W zeszłym roku miałem przyjemność poznać bliżej grę Fight Night 2004 – i właściwie moja przygoda z nią trwa do dnia dzisiejszego. Tytuł ten, według mnie, nie ma sobie równych wśród gier traktujących o boksie. To jednak może się zmienić już naprawdę niedługo, ponieważ wielkimi krokami zbliża się premiera Fight Night Round 2, którego wczesną wersję miałem okazję przetestować.
Do gry wprowadza nas krótkie intro, podczas którego z głośników wydobywają się dźwięki Lose Yourself Eminema. Już sam ten fakt sugeruje, że w grze za podkład muzyczny posłużyły autorom utwory hip-hopowe, dzięki czemu klimat jest nadal podziemny. Tym razem twarzą gry jest Bernard Hopkins, czterdziestoletni Mistrz Świata wagi średniej. Poza nim do wyboru mamy kilkadziesiąt innych znanych nazwisk z sześciu kategorii wagowych. Na pierwszy rzut oka nie widać jakichś poważniejszych zmian, ale już po szybkim przejrzeniu opcji zauważyć można nowy tryb – Hard-Hits. Cóż to takiego? Najprościej mówiąc – jest to boks na starych zasadach, tzn. runda trwa do momentu, aż jeden z zawodników nie zostanie znokautowany. Tryb ten jest bardzo wyczerpujący i jeśli na ringu spotkają się dwaj dobrzy gracze, to jeden pojedynek może trwać nawet i godzinę. Przeglądając dalej menu znajdziemy opcję szybkiego pojedynku, w którym podobnie jak w przypadku Hard-Hits można stanąć do boju z komputerem, jak i z żywym graczem. Pojawiła się również siłownia, służąca do trenowania zawodników. Co ciekawe, tuż przed samą walką można również odbyć krótki sparing bądź powalić w manekina, dzięki czemu niektóre współczynniki zawodnika na czas pojedynku będą podniesione.
Niestety mimo szczerych chęci nie mogę za wiele napisać na temat trybu kariery, ponieważ wszelkie próby bliższego zapoznania się z nim kończyły się zawieszeniem konsoli. Mogę natomiast zdradzić, że na pewno będzie on w znacznym stopniu różnił się od tego znanego z poprzedniej edycji Fight Nighta. Naturalnie w trybie tym gracz będzie mógł stworzyć własnego zawodnika, do czego posłuży rozbudowany i prosty w obsłudze edytor, dzięki któremu wybierzemy kolor skóry, wielkość czaszki, nosa, szczęki, fryzurę itd. Karierę rozpoczniemy jako amatorzy, a co za tym idzie, walki będziemy toczyć w kaskach zapobiegających silniejszym urazom. W dowolnym momencie będziemy mogli jednak przejść na emeryturę bądź zawodowstwo i tutaj również nie zabraknie nowości, jak chociażby możliwość wynajęcia trenera. Nie zmieni się natomiast sposób wybierania walk, tzn. że będziemy mogli wybierać przeciwników z listy propozycji kierując się nie tylko pozycją rywala, ale także i pieniędzmi, które można zgarnąć za walkę, a które na pewno przydadzą się przy kupowaniu nowych butów, rękawic, spodenek, tatuaży czy zagrań specjalnych. I to na razie wszystko, co mogę Wam napisać na temat tego trybu, miejmy jednak nadzieję, że ten element gry zostanie lepiej opracowany niż w poprzedniej części, a w szczególności chciałbym zobaczyć więcej opcji i możliwości zarządzania karierą.