Nival Interactive to firma doskonale znana fanom gier strategicznych. Ostatnio najgłośniej było o niej w kontekście piątej części sagi Heroes of Might and Magic oraz dodatku do niej, jednak ma ona także osiągnięcia na polu innym niż fantasy. Autorzy wzięli na tapetę II wojnę światową, tworząc serię Blitzkrieg. Temat się nie wyczerpał, mimo, że w sumie (razem z dodatkami) zasypano rynek 6 odsłonami tej strategii czasu rzeczywistego.
Owocem owych płodnych umysłów będzie Frontline: Kursk (na zachodzie podtytuł Fileds of Thunder), który skupi się na największej bitwie pancernej II wojny światowej. Odbyła się ona w dniach 5-16 lipca 1943 roku na Łuku Kurskim i obok batalii pod Stalingradem jest uważana za punkt zwrotny w walkach na froncie wschodnim. Niemieckie dowództwo przygotowując uderzenie w okolicach Kurska, chciało przejąć inicjatywę w obliczu coraz większych strat, jednakże to się nie udało. Zbyt duża opieszałość z rozpoczęciem ataku sprawiała, że plan został przejrzany przez Rosjan i zdążyli oni skupić wystarczające siły, aby rozbić wojska niemieckie. Powszechnie uważa się to starcie za największą bitwę pancerną tego konfliktu i jest ono potencjalnie bardzo dobrym tematem na fabułę gry komputerowej. Nival Interactive też tak uważa i w kooperacji z nGame Ltd. zabrało się za tworzenie Frontline: Kursk.
Kiedy byłem jeszcze pacholęciem, uwielbiałem lepić plastikowe modele. Daleko było mi od jakiegokolwiek profesjonalizmu, ale przynosiło to mnóstwo frajdy. Ponieważ II wojna światowa, to konflikt, przez który przetoczyły się niezliczone ilości różnego sprzętu bojowego, preferowałem właśnie ten okres historyczny. Najbardziej lubiłem sklejać czołgi, więc gdy usłyszałem o Frontline: Kursk bardzo się ucieszyłem. Jednak za chwilę przyszła mniej radosna refleksja. Wszystko tutaj wygląda tak samo jak w Blitzkrieg, gdyby nie inny tytuł, ktoś mógłby pomyśleć, że to kolejny dodatek do tej serii. Niezbyt dobrze to rokuje na przyszłość, bo można poczuć się mocno zawiedzionym zakupem tego samego tylko w innym opakowaniu.
Frontline: Kursk to 20 misji podzielonych na dwie kampanie – radziecką i niemiecką. Autorzy zadbali o bardzo dokładne odwzorowanie miejsca akcji – wszystkie mapy mają być zgodne z historyczną rzeczywistością, podobnie - początkowe rozstawienie jednostek. W zasadzie każdy element tworzono z ogromną dbałością o szczegóły, więc oprócz strony czysto zabawowej Frontline: Kursk będzie czymś w rodzaju interaktywnej lekcji o tamtej bitwie. Twórcy tego nie ukrywają i mają zamiar umieścić w grze potężną encyklopedię, w której każdy rządny informacji zaspokoi głód wiedzy. Oczywiście jest to tylko opcja dodatkowa, ale trudno o niej nie wspomnieć, kiedy jej rozmiary mają robić wrażenie.