Poprzednie myszki duńskiej firmy SteelSeries, Ikari czy nastawiona na grę w sieci World of Warcraft MMO Gaming Mouse, nie zdobyły większego uznania wśród graczy zajmujących się progamingiem. Sytuacja zmieniła się po wypuszczeniu dwóch gryzoni nawiązujących kształtem do Microsoft Intellimouse IE 1.1. XAI i optyczna Kinzu łączą w sobie wszystkie cechy, które powinien mieć profesjonalny gryzoń, czyli prostotę wykonania, wygodę użytkowania i dokładność funkcjonowania.
Zawartość i wygląd
Zacznijmy od tego, w co zapakowana jest SteelSeries XAI. Otóż samo tekturowe pudełko, w którym schowana jest myszka, ze względu na swój szaro-pomarańczowo-czarny (z przewagą czarnego) kolor niejednego może zniechęcić do kupna. Jego zawartość też nie zachwyca – oprócz myszki znajdują się tam jedynie: krótka instrukcja, ulotka reklamowa oraz naklejka z logiem firmy. Zaskakuje brak dodatkowych akcesoriów (choćby i obciążników) czy programów instalacyjnych.
Najważniejsza w zestawie jest jednak sama myszka i to na niej skoncentrujemy uwagę. Kształtem przypomina klasyczną Intellimouse IE 1.1, czyli jest prosta, o symetrycznej budowie, pozbawiona zbędnych udziwnień czy zaokrągleń, co z pewnością zostanie docenione przez leworęcznych graczy. Kolorystycznie jest cała czarna, z wyróżniającym się jasnoszarym plastikowym pokrętłem oraz umieszczonym na przodzie logiem tego samego koloru. Siedem głównych przycisków (nie liczę pokrętła) nie rzuca się w oczy i tworzy z resztą spójną całość. Dwumetrowy sznurowany czarny ogonek kończy się pozłacanym wyjściem USB. Nie jest to zwykły bajer – to złocenie odpowiada za dokładność przesyłanego do komputera sygnału. Obróciwszy mysz na plecy, można zobaczyć trzy sporej wielkości ślizgi i ledowy wyświetlacz z nazwą producenta.