Darmowe gry z mikrotransakcjami sukcesywnie dominują rynek
Firma Distimo, zajmująca się analizą rynku aplikacji mobilnych sporządziła raport, w którym wyraźnie widać rosnące znaczenie dochodów związanych z grami oferowanymi w modelu free to play. Z drugiej strony okazuje się, że aplikacje płatne przy pierwszym pobraniu generują większy dochód niż darmowa konkurencja, ale przyciągają o wiele mniej chętnych.
Puzzle & Dragons z gościnnym występem marki Neon Genesis Evangelion Jak podaje GamesBeat, analitycy z Distimo wyróżnili pięć państw, w których model free to play na rynkach mobilnych (iOS i Google Play) cieszy się aktualnie największą popularnością. Są to: Japonia, Australia, Korea Południowa, Stany Zjednoczone i Wielka Brytania. Na przykładzie USA ustalono, że dochody generowane przez takie aplikacje stanowiły w styczniu 2014 roku 79% ogółu, podczas gdy rok temu wynik był na poziomie 66%. W 2012 roku - zaledwie 48%.
Rekordzistą w kategorii generowania dochodu przez mikrotransakcje w darmowych grach jest jednak Japonia. Aż 94% całego dochodu na rynku gier mobilnych pochodzi właśnie z niewielkich opłat, które są nieodzownym elementem gier free to play. Dzięki czemu japoński przebój Puzzle & Dragons zarabiał w maju codziennie (!) około 3,75 miliona dolarów. Pod koniec roku dzienny wynik dochodził do 5 milionów dolarów.
Christel Schoger, analityk Distimo zwrócił jednak uwagę na fakt, że płatne gry mogą być w dalszym ciągu rentowną opcją monetyzacji, pomimo mniejszej liczby pobrań takich aplikacji. Wszystko dzięki wyższemu współczynnikowi ARPD (Average Revenue Per Download), który udowadnia, że gracze wydają przeciętnie mniej pieniędzy na mikrotransakcje w grach darmowych, niż na jednorazową opłatę za oprogramowanie z konkurencyjnej kategorii. Dominacja free to play jest jednak niezagrożona, gdyż odbiorcy wyraźnie preferują właśnie ten model dystrybucji.Forge of Empires poprowadź swoje plemię przez epoki