Fifa 06 

Fifa 06

Wojciech Kąkol
SKOMENTUJ

Konsole nowej generacji stoją już za płotem. Wystarczy wyciągnąć szyję, rozejrzeć się i wciągnąć nosem woń nowiutkiego plastiku. Cudowny zapach, prawda? Obiecujący nowe możliwości i niezwykłe przeżycia, przygody, które lada dzień przeżyjemy... Będzie wśród nich zapach prochu i ognia, zapach palonych gum i fiołków porastających łąkę. Pojawi się też zapach spoconych ciał... Konsola Xbox 360 otrzyma bowiem własną odsłonę FIFA 06. Właściciele pecetów będą niestety musieli objeść się wersją standardową, stworzoną przez zespół pracujący jednocześnie nad wydaniami na PS2 i Xboksa. Szkoda!

Aby dokładniej przyjrzeć się nowej grze, należy na chwilę cofnąć się w czasie. W ostatnich latach z serią FIFA działo się różnie. Do połowy 2003 roku była zdecydowanie najlepszą pecetową piłką nożną, i to nie tylko dlatego, że jedyną. Ciekawe rozwiązania taktyczne i niezła grafika sprawiały bowiem, że seria autentycznie bawiła, a gracze nie mieli ochoty odchodzić od monitorów. Konsolowcy przebąkiwali co prawda o Pro Evolution Soccer, ale mało który polski gracz miał wówczas pojęcie, co to za tytuł i z czym go się je. Sam pad wydawał się zresztą urządzeniem na tyle abstrakcyjnym, że wykorzystanie go do symulatora sportowego śmieszyło. Pamiętam zresztą do dziś rozmowę z jednym z turniejowiczów, który na imprezie w Radomiu zajął wówczas pierwsze miejsce. Gość grał na klawiszach i moje próby przekonania go, że pad nadaje się do czegoś więcej niż na śmietnik, spełzły na niczym. Po 2003 roku zaczęło się dziać. FIFA wprowadziła kilka nowych rozwiązań, z których nie dało się skorzystać na klawiaturze (chyba że ktoś miał 15 palców, wtedy grał jak chciał). Konami w tym samym czasie zaprezentowało Pro Evolution Soccer 3 na PC i szał się rozpoczął. Gracze podzielili się na dwa zwalczające się obozy, z których każdy dowodził swoich racji. FIFA 2004 została później jednoznacznie okrzyknięta najgorszą odsłoną w historii serii. Wejście mocnego rywala dość boleśnie odcisnęło się na wynikach finansowych programu. Rok 2004 przyniósł zmianę. Nowa FIFA okazała się krokiem we właściwym kierunku, mocnym i zdecydowanym. Tymczasem Pro Evolution Soccer 4 troszkę zawiodło, bo nie wszystkie zmiany okazały się trafione. Nic dziwnego, że fani z wytęsknieniem wyczekiwali roku 2005. Właśnie teraz bój o prymat w gatunku miał wejść w decydującą fazę.

Niejako na potwierdzenie tych słów Electronic Arts zapowiedziało pełną lokalizację programu. Komentowaniem meczu zajmą się Włodzimierz Szaranowicz i Dariusz Szpakowski, zaś wśród kilkudziesięciu najważniejszych lig nie zabraknie jakże ważnej, rdzennie polskiej Orange Ekstraklasy (która mnie nieodparcie kojarzy się z Oranje, czyli Holandią). Oczywiście wszystkie nazwiska mają być autentyczne, a twarze wielu zawodników bliźniaczo podobne do oryginałów. To widać już w demie, chociaż obiecywanej graficznej rewolucji tu nie ma. Poprawiono oprawę, popracowano nad animacją, zwiększono płynność rozgrywki i choć nie jest to mistrzostwo świata, to jednak trudno zarzucić grze niedoróbki. Oprawa graficzna FIFA 06 to nadal bardzo mocny punkt programu i Pro Evolution Soccer 5 wcale nie będzie miał łatwego życia (choć to zapewne kwestia przyzwyczajenia).

Jeśli chodzi o model rozgrywki, to nowa wersja stanowi kolejny krok we właściwą stronę, to znaczy ku realizmowi połączonemu z beztroską. Piłka nadal krąży między zawodnikami jak zaczarowana, ale akcje są nieco mniej schematyczne. Trzeba więcej wyczucia, by prawidłowo podać, zgrać jednego zawodnika z drugim, wymierzyć strzał na wolne pole czy w bramkę. W zagraniach piłkarzy więcej jest finezji, a mniej wyrachowania. To jednak nie znika, pozostaje na placu boju, w końcu nie po to ćwiczy się po sto razy dośrodkowania i rzuty wolne, by później za każdym razem rozgrywać je inaczej. Swoją drogą zdarzają się błędy nawet przy głupim wyrzucie piłki z autu (wyglądającym nieco inaczej, ciekawiej niż w edycji 2005). To dobry pomysł, w końcu nawet w profesjonalnym futbolu zdarzają się idiotyczne błędy - patrz Baszczyński w meczu przeciwko Vitorii Guimaraes. Zmieniło się też zachowanie samej piłki. Teraz wydaje się ono bardziej realistyczne, gdyż gała nie klei się nogi jak zaczarowana, a jednocześnie nie odskakuje jak głupia. Łatwiej teraz zastawiać ją ciałem, trudniej podać dokładnie tam, gdzie się chce. Zawodnicy poruszają się za to po boisku ciut sprawniej, wychodzą do podań i starają się przewidywać decyzje gracza. Ciekawostką jest też znacznik team chemistry, obrazujący, jak bardzo zgrana jest ekipa, jak długo walczy po utracie bramki i czy umie podnieść się z kolan. Nie wszyscy wielcy zawodnicy potrafią ze sobą grać, czego dowodem są ostatnie wyniki gwiazdorskiego Realu Madryt. Oczywiście pecetowa wersja FIFA 06 będzie współpracować z managerem piłkarskim zatytułowanym... FIFA Manager 06. Stara nazwa - Total Club Manager - poszła w odstawkę. Troszkę szkoda, bo ja osobiście się do niej przywiązałem. Nie narzekam jednak, bo nazwa nic nie znaczy, liczy się mięsko, a to będzie zdaje się przyzwoite. A o tym, co jest lepsze, nowa FIFA czy PES 5, zadecydujecie Wy, drodzy gracze. Już dziś zapraszam Was do dyskusji na łamach naszego serwisu!

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne