DarkFall Online

DarkFall Online

Sławomir Serafin

Zalewa nas ostatnio fala masowych sieciowych gier RPG. Jednak przy naszych łączach i zasobności portfeli obywateli raczej nie można się spodziewać, że gra MMORPG odniesie w Polsce znaczący sukces. Ale na Zachodzie ludzie oszaleli już na jej punkcie...Już niedługo premiery wysoko budżetowych gigantów – Everquest 2, Asheron’s Call 2, Star Wars Galaxies i World of Warcraft, a jeżeli nawet Blizzard wpuścił się w te klimaty, to znaczy, że tort/rynek jest całkiem spory i każdy chce wykroić sobie kawałek.Dobry MMORPG nie wymaga jednak olbrzymich nakładów pieniężnych i pracy wielkich studiów developerskich. Przykładem jest choćby nasze wrocławskie Mimesis Online, gra pod wieloma względami świetna, a w porównaniu z takim World of Warcraft zrobiona za śmiesznie małe pieniądze. Małe studia też mają szansę w wyścigu do tortu, co chce udowodnić norweska grupa Razorwax ze swoim Darkfall’em.Jak się nie ma kasy, trzeba mieć pomysł. A na jaki wpadli wikingowie?

Konwencja „Zmierzchu” butów nam z nóg nie zerwie. Ot, typowe high fantasy, które już pewnie się wszystkim przejadło. W głównych rolach znów wystąpią elfy, ludzie, krasnoludy i orki. Za mroczne elfy robią tu osobnicy zwani Alfar, a jedyną rasą, którą można oskarżyć o krztynę oryginalności są pso-podobni Mahirim. Świat smoków, mieczy i magii. Nuda.System kreacji bohatera także rewolucyjny nie jest. Co prawda Norwegowie zrezygnowali z niemożliwie już starego i wybitnie niestrawnego pomysłu podziału postaci na klasy i zdobywania kolejnych poziomów doświadczenia, ale też nic genialnego nie wymyślili. Zamierzają wprowadzić system umiejętności. Docelowo ma ich być prawie 500, od walki mieczem i strzelania z łuku aż do jedzenia budyniu łyżką stołową i drapania się lewą nogą za prawym uchem. Każdy będzie mógł wybrać swoje startowe „skille” (a w czasie gry nauczyć się dowolnej ilości następnych) i stworzyć postać o w sumie dowolnym profilu i profesji. Może być to Bruhak Wojownik czy Herman Myśliwy, ale może to też być Jabadaba Krawiec, Bubu Serowar czy Calaphior Domokrążca. Twórcy Darkfall nawet zachęcają graczy do tworzenia „niebojowych” postaci, bo ktoś musi się w sumie zająć w ich świecie handlem, produkcją dóbr i robieniem pieniędzy. Podejrzewam jednak, że może z tym być pewien problem...

Dlaczego? Otóż, głównym elementem, który ma przyciągnąć graczy do Darkfalla nie jest kapitalny klimat, niesamowita konwencja czy też nowatorski pomysł. Nie, norweski MMORPG ma się wyróżniać... rzeźnią graczy. Cała gra jest zbudowana wokół pomysłu niczym nieskrępowanych walk Player vs. Player. Tak było w Ultimie Online (i ludzie sobie tego nie chwalili bynajmniej), ale Razorwax woli porównywać swoją grę do Quake czy innych popularnych sieciowych strzelanek.

Ideą gry jest PvP. Nie należy się jednak spodziewać Player Killerów polujących na nowicjuszy w pobliżu miast. Dlaczego? Po pierwsze, gra ma być tak wyważona, że pięciu-sześciu kompletnie zielonych graczy może „zaciukać” nawet najpotężniejszego PK (jeżeli tylko wykażą się dobrą organizacją, sprytem i zmysłem taktycznym), a po drugie, Norwegowie wprowadzili do gry system Charakteru, który powoduje natychmiastową jego zmianę na Zły, gdy tylko zabije się kogoś bez powodu. A Zły ma przewalone. Nie dość, że atakują go Dobrzy, to jeszcze nie chcą go wpuścić do miast i nie ma gdzie upłynnić łupów. Bycie Złym ma się więc nie opłacać. Według mnie to trochę niemądre, bo przecież banda morderców może sobie przygruchać jakiegoś Neutralnego, który będzie robił za pasera, ale co ja tam wiem...

O właśnie, bandy. Zorganizowane grupy graczy (nazwijmy je jakoś oryginalnie, może Klanami?) mają być podstawą społeczności Darkfall. To one „posiądą ziemię”, czyli księstwa i królestwa tego świata. W norweskim MMORPG bowiem wszystko ma należeć do graczy, a właściwie do Klanów Graczy. I mają się między sobą o to bić. To też taki PvP tylko, że na większą skalę i bez modyfikacji Charakteru (bo na wojnie wolno zabijać).

Podsumowując, Darkfall nie zapowiada się ani rewolucyjnie, ani przełomowo a wręcz pod niektórymi względami będzie przeciętny i sztampowy aż do bólu. Graficznie ma być ładny, z widokiem z perspektywy pierwszej osoby, ale to też nie jest wielka nowość. Graczy ma przyciągnąć właśnie ten rozpasany Player Killing (na małą i dużą skalę). I, zasadniczo, produkt Razorwax nie oferuje nam nic więcej...

To twierdzenie, oczywiście, należy zweryfikować po premierze, ale ja tego nie zrobię. Nie cierpię high fantasy...

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne