Fragments of Him opowiada historię miłości i straty tej drugiej, najdroższej nam osoby. Robi to jednak dosłownie – tłumacząc nam wszelkie okoliczności, które doprowadziły do jej odejścia (a nawet śmierci) – i bardziej subtelnie, podskórnie. Fragments of Him opowiada o radzeniu sobie ze stratą drugiej połowy. Przede wszystkim o tym, jak, kiedy wydaje nam się, że już sobie z nią poradziliśmy, jakiś przedmiot po prostu przypomina nam o niej. I wspomnienia i żałość powracają z całą mocą.
Gra stawia nam więc za zadanie pozbycie się wszystkich z przedmiotów, które to czynią. Po kolei usuwamy więc rzeczy z domu, których używaliśmy z tym, który odszedł oraz jego prywatne przedmioty. Na spacerze staramy się nie zwracać uwagi na mijane kiedyś we dwójkę latarnie czy restauracyjne stoliki, przy których dzieliliśmy posiłki. Tak samo jak w życiu, tak i w grze ucieczka w zapomnienie nie jest jednak dobrym pomysłem. Przez kilkanaście minut, jakie spędzić możecie przy Fragments of Him zobaczycie dorastanie bohatera i jego pogodzenie ze stratą oraz to, jak radzi sobie ze wspomnieniami po zmarłym partnerze.
Każdy chętny może zagrać we Fragments of Him w tym miejscu. To jedna z gier stworzonych zresztą na najnowszej edycji Ludum Dare (a więc, według obietnicy Dominika Gąski, opisać muszę jeszcze tylko 1951 gier!). Serdecznie polecam ten tytuł.