Granie w pracy? Dlaczego nie

Granie w pracy? Dlaczego nie

Iga Ewa Smoleńska

Nigdy nie bałam się pracy. Od czasu, kiedy lokalizacja uczelni wyższej, na którą postanowiłam się udać po maturze, zmusiła mnie do zmiany miejsca zamieszkania, pracowałam w wielu miejsach i na wiele sposobów. Prowadziłam zajęcia dla dzieci i młodzieży, wykonywałam projekty graficzne i webdesignerskie, pomagałam w galeriach sztuki, a nawet stałam za barem i pracowałam jako kelnerka. U końca drugiego stopnia studiów po raz pierwszy zetknęłam się z pracą typowo biurową, którą wykonuje w kilku formach do dnia dzisiejszego. Pracy się co prawda nie boję, ale nigdy nie spodziewałam się, jaka potrafi być nudna i monotonna.

W czasie pracy biurowej, wykonywanej najczęściej przed komputerem, nie ma zbyt wiele czasu na rozrywkę. Można rzecz jasna tworzyć sobie własne systemy, związane typowo z mechanizmami pracy – ścigać się z kimś (lub z samym sobą) w ilości stworzonych plików/wykonanych zadań, prowadzić punktacje odnośnie tego, ile kto dziennie wypije kawy itd. – jednak te czynności nie stanowią dziennej zalecanej porcji radości. Nie każda firma posiada też pomieszczenie ze stołem bilardowym lub chociażby rzutkami, gdzie zrelaksować mogą się jej pracownicy.

Pomoc przez długi czas niosły gry flashowe i przeglądarkowe (bo niewielu z nas ma możliwość grać podczas godzin pracy w większy tytuł na PC lub konsoli). Wiele z nich pochłaniało jednak zbyt wiele czasu i uwagi pracowników, przez co nie byli w stanie zaangażować się w podobne zabawy. W zeszłym roku powstały jednak dwa tytuły, które posiadały odpowiednią dynamikę oraz tempo rozgrywki, co umożliwiło idealne ich zaadoptowanie na potrzeby pracy biurowej. Mówię tu rzecz jasna o Candy Box oraz Cookie Clicker.

Jeśli jeszcze nie czuliście satysfakcji, jaką daje produkowanie milionów ciastek na sekundę lub nie klikaliście w zakładkę obok, by sprawdzić posiadaną aktualnie liczbę cukierków, ominęło was coś, co moim (i jakże wielu innym) godzinom pracy często nadawało sens. Bo czy nie wraca się do domu lepiej z poczuciem dobrze wykonanego obowiązku? Albo z poczuciem poruszania się naprzód i osiągnięcia kolejnego pułapu w czymś, na czym wam autentycznie zależy?

Candy Box to przeglądarkowa (co jest tu kluczowe, gdyż nie wszyscy są w stanie siedzieć w miejscu pracy z konsolą przenośną lub tabletem) gra RPG, która daje możliwość wcielenia się w bohatera znajdującego się w świecie, gdzie ponad wszystko liczą się cukierki. Możecie je zjadać, wyrzucać na ziemię lub używać w celu zakupienia lepszego sprzętu. Do dyspozycji oddana zostaje również farma lizakowa, gdzie, jak możecie się domyśleć, rosną lizaki – inna waluta używana do ulepszeń ekwipunku oraz bardziej specjalistycznych rzeczy. Cookie Clicker, jak sama nazwa zresztą na to wskazuje, każe klikać w ciastka. Ile jednak można siedzieć i klikać? Wkrótce otrzymujemy dostęp do licznych ulepszeń, które sprawią, że ciastka będą klikać się same. Nasz cel jest jasny – produkować jak największą ilość ciastek co sekundę.

Aspekt ten – gromadzenie waluty w czasie rzeczywistym – łączy zresztą oba tytuły. Candy Box również co sekundę nalicza ilość cukierków, która zmienia się w zależności od tego, jak rozplanujemy rozgrywkę. To właśnie czyni te tytuły tak idealne do pracy biurowej – jesteśmy w stanie sprawdzać nasz postęp po każdym zakończonym zadaniu. Gra nie wymaga stałej uwagi pracownika, który jednak przez samo otwarcie jej w tle wciąż porusza się w niej do przodu. Co więcej – im dłużej robić będziemy coś innego (czyli związanego z pracą zarobkową), tym więcej zasobów czekać będzie na nas, kiedy ponownie zaangażujemy się w rozgrywkę. Poniekąd mobilizuje to do wykonywania zadań związanych z pracą – im będą one dłuższe, tym większa nagroda czeka w grze.

Oba tytuły nie są angażujące czasowo – oglądanie postępów nie powinno zająć nikomu więcej niż 5-10 minut przez godzinę pracy (a więc czas sugerowanego odpoczynku od wykonywanych zadań) – nie powinny więc wpływać negatywnie na wykonywane obowiażki. Dodatkowo wprowadzają do dnia pracy oczekiwanie na kolejne wydarzenia oraz strukturę czasu, promując pomiędzy zadania krótkie przerwy wypełnione rozrywką. Nie można zapomnieć też o satysfakcji, która wiąże się z pokonaniem kolejnego bossa lub odnalezieniem aspektu gry, którego wcześniej nie odkryliśmy. Dzielenie zadań w pracy jest zresztą sposobem, by uczynić ją bardziej efektywną – ciężko więc powiedzieć, że granie w podobne tytuły miałoby przynieść straty dla pracodawcy.

Cookie Clicker i Candy Box to znakomicie zaprojektowane tytuły. Dużo ciężej jest osiągnąć dobre doświadczenie gracza, które warte jest zapamiętania, jeśli nie musi on spędzić długich godzin całkowicie zaabsorbowany rozgrywką i fikcją świata przedstawionego. Czas, który jak pisałam wyżej, odgrywa w tych projektach największą rolę, został więc zastosowany przez twórców na zasadzie odwrotnej – zdecydowanie dłużej spędzamy go poza grą niż w niej samej. I właśnie to jest głównym powodem naszego zaangażowania. Przywiązujemy się do wyniku za sprawą tego, iż nie wpatrujemy się w tytuł przez cały czas, a wyniki, które sprawdzamy raz na jakiś czas zawsze pozytywnie nas zaskakują. Dodatkowo gra nie karze graczy za zbyt długą zwłokę z decyzją o zainwestowaniu zebranej waluty (której jest przecież więcej, jeśli przez dłuższy okres czasu nie spojrzymy na postępy). Nie można też zapomnieć o walorach humorystyczych, które zawarte są w obu projektach ani o ich wyjątkowej warstwie graficznej.

O ile Candy Box ma jednak wyraźnie nakreślony początek i koniec gry, Cookie Clicker staje się z czasem tak samo monotonny jak praca biurowa. Twórcy wprowadzają jednak do gry wiele usprawnień i dodatkowych elementów, które pozwolą wam przez jakiś czas odprężyć się w pracy i uczynić ją przyjemniejszą. A kto z nas nie chciałby chociaż małej dozy rozrywki w długich godzinach pracy? Szczególnie takiej, która wiąże się ze słodkimi pysznościami.

Jeśli ktoś z was chciałby wypróbować ów styl rozgrywki, który organicznie łączy się z wykonywanymi przez was codziennie zadaniami, powinien kliknąć tu lub tutaj.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne