Czyżby zbliżał się kolejny krach rynku gier?
Ilu z was pamięta lata 80.? Bo działy się wtedy interesujące rzeczy. W przeciągu zaledwie dwóch lat – od 1983 do 1985 roku – dochód z branży gier spadł o 97%. Kryzys zakończył drugą generację konsolową i doprowadził do bankructwa szeregu firm, zajmujących się produkcją gier elektronicznych. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy było zalanie rynku zbyt dużą ilością sprzętu. Przez zbyt wiele gier i konsol, które można było wtedy zobaczyć na półkach sklepowych, klienci nie wiedzieli, co dokładnie powinni wybrać. Wobec podobnej sytuacji stajemy również współcześnie.
Grupa SuperData Research przeprowadziła badania rynku, które wskazują na to, że sytuacja z lat 80. może się powtórzyć. Zdaniem firmy w tej chwili konsumenci mają już całkiem sporo sprzętu w swoich salonach, i być może nieprędko zdecydują się na zakup kolejnych konsoli. Według danych, jakie udało się zebrać firmie, większość graczy posiada już konsole. Co więcej, średnia ilość sprzętu leżącego po domach to 2,6 konsoli. Oznacza to, że w salonie nie stoi najprawdopodobniej zaledwie jedno plastikowe pudełko, a może być ich kilka. Chociaż więcej ludzi niż zwykle kwalifikuje samych siebie jako graczy, firma odnotowała, iż duża część z nich używa urządzeń wielofunkcyjnych, niekoniecznie dedykowanych grom – takich jak chociażby tablety, telefony komórkowe czy chociażby PC (tak, komputery osobiste to nie jest sprzęt dedykowany grom).
Przyglądając się bliżej liczbom, które udało się zgromadzić grupie, zobaczyć możemy, co dokładnie przez kilka ostatnich lat działo się na rynku. Zaledwie 5 lat temu, w roku 2008, 42% graczy przede wszystkim używało konsoli, 37% poświęcało swój czas siedzeniu przed komputerem, a 5% używało urządzeń przenośnych. Przenieśmy się jednak do marca bieżącego roku i okazuje się, że 51% graczy używa przede wszystkim swego PC, 30% konsoli, a 13% urządzeń mobilnych. Szale powoli się więc przesuwają, a liczni twórcy i producenci zwrócili już na to uwagę.
A jak te dane sprawdzają się w konfrontacji z aktualną rzeczywistością? Przedsprzedaż PlayStation 4 i Xboksa One zdaje się zaprzeczać wieściom o nadchodzącym krachu. Jednak to tylko pierwsza fala zainteresowania sprzętem – nie gwarantuje ona tego, iż konsumenci zakupić będą chcieli konsolę po dłuższym terminie jego egzystencji na rynku. Dodatkowo, nie można też zapominać o bardzo modnych ostatnio małych konsolach androidowych – chociaż nie stanowią konkurencji dla gigantów świata konsolowego, z pewnością zainteresują jakąś część konsumentów i samą swą obecnością zwiększają już wybór (szczególnie w kwestii ceny). Nie można zapomnieć również o silnie rozwijającej się scenie gier przeglądarkowych oraz niezależnych (często darmowych) produkcjach, które ostatnimi czasy tworzone są na potęgę. Rynek jak na razie rośnie. Jednak by przekonać się, czy upadnie z wielkim hukiem, musimy jeszcze chwilę zaczekać.
Na Ryby - sprawdź, czy da zrobić się dobrą grę o wędkowaniu