Każdy ma przynajmniej jedną. Ale za taką można kupić dom
Celebryci przyzwyczaili nas do widoku horrendalnie drogich aut, ubrań, domów czy przeróżnych jeszcze rodzajów akcesoriów. Podobnego fenomenu nie zauważymy jednak wśród popularnych youtuberów/streamerów gamingowych. Pojawiają się jednak wyjątki.
Ile to "dużo" za sprzęt gamingowy? W chwili powstawania tego artykułu, najdroższe karty graficzne osiągają kwoty rzędu 10 tysięcy. To i tak niewiele, bowiem na grzbiecie wzrostu cen powiązanym z kryzysem sprzed dwóch lat, niektóre modele dobijały nawet do 25 tysięcy złotych. Z kolei droga myszka, to zapewne 300-1000 zł.
Z tym ostatnim stwierdzeniem nie zgodziłby się jednak posiadacz modelu Finalmouse Starlight-12. Ta mysz gamingowa kosztuje bowiem 100 tysięcy dolarów, co przy obecnym kursie złotego daje nam prawie 440 tysięcy złotych. Jej wartość można porównać do kawalerki w stolicy. Skąd taka cena? Mysz została przyozdobiona 14-karatowymi diamentami oraz pozłacanym wykończeniem.
Co ciekawe, diamentami wzbogacono model myszy gamingowej, która z zasady miała być jak najlżejsza. Jednak firma Finalmouse produkuje jedynie tego rodzaju sprzęt. Znajdziemy w jej ofercie same "szkielety", lub jak kto woli - plastry miodu. Poza diamentami i złotem mysz nie wyróżnia się niczym specjalnym. To po prostu kolejne "pozłacane Ferrari".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Finalmouse Starlight-12 powstała w (aż) 50 egzemplarzach. Szybki przegląd sieci pokazuje, że nie da się kupić już żadnej z nich. Wszystkie rozeszły się jak świeże bułeczki, chociaż część trafiła w ręce znanych streamerów, jako prezent rzecz jasna. Jednym ze szczęśliwców był summit1g, entuzjasta strzelanek. Ponoć do samego końca nie wierzył, że Finalmouse chce mu sprezentować myszkę wypełnioną diamentami. Cóż, taki to pożyje.
Innym z posiadaczy tego modelu był Tfue, który postanowił oddać tę myszkę zwycięzcy konkursu.
THE $100,000 LEGENDARY DIAMOND FINALMOUSE
Arkadiusz Stando, redaktor prowadzący Polygamii