Co wiemy o maszynach z Horizon Forbidden West? Całkiem sporo
Kontynuacja przygód Aloy jest jednym z najbardziej wyczekiwanych tytułów pierwszego kwartału bieżącego roku. Nadzieje związane z Horizon Forbbiden West podsycane są zapowiedziami, które prezentują zarys fabularny, podział frakcji i nowe maszyny.
Jakby tego było mało, Jonathon Dornbush, podzielił się niedawno wrażeniami z rozgrywki. W oparciu o te materiały dokonaliśmy pobieżnej analizy charakterystyki maszyn. Informacje zawarte w tekście nie pochodzą z osobistej rozgrywki, a jedynie z dostępnych w sieci materiałów.
Integralnym elementem omawianego uniwersum były (i nadal są) bio-mechaniczne maszyny, roszczące sobie prawo do panowania w tym pięknym, lecz niebezpiecznym świecie. Czas przyjrzeć się z bliska poszczególnym z nich.
1) Burrower – Niewielka, lecz zadziorna maszyna patrolująca. Potrafi pływać, nurkować i zakopać się pod ziemię. Ograniczone spektrum ataków, głównie próba wyrządzenia krzywdy własnym impetem "ciała". Burrower potrafi "wyłączyć" na chwilę Aloy z walki, w podobny sposób, jak robi to Czujka.
2) Clawstrider – średniej wielkości maszyna bojowa, przypominająca Długonoga. Podobnie jak Długonów, Clawstrider posiada szeroki wachlarz ataków: ogłuszający ryk, nieprzewidywalny skok i ataki bazujące na ogniu. Clawstrider wzywa resztę stada, gdy wykryje zagrożenie. Na koniec dwie informacje. Jedna dobra, druga zła. Dobra wiadomość - Clawstrider’a możemy dominować i ujeżdżać, niczym wierzchowca. Zła wiadomość - wrogie frakcje też to potrafią robić.
3) Clamberjaws – niewiele wiemy o tych stylizowanych na małpy maszynach. Z dostępnych informacji możemy wyciągnąć następujące wnioski: są to maszyny wyjątkowo stadne, stosunkowo niewielkie, niezwykle mobilne (potrafią wspinać się po drzewach) i skoczne. W ekosystemie pełnią podobną funkcję, co Złomiarz, ponieważ na jednym z materiałów ogołacają zniszczoną maszynę z jej części.
4) Rollerback – średniej wielkości maszyna, przypominająca łuskowca. Silnie opancerzony. Jego grzbiet jest wyłożony metalowymi płytami, które potrafi regenerować. Ciekawa jest jego motoryka. Rollerback, w trakcie patrolowania okolicy, porusza się dość mozolnie. Jego ruchy zupełnie inaczej wyglądają w trakcie walki, gdzie maszyna potrafi zwinąć się w kłębek (raczej niszczycielską kulę…) i staranować wszystko na swojej drodze. Jest to bardzo szybki atak, przypominający trochę zabójczą szarżę Ogniarza.
5) Bristleback – agresywny guziec, który może służyć jako wierzchowiec. Lubi szarżować na przeciwnika, a jego główną bronią są kły. Dość spory, znacznie większy, niż wierzchowce znane z pierwszej części (Biegun, Wielkogłów, Śmigacz).
6) Shellsnapper – ogromny żółw, potrafiący okopać się i wyczekiwać w uśpieniu na ofiarę. Siedliska Shellsnapperów będą znajdować się najprawdopodobniej w pobliżu zbiorników wodnych i na bagnach. Jeśli ktoś uważa, że jest to stereotypowy, powolny żółw, to jest w błędzie. Shellsnapper, w mgnieniu oka, rzuca się na swoją ofiarę z kilkudziesięciu metrów. Jego skorupa potrafi wytrzymać potężne ataki. Gdy otrzymuje obrażenia, kumuluje energię, którą następnie wyzwala w postaci ogromnego wybuchu. To będzie godny przeciwnik.
7) "Triceratops" – brak oficjalnej nazwy, ale z racji tego, że swoim wyglądem przypomina Triceratopsa, to możemy właśnie tak ją nazwać. Nie ma zbyt wielu informacji na jej temat. Występuje na krótko w dwóch materiałach wideo – na jednym z nich szuka pożywienia przeczesując glebę, na drugim wpada w furię i przepędza pracujących rolników. Na uwagę zasługuje tutaj drobny szczegół, a mianowicie ogon tej maszyny, który potrafi rozdzielić się na dwie części, tworząc coś w rodzaju szczęk, bądź imadła.
8) Sunwing – jedyna w tym zestawieniu maszyna latająca, ale nie jedyna latająca w uniwersum Horizon. W poprzedniej części dane nam było walczyć z Jastrząbłyskami i ogromnymi Burzoptakami. Sunwing to pterozaur, którego skrzydła pokryte są panelami fotowoltaicznymi. Sprawny lotnik, który będzie patrolował niebo w Forbidden West. To przykład maszyny występującej w stadzie. Niezwykle zwinne Sunwingi podejmą pogoń za uciekającym oponentem.
9) Tideripper – czyli mechaniczna wersja Potwora z Loch Ness. Nie trudno zgadnąć, że jego siedliska znajdować się będą w zbiornikach wodnych. Jednak nasza stylizowana na plezjozaura maszyna potrafi wyjść z wody na piaszczysty ląd. Niewiele wiemy o jej metodach łowieckich. Pewne jest, że gdy wykryje pod wodą Aloy, to wykona niezwłocznie szarżę w jej kierunku. Czym jest duży dysk, zainstalowany na grzbiecie Tiderippera? Nie wiadomo. Może zawiera on mapę podwodnego świata?
10) Tremortusk – dobrze już znany, pancerny mamut. W Forbidden West znajdziemy te bestie występujące w naturalnych środowisku, jak i te pod kontrolą wrogiej frakcji. Te drugie będą specjalnie doposażone – na grzebiecie znajdziemy stanowisko strzeleckie dla wojowników. Tremortusk potrafi szarżować, strzelać z głównego działka, dysponuje wyrzutnią rakiet po bokach, wykorzystuje trąbę do ognistych ataków, wywołuje ogłuszające trzęsienie ziemi i wytwarza elektryczną falę, która razi wszystko to, co napotka na swojej drodze.
11) Slitherfang – czyli największa znana maszyna, która zagości w "Zakazanym Zachodzie". Polująca samotnie gigantyczna kobra. Slitherfang potrafi owinąć się wokół ruin. Tak samo jak Skałokrusz, potrafi "zanurkować" pod ziemię i wyskoczyć w innym miejscu. Maszyna jest niebezpieczna nawet wtedy, gdy zachowamy dystans. Strumień kwasu wystrzeliwany pod ciśnieniem sięgnie każdego wojownika. Grzechotka tej bestii generuje silne ataki elektryczne. Element ten możemy odstrzelić i wykorzystać podług własnych potrzeb.
Z pewnością twórcy szykują dla nas znacznie więcej niespodzianek. Pozostaje jedynie czekać do 18 lutego na oficjalną premierę Horizon Forbidden West.