Greyhawk: Świątynia Pierwotnego Zła (The Temple of Elemental Evi

Greyhawk: Świątynia Pierwotnego Zła (The Temple of Elemental Evi

Sławomir Serafin
SKOMENTUJ

Na młot Sigmara! Kiedy ktoś w końcu zrobi cRPG w świecie Warhammera?! Tak, wiem, że trwają prace nad Warhammer Online, no ale to będzie MMORPG, a ja chcę starego, dobrego single-playera! Tym razem moje marzenia też się nie spełnią, bo chłopaki z Troika Games (wiecie, ci od Fallout i Arcanum) swojego nowego „erpega” robią na licencji D&D. Chociaż tyle dobrze, że nie wpuszczają się w Forgotten Realms, bo po całej serii produkcji z BioWare ten świat jest już przeorany na wszystkie strony. Podstawą ich gry, jak sama nazwa wskazuje, będzie Greyhawk, stworzony przez samego guru Dungeons & Dragons, Garry’ego Gygax’a. Ja, gdybym miał wybierać, to wolałbym Ravenloft, ale kogo obchodzi moje zdanie...

Cały zespół z Troiki, pracujący nad Greyhawk: The Temple of Elemental Evil to zapaleni gracze, którzy co tydzień rozgrywają w biurze małą sesję w zwykłe, papierowe D&D (oczywiście, trzecia edycja). Oprócz własnych kampanii i scenariuszy przerobili też większość z firmowych, a wśród nich pierwszą „pudełkową” kampanię do Greyhawka, której autorem jest sam Gygax. Traktuje ona o małej wiosce, przeklętej świątyni oraz elementarnym (czy też podstawowym, lub też żywiołowym) Źle. Tak, cały pomysł gry wzięty jest żywcem właśnie z tej kampanii. W sumie sam pomysł przeniesienia jej na ekrany monitorów nie jest zły, sam chętnie bym pograł na PC w „Wewnętrznego Wroga”, jednak wiążą się z tym pewne niebezpieczeństwa (nie, nie, żadne demony). Otóż, jak tu zrobić, żeby nawet ktoś kto grał w The Temple of Elemental Evil na żywo, nie wiedział tak do końca co znajdzie się w grze? Autorzy zastosowali tutaj kilka podstawowych chwytów.

Pierwszym z nich jest użycie do gry jako mechaniki zasad trzeciej edycji D&D. Zmodyfikowanych zasad. Właściwie to są one tak bardzo zmienione, że panowie z Troiki mówią o nich jako o D&D v3.5. Nie bójcie się jednak, chłopaki nie mieszali zbytnio w klasach postaci, czarach i bestiariuszu – tutaj wszystko będzie po staremu (tzn. po nowemu, bo przecież trzecia edycja to nowość jest, kurde, nie?). Drugim pomysłem, który pozwoli na odejście od „papierowej” kampanii, jednocześnie mocno się jej trzymając, jest wprowadzenie alternatywnych charakterów dla startujących bohaterów. W module Gygax’a można było grać tylko postaciami dobrymi (nuda....), co wymuszało pewne zachowania i ścieżki, którymi gracze podążali do celu. Trojaki natomiast pozwolą nam na pełne spektrum dziewięciu charakterów (zły-neutralny-dobry plus praworządny-neutralny-chaotyczny). W zależności od ogólnego moralnego nastawienia drużyny, gra toczyć się będzie zupełnie inaczej. Nie tylko różne będą wstępy (dziewięć sposobów na rozpoczęcie) i zakończenia (cztery główne i kilkanaście wariacji na każde z nich), ale cały środek, z questami, NPCami i całą resztą też będzie się zasadniczo różnił dla drużyn dobrych i złych.

Wszystkie te dobre, neutralne i złe ścieżki fabuły krążyć będą oczywiście wokół głównego filaru kampanii, czyli motywu Świątyni Żywiołu Zła. Dawno, dawno temu kult wyznawców tegoż Zła miał swą siedzibę niedaleko miasteczka Hommlet, położonego w sercu jednego z kontynentów Greyhawka. Gdy sekta zbytnio urosła w siłę, armia królewska w wielkiej bitwie wycięła prawie wszystkich fanatyków, a następnie zrównała Katedrę Zła z ziemią. Niestety, nie wiedzieli, że serce tej ohydnej budowli żyje głęboko pod nią. Do niedawna w okolicach Hommlet było zacisznie i spokojnie. Wraz jednak z pojawieniem się dziwnego kapłana, który starał się odszukać dawne miejsce kultu Zła, zaczęły mnożyć się dziwne przypadki, niewyjaśnione zaginięcia, nieznane choroby. W lasach pojawiły się bandy rzezimieszków oraz gorszego jeszcze plugastwa, które powoli przejęły kontrolę nad prawie wszystkimi drogami prowadzącymi do tego uroczego zakątka. Zły kult odrodził się potężniejszy jeszcze niż poprzednio.

Nasza drużyna składać się będzie z pięciu bohaterów, których dobierzemy sobie wedle uznania na początku. Oprócz nich będziemy mogli dołączyć jeszcze do trzech postaci niezależnych, oczarowanych potworów i przywołanych magicznych stworzeń (podobno czarodziejski kurczak nieźle wymiata). Nad tą trójką będziemy mieli ograniczoną kontrolę.Postacie nasze zaczną grę od zerowego poziomu doświadczenia, a maksimum, jakie będzie można osiągnąć, to poziom 10. Może nie jest to wiele, ale zważywszy, że postać ma wtedy możliwość korzystania ze 150 czarów i jest zdrowo wypasiona, raczej nie będziemy narzekać. W The Temple of Elemental Evil oprócz całej masy umiejętności, cech, czarów i przedmiotów z trzeciej edycji D&D, znajdziemy także grubo ponad setkę potworków przekonwertowanych prosto z Bestiariusza. Troika bardzo poważnie podeszła do tej kwestii. Nie dość, że każda bestia będzie miała osobno losowane przed walką Hit Pointy, co z pewnością ubarwi starcia i uczyni je mniej monotonnymi, to jeszcze autorzy przygotowali unikalny system modelowania postaci wrogów. Każdy z nich będzie prezentował odmienną powierzchowność, nawet członkowie jednej rasy będą się zasadniczo od siebie różnić ubiorem, wyglądem i uzbrojeniem. Koniec z hordami identycznych, jakby klonowanych goblinów czy innego paskudztwa.

Sama walka, jak i w innych produkcjach tego studia rozgrywana będzie w systemie turowym (tak jak w „papierowym” RPG). Aby ją jednak zdynamizować i urozmaicić, twórcy wprowadzili małe usprawnienie, które pozwala potworkom atakować jednocześnie, jeżeli oczywiście między ich atakami nie ma akcji któregoś z naszych bohaterów. Powinno to wydatnie przyspieszyć rozgrywkę, nie umniejszając jej taktycznego charakteru. Nowością w walce będą także czary masowego rażenia. Chłopaki z Troiki stwierdzili, że warto popracować nad tym aspektem i stworzyć system jakiego jeszcze w innych grach cRPG opartych o D&D nie było. Mianowicie będziemy mogli nie tylko ciskać kilkoma ognistymi pociskami naraz, ale też wybierzemy konkretny cel dla każdego z nich. Przy popularnym chain lightning sami zdecydujemy, na którego wroga przerzuci się mordercza wiązka, a w przypadku kuli ognistej przy pomocy jednego ruchu myszką zmniejszymy lub zwiększymy dowolnie jej pole rażenia. Fajnie, nie?

Graficznie Greyhawk: The Temple of Elemental Evil także ma się prezentować bez zarzutu. Technologię 3D zastosowano tutaj tylko do samych postaci, natomiast wszystkie tła będą ręcznie rysowanym, prerenderowanym 2D. Może nie jest to ujęcie zgodne z duchem czasu, ale za to jak ładnie wygląda (popatrzcie na screeny). Oczywiście w kwestii efektów świetlnych (czary) nie oszczędzano i zobaczymy takie fajerwerki, że głowa mała.

Podsumowując muszę przyznać, że nawet ja, zagorzały fanatyk Warhammera i wróg D&D, poczułem lekki pociąg do tej gierki. Troika znana jest z wysokiej jakości produkcji, które nie powielają utartych schematów, a jeżeli dodamy do tego scenariusz ułożony przez jednego z półbogów światka RPG, Gygax’a, to całość prezentuje się wcale obiecująco. Ładna oprawa wizualna, nieliniowa kampania przewidziana dla postaci o różnym charakterze oraz turowy system walki, tylko dodają temu tytułowi atrakcyjności. Jedynym niewielkim minusem będzie brak multiplayera, ale jakoś dziwnie mnie to nie martwi... Premiera powinna odbyć się jeszcze w tym roku, z czego wypada się tylko cieszyć...

A ja dalej tęsknię za Warhammerem...

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne