Hearthstone na tablecie jest dobry, piekielnie dobry
Hearthstone na tablecie jest dobry, piekielnie dobry
Podczas premiery Diablo 3: Reaper of Souls, która odbyła się w warszawskich Złotych Tarasach miałem również okazję zagrać w wersję rewelacyjnej karcianki Blizzarda, przeznaczoną na iPada. Jej pierwsza publiczna prezentacja zaplanowana jest na kwietniowe targi PAX East, ale najwyraźniej Blizzard jest na tyle pewny swojej produkcji, że nie ma problemu z pokazywaniem jej dziennikarzom wcześniej. W ogóle to nie dziwi.
Bo Hearthstone na tablecie zachwyca. Niby nie robi nic nowego, niby to sama gra, ale obsługiwana w ten sposób nabiera nowych kolorów. To chyba pierwszy znany mi przypadek, w którym przeniesienie sterowania na interfejs dotykowy nie tylko nie wpływa negatywnie na odbiór gry, ale wręcz zwiększa satysfakcję z zabawy. Bo ma głęboki sens. Przesuwanie wirtualnych kart na wirtualnym stole swoim własnym, całkowicie niewirtualnym palcem dodaje tej abstrakcyjnej zabawie odrobinę realności i bezpośredniości. Różnica jest trochę taka, jak między graniem w Diablo 3 na konsoli a na pececie. W mobilnym Hearthstone nie wybieramy kart, które mają być położone na stół, tylko sami kładziemy je na stół. Niby drobnostka, ale o zaskakująco dużym znaczeniu.
fot. P. KamińskiZachwycanie się tym detalem ułatwia cała reszta. Bo poza sterowaniem Hearthstone na tablecie nie różnie się niczym od wersji na PC. Wygląda identycznie, działa zadziwiająco płynnie (na pokazie był uruchomiony na iPadzie najnowszej generacji, ciekawe, jak będzie to wyglądało na starszych urządzeniach). Łączy się z tymi samymi serwerami co wersja pecetowa, można więc spokojnie grać ze znajomymi niezależnie od tego, z jakiej platformy korzystają.
Przez to wszystko aż nazbyt oczywiste staje się, że Hearthstone od samego początku był projektowany również z myślą o tabletach. Zbyt dobrze to wszystko działa, by był to przypadek. Nieoczekiwanie może stać się również realnym powodem do kupienia takiego urządzenia. Brzmi to niedorzecznie, ale tak, jest aż tak dobrze. Wizja przenośnego grania w świetną, pełnoprawną grę, która w wersji mobilnej jest nawet lepsza niż na pececie? Piękna.
Pozostaje tylko nadzieja, że gra równie dobrze działać będzie na starszych wersjach iPada, i że – zgodnie z obietnicami Blizzarda – trafi również na urządzenia z Androidem. Ich producenci powinni się teraz o to zabijać.Na Ryby - sprawdź, czy da zrobić się dobrą grę o wędkowaniu