Gallean powrócił i widząc nędzę w jakiej żyją jego dzieci, pierwsi mieszkańcy Nevendaar, jakich prześladowań doznają od prawie wszystkich poddanych pozostałych czterech bogów - zapłonął wielkim gniewem. Jego furia była tak ogromna, że złamał pradawne prawa zakazujące bezpośredniej interwencji w świecie śmiertelnych. Nawet Bethrezen, w całej swej podłości i nienawiści nie odważył się na tak desperacki krok.Elfy, podniesione z kolan potęgą gniewu Galleana, ruszają na krucjatę – wojnę, która ma pomścić doznane przez nich krzywdy i pozwolić odzyskać utracone ziemie.
Ciekawe, czy ten trzeci dodatek do doskonałych Disciples II będzie lepszy od dwóch poprzednich. Trzeba bowiem przyznać, że Guardians of the Light i Servants of the Dark nie zrobiły jakiegoś większego wrażenia. Nie było w nich w zasadzie nic nowego, prócz kilku nowych scenariuszy – żadnych innych czarów, jednostek czy nawet przedmiotów magicznych. Widocznie sarkania graczy dotarły do uszu panów ze Strategy First, bo w trzecim dodatku zamierzają dać nam w obfitości to właśnie, czego zabrakło w tamtych.
W Disciples II: Rise of the Elves pojawi się całkiem nowa, piąta rasa – Elfy właśnie, razem z bogatym zestawem swoich jednostek, czarów i przedmiotów oraz oczywiście stolicą, nowym typem terenu i nowymi źródłami „leśnej” mocy magicznej. Dodatek zawierał będzie też, rzecz jasna, elficką kampanię składającą się z ośmiu scenariuszy oraz około dziesięciu potyczek „jednostrzałowych”, związanych jednak tematycznie z całą sagą. Sam gameplay także doczeka się kilku drobnych usprawnień, a ścieżka muzyczna wzbogacona zostanie o nowe utwory (nie tylko dla Dzieci Galleana).
Elfy jako rasa, podzielone są na dwa odłamy. Szlachetni mieszkają w leśnych pałacach i starają się utrzymać chwiejne status quo przy pomocy dyplomacji i rozwiązań w miarę możliwości pokojowych. Ich jedynym w zasadzie sojusznikiem są ludzie z Imperium. Odłam Dzikich nie ma żadnych przyjaciół, i wcale o nich nie zabiega – utrzymuje jedynie poprawne stosunki ze Szlachetnymi, choć tak naprawdę to gardzi ich kunktatorską i tchórzliwą postawą. Dzikie Elfy przemierzają najgęstsze puszcze w niewielkich grupach, eksterminując wszystko, co spotkają na swej drodze (szczególnie wiewiórki...).Oprócz jednostek tych leśnych spiczastouchych poddanych Galleana (czyli doskonałych łuczników, nie gorszych magów, centaurów-wojowników i groźnych entów) w dodatku znajdziemy też ośmiu nowych wojaków dla strony neutralnej – a wśród nich wrednego szamana goblinów i jeszcze paskudniejsze bydlę – Cyklopa.
W sumie rzecz zapowiada się ciekawie – znacznie bardziej interesująco niż dwa poprzednie rozszerzenia. Ciekawe tylko, kiedy CD Projekt zdecyduje się wydać grę w Polsce – w Stanach pojawiła się na sklepowych półkach przed kilkoma dniami. Patrząc jednak na poślizg przy wydaniu u nas Guardians of the Light i Servants of the Dark, można się spodziewać Rise of the Elves dopiero w przyszłym roku, niestety...