Dzieci chodzą brudne i głodne. Rodzice oskarżają Epic Games
Rodzice z Kanady są przerażeni tym, jak bardzo Fortnite zmienia ich pociechy i pozywają twórców. Dzieci nie jedzą, nie myją się i nie spotykają się z przyjaciółmi, bo są ważniejsze sprawy, czyli rozgrywka w popularnym battle royale.
"Ledwo co oczy otworzył i już gra w tego Fortnite'a" – istnieje duże prawdopodobieństwo, że niektórzy młodzi gracze z Kanady zaczynają swój dzień właśnie od włączenia popularnej gry od Epic Games. I tu pojawia się problem.
Rodzice nie są zadowoleni z tego stanu rzeczy i wyruszają na krucjatę przeciwko korporacji. Powód? Fortnite uzależnia, przez co pojawiają się trudności z wychowaniem dzieci.
Pozew zbiorowy stał się faktem
Sędzia Sądu Najwyższego w Quebec zatwierdził pozew zbiorowy. Rodzice argumentują swoją inicjatywę tym, że Fortnite uzależnia ich dzieci, przez co zaniedbują one podstawowe czynności, takie jak mycie się, jedzenie, o braku aktywności towarzyskiej nie wspominając.
Fortnite zabiera tysiące godzin z życia
W dokumencie opisano ekstremalny przypadek dziecka, które rozegrało w Fortnite łącznie 7781 godzin w ciągu niespełna dwóch lat. Inny gracz ma na swoim koncie 59 954 minuty. Rodzice domagają się od Epic Games odszkodowania oraz zwrotu kosztów za wydane V-dolce, czyli wirtualnej waluty używanej w Fortnite.
Co na to Epic Games?
Głos w tej sprawie zabrała rzeczniczka Epic Games, Nathalie Munoz, która na łamach CTV News mówi o tym, jakie mechanizmy wypracowano do tej pory.
Dodano również, że firma "będzie walczyć w sądzie" z pozwem rodziców, ponieważ oskarżenia są "bezpodstawne".
Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii