Dlaczego Gone Home jak najbardziej jest grą, a wy nie wiecie, co mówicie

Dlaczego Gone Home jak najbardziej jest grą, a wy nie wiecie, co mówicie

Dominik Gąska

Bo się rozsierdziłem.

Rozsierdziłem się czytając opinie ludzi w Internecie, jeżeli możecie w to uwierzyć. Opinie, recenzje graczy, dotyczące Gone Home. Gone Home nie jest grą, pisze jeden z drugim. Jest tylko spektaklem, w którym chodzimy i oglądamy to, co przygotowali dla nas twórcy. Nie ma tu interakcji. Nie ma wolności. Równie dobrze mogłaby to być książka albo film. Skąd wy wszyscy domorośli specjaliści w ogóle bierzecie te światłe myśli? Czy być może od lat toczy się dyskusja na temat definicji tego medium, jego roli i ograniczeń, a wy jak niedorozwinięte papugi postanowiliście powtórzyć ten jeden argument, który gdzieś kiedyś usłyszeliście w innym kontekście, w stosunku do gry, której po prostu nie rozumiecie?

Gone Home jest grą i tylko grą być może. Zamiast filmowo opowiadać historię, skrupulatnie przygotowaną przez twórców, ograniczając wolność do minimum, aktywnie wciąga w jej konstruowanie. Nie markuje tego iluzorycznymi wyborami moralnymi, po których uruchomi się taka a nie inna ścieżka fabularna. Obie oczywiście zaprojektowane tak, żeby nic, absolutnie nic istotnego nie umknęło naszej uwadze. Gone Home to gra fabularna w najczystszym możliwym znaczeniu tego słowa – gra w samodzielne konstruowanie fabuły. Tak jak Tetris jest o układaniu wieży z klocków. Po kawałku i kawałku, aż powstała struktura jest już tak własna i osobista, jak miasto w Sim City, nad którym siedzieliście 40 godzin. Mimo że to przecież w gruncie rzeczy takie samo miasto jak u każdego gracza Sim City, a różnice są tylko w detalach.

Gone Home jest grą w odkrywanie. Nie jest się w niej tylko biernym obserwatorem, jak staracie się udowodnić błędnie przywołując powierzchownie podobne Dear Esther. Odkrywanie to proces aktywny, angażujący, niemający wcale wiele wspólnego z filmami czy książkami, do których jak zacięta płyta bezmyślnie porównujecie tę grę. Bardzo wiele jest tu niedopowiedziane, zasugerowane. W bardzo wielu miejscach gra odwołuje się do wyobraźni gracza, ale też pozwala mu na karmienie jej taką ilością informacji, na jaką ma ochotę. Ufa jego inteligencji. I jeżeli przy tym wszystkim przed oczami stają wam obrazy i sceny tylko z telenowel, to w porządku, niech taka będzie wasza historia. Taką sobie zbudowaliście. Gra na to pozwoliła. Ale miejcie tu pretensje wyłącznie do własnej ograniczonej wyobraźni, nie do samej gry.

new WP.player({ width:610, height:343, autostart:false, url: ' http://get-2.wpapi.wp.pl/a,61764431,f,thumb/1f/6b/cf/fecf4bbe7a15e3253140f65c03820e85/gone_home_ql_gotowy.mov ', });Gramy i komentujemy. Wersję wideo w wyższej rozdzielczości znajdziecie pod tym adresemGone Home jest grą z mechanizmami. Z pojedynczym mechanizmem właściwie, tak jak wiele najważniejszych gier w historii opierało się na pojedynczym mechanizmie. Tak jak całe Super Mario można było zbudować na skakaniu, jak Street Fightera na walczeniu, jak Quake’a na strzelaniu, tak Gone Home zbudowano na układaniu historii. I jest to mechanizm zrealizowany, podobnie jak w innych przywołanych tu grach, z wywołującą olbrzymi szacunek sprawnością. Każdy element tej układanki umieszczony jest w sposób przemyślany, wywołujący konkretny efekt, z maestrią godną ułożenia platform w Super Mario. Skakanie po nich przynosi tyle samo frajdy, innej frajdy, może mniej fizycznej, bardziej intelektualnej, ale wciąż frajdy. Każdy, kto będzie chciał teraz zrobić dobrą grę z konstruowaniem historii, będzie się teraz odwoływał do Gone Home, tak jak każdy, kto robi grę o skakaniu, w jakimś stopniu odwołuje się do Super Mario. Różnica między tymi grami jest tylko taka, że tu nikt wam nie powie, czy wygraliście, czy przegraliście, jesteście już duzi, czas wyprowadzić się od rodziców.

Gone Home jest grą, która w piękny sposób bawi się konwencją i oczekiwaniami odbiorcy. Wie czym jest i nie wstydzi się tego, wbrew temu, co staracie się udowodnić. We wspaniały sposób operuje dźwiękiem, rewelacyjnie zwodząc gracza co do swojej prawdziwej natury. Potrafi puścić do niego oko, jak w momencie, gdy na tablicy korkowej znajdujemy kartkę, krytykującą główną bohaterkę za zbyt częste niewyłączanie świateł w pokojach. Nie odwołuje się do tanich filmowych właśnie sztuczek, którymi zachłysnęły się wszystkie wysokobudżetowe produkcje od Call of Duty po Mass Effecta. Nie potrzebuje przerywnika filmowego za 10 milionów dolarów i dramatycznej muzyki, by podkreślić, że właśnie wydarzyło się coś ważnego. Bo nie musi. Tak jak Tetris nie potrzebuje przerywnika filmowego i dynamicznej muzyki, by podkreślić fakt, że właśnie udało nam się skasować cztery rzędy naraz. I pod tym względem więcej ma z prawdziwej gry niż wszystkie strzelanki tego świata. Tylko umrzeć w niej nie można. Przegrać nie można. Jesteście już duzi, czas wyrosnąć z nastoletniego rozumienia rywalizacji.

Ja nie mówię, że wszyscy musimy się zawsze zgadzać, że ma się nam podobać to samo, nic z tych rzeczy. Nie twierdzę, że Gone Home jest doskonałe, nie uważam też absolutnie, że jest dla każdego. Ale błagam, błagam, w gruncie rzeczy dla waszego dobra – nie mówcie, że Gone Home nie jest grą.Goodgame Empire - udowodnij, że jesteś prawdziwym strategiem

Źródło artykułu:WP Gry

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.