Dreamfall - The Longest Journey
Dreamfall - The Longest Journey
Bla, bla, bla... Khem. Co to ja miałem napisać? Aaaa! Wiem. Otóż kontynuacja jednej z najlepszych przygodówek ostatnich lat zbliża się wielkimi krokami. Co prawda wciąż ma daleką drogę do przejścia - jej producenci nie przygotowali nawet wczesnej alphy - ale grę widać już na horyzoncie. Jest piękna, niezwykle dopracowana, ale jednak... jakaś inna. Czy aby na pewno to ta sama gra, ta sama April Ryan? I czy w ogóle jest to przygodówka?
Starsza bohaterka, desperatka i wojownik
Akcja programu rozpoczyna się około 10 lat po zakończeniu wydarzeń opisanych w Najdłuższej podróży (tak na rynku polskim nazywała się pierwsza część gry, The Longest Journey). Bohaterka oryginału, słodka April Ryan, postarzała się w tym czasie. Jest znacznie dojrzalsza, ma mocno podkrążone oczy, przybyło jej ciałka tu i ówdzie, bardziej przypomina kobietę, mniej kuchenny wieszak na kotlety. Zdobyła też nowych przyjaciół. W nowej podróży towarzyszą jej bowiem pokojowo nastawiona do świata desperatka Zoe i tajemniczy wojownik Kian. Cała ta trójka wędruje poprzez znane z poprzedniej części wymiary, by uratować to i owo.
Co dokładnie? Cóż, autorzy gry niechętnie dzielą się takimi informacjami. Na razie nie wiadomo zbyt dużo o fabule Dreamfall, choć scenarzyści obiecują masę zaskakujących zwrotów akcji, ciekawe dialogi i niebanalne spotkania. Wiadomo też, że charakter panny Ryan odrobinę się zmieni, a każda z trzech postaci - ze względu na swoją odmienność - w zupełnie inny sposób radzić sobie będzie z napotkanymi problemami. Krótko mówiąc, każdy znajdzie w tej grze coś dla siebie.
Warto wspomnieć jeszcze o samym scenariuszu. W założeniach będzie on liniowy, ale tylko jako całość. Oznacza to, że bohaterka za każdym razem wyruszy z tego samego miejsca, wykona kilkanaście kluczowych zadań i dotrze do jednego, standardowego końca. Tyle że będzie to liniowość niecałkowita. Wiele zagadek da się rozwiązać na kilka różnych sposobów. Jeśli w posiadłości pojawią się paskudni strażnicy, będzie można wdać się z nimi w bójkę, a także poczekać, aż sobie pójdą. W razie czego da się ich nawet wywabić na zewnątrz!