Na tej ankiecie [mowa tu o ankiecie z Wiednia na temat stosunku do kina – przyp. IES] z przemówień radców, profesorów i moralistów okazało się, że do różnych szablonowych a bezsilnych kampanii przybyła kampania przeciw kinu. Dziś każdy sędzia śledczy i prokurator, badając zbrodniarza, uważa za swój obowiązek zadać mu pytanie: Czy chodziłeś do kina? Odpowiedź jest zwykle potakująca, więc wniosek prosty: kino demoralizuje...
Kathy Sanford z uniwersytetu w Victorii postanowiła zbadać grupę młodych ludzi, którzy godziny spędzają w wirtualnych światach. Przewodniczyła ona badaniu, które w ciągu pięciu lat przyglądało się rozwojowi graczy oraz temu, czy gry mają negatywny wpływ na ich relacje społeczne. Rezultaty wielu mogą zaskoczyć. Nastolatki wyciągnęły z gier kilka lekcji, które dały im umiejętności przydatne w realnym świecie.
Chociaż punkty jej badania są w zasadzie truizmami dla regularnych graczy, wyniki i treści zawarte w podobnych eksperymentach są potrzebne po to, by szersza publiczność była w stanie zrozumieć specyfikę tego medium. Co więc posiadają gry, co przydać się może młodym ludziom w życiu i na co zwróciło uwagę badanie Sanford? Zmuszeni są oni do podejmowania moralnych wyborów. Znaleziono powiązanie z tym faktem i zrozumieniem wagi, np. wyborów. Dodatkowo ważne są również umiejętności współpracy, jakie potrzebne są np. w niektórych MMO do tego, by gracze byli w stanie ukończyć drużynowe zadanie.
Co ciekawe, Sanford sugeruje w badaniu, iż szkoły powinny zmienić swe podejście do edukacji, jeśli w pełni chcą zaangażować w nią młodych ludzi z generacji interaktywnych mediów. System szkolnictwa powinien skorzystać z niektórych rozwiązań obecnych np. w grach – między innymi z natychmiastowych ewaluacji uczniów. Tradycyjny system oceniania być może nie jest już w tej chwili optymalnym w śledzeniu postępów młodych ludzi.
Sanford radzi też, by dorośli nie bali się zmian i starali się zrozumieć hobby swych pociech. Być może niektóre postaci będą dla nich niezrozumiałe, może niektóre będą ukazane seksistowsko – ale, jak twierdzi Sanford, zamiast po prostu zakazywać im robić to, co lubią, może najpierw należy chociaż po części to zrozumieć.
Więcej na ten temat w tym miejscu.