Jak podkreśla Strickler, dodatkowe nagrody są dość niebezpieczne. Powiedzmy, że zaplanowaliśmy projekt, na którego ukończenie potrzebujemy 10 tysięcy dolarów. Obliczyliśmy to zresztą wcześniej, zanim zaczęliśmy prosić ludzi o dodatkowe fundusze. Nasza gra spodobała się jednak, ludzie zdecydowali się wpłacić dodatkowe pieniądze i w końcu, zamiast z wymaganymi 10 tysiącami, zostaliśmy z 60. By więc nie wyglądać na wyłudzaczy, dodajemy nowe nagrody, które odblokowują nasi hojni dobroczyńcy – obiecujemy wydać grę na Linuksie i Macu, dodajemy do niej dodatkowe jednostki, projektujemy nowe misje i przedłużamy główny wątek o dwie godziny. Strickler wskazuje w tym rozumowaniu na jeden podstawowy błąd. Jeśli w założeniu projekt kosztować nas miał te dodatkowe 10 tysięcy, oznacza to, że projekt przemyślany był właśnie na wielkość, którą określała ta kwota. Jeśli otrzymaliśmy sześć razy więcej pieniędzy, nasza gra powinna być większa.
To niesie za sobą pewne konsekwencje. Dajmy na to, że ktoś zdecyduje się wpłacić na projekt, gdyż interesują go jego ogólne założenia. Dowiaduje się jednak, że na samym końcu uzbierał on zdecydowanie więcej pieniędzy, przez co nie zostanie on tylko ukończony, a rozszerzony do rozmiarów, które już niekoniecznie się mu podobają. Dodatkowo znaleźć się może również osoba, której nie podoba się „podstawowa” wersja gry, a wpłaciła swe pieniądze tylko po to, by projekt przekroczył próg, z którym wiąże się interesująca ją nagroda. Teraz załóżmy, że ów projekt nigdy nie przekroczy tego progu. W tych dwóch wypadkach obie osoby z pewnością nie czują się dobrze i niekoniecznie zdecydują się wesprzeć kolejny projekt, który wpadł im w oko.
Strickler ma jednak radę dla twórców, którym udało się zebrać dużo więcej pieniędzy, niż początkowo zakładali. Mogą przeznaczyć je na informowanie społeczności, którą już przecież udało im się zebrać, na temat pracy nad projektem. Ukazywać im i tłumaczyć kolejne kroki, jakie podejmuje zespół. Chociaż rzecz jasna kosztować to będzie twórców trochę więcej pracy i czasu, zaowocuje w końcu wierną bazą fanowską gry i studia. A tego nie da się przeliczyć na żadne zarobione pieniądze.
Goodgame Empire - udowodnij, że jesteś prawdziwym strategiem