Oto poradnik do CESAR 3, który powstał pod wpływem waszych listów z prośbami! Na początek Cesar III postawi przed Wami kilka pomniejszych zadań - tu wybudować obóz roboczy, a tam wysuniętą placówkę... taka odrobinka praktyki zawodowej, jeśli można to tak nazwać. Kiedy już się sprawdzicie, to Imperator da Wam prawdziwy przydział roboczy. Waszą pracą, jako gubernatora, będzie zaprowadzenie Rzymskiego Pokoju, Rzymskiego Dobrobytu i Rzymskiej Kultury w nowej krainie. Będziecie musieli budować, rozwijać i bronić miast z wszelkimi udogodnieniami, jakich oczekują Rzymscy Obywatele. Głos ludu Wysłuchujcie informacji z dwóch najważniejszych dla Was źródeł. Po pierwsze, Wasi doradcy zawsze będą w posiadaniu bogactwa szczegółowych informacji o Waszej prowincji, ale fakty i postacie mogą przesłonić Wam szerszy obraz rzeczywistości. Oczywiście, Wasi skrybowie zawsze prześlą Wam notatkę, kiedy miasto stanie już w obliczu kryzysu - ale czy naprawdę chcecie dowiedzieć się, że Wasz lud głoduje, dopiero wtedy, gdy zacznie on stadami opuszczać miasto? W naprawdę ważnych kwestiach rządzenia macie tylko dwóch przyjaciół: swego naczelnego doradcę (chief advisor), który jest jedyną osobą, jaka udzieli Wam podstawowych informacji o produkcji, imigracji oraz Waszej popularności - oraz człowieka z ulicy. Zwyczajni ludzie na ulicach często dadzą Wam wskazówki na temat nadciągających trendów na długo przedtem, nim zrobi to Wasz personel. Obserwujcie swych obywateli i zwracajcie uwagę na ich myśli. Jeśli ludzie narzekają na pracę, to znaczy, że nie mają już żadnych innych powodów do narzekania, a to jest najlepsza z możliwych wiadomości. W trakcie Waszej kariery usłyszycie znacznie gorsze rzeczy. Powinniście reagować na znacznie poważniejsze narzekania na przestępczość, dostępność towarów i usług oraz na udogodnienia w Waszym mieście. Na przykład, jeśli jeden z Waszych prefektów mówi, "Gubernator tego miasta nie potrafiłby rozpoznać dobrej walki gladiatorów, nawet gdyby na nią trafił", to może nadeszła pora, aby wybudować nowy amfiteatr lub nawet cyrk (coliseum). Wasz przeciętny plebejusz chciałby zobaczyć kilka krwawych zmagań tu i teraz. Jeśli rzemieślnicy noszący swoje towary po mieście zaczynają pytać, "Co za pożytek z wytwarzania tych towarów, jeśli nikt ich nie chce?", to już wiecie, że nie mają oni gdzie podziać swoich towarów - brak już jest miejsca w Waszych spichlerzach i magazynach. Rzymscy obywatele to swobodnie wypowiadająca się paczka i powiedzą Wam oni wszystko, co im leży na sercu. Opłaca się poważnie traktować ich narzekania, gdyż mogą oni wskazywać poważne niedociągnięcia w Waszym administrowaniu. Nuda, przestępczość, głód, bezrobocie a nawet bezbożność, co jeszcze omówimy bardziej szczegółowo, to wszystko są sprawy, które powinny bezpośrednio przykuwać Waszą uwagę. Jeżeli nie będziecie uważać, to nastąpi katastrofa - pamiętajcie, że jesteście tylko gubernatorem, nie Cezarem, więc nie liczcie na to, że lud żyje w ciągłym strachu przed Wami! Jeśli ludzie wywołają zamieszki, to zniszczą te piękne i jakże kosztowne budowle, jakie żeście wybudowali - ulubionym celem ataków są spichlerze, szczególnie jeśli głodzicie swój lud. Uszkodzenia budowli są marnotrawstwem pieniędzy, a co więcej, obniżają Waszą ocenę za Pokój (Peace) i mogą zrujnować Wasze szanse na awans. Oczywiście spalenie spichlerza nie jest jeszcze najgorszą z rzeczy, jaką może Wam zrobić Wasz lud - mogą też spakować manatki i opuścić miasto, a wtedy tracicie ich wkład w wielkość Waszej społeczności, nie wspominając już o utracie płaconych przez nich podatków. Jeśli kiedykolwiek ujrzycie kogoś, wlokącego w worku cały swój doczesny dorobek, to nie pozwólcie mu opuścić miasta bez przynajmniej spróbowania dowiedzenia się dlaczego to robi. Jeśli to głód, bezrobocie lub brak dachu nad głową doprowadził go do opuszczenia miasta, to być może wciąż jeszcze nie jest za późno, abyście coś z tym zrobili. Kultura rzymska Jednym z najbardziej nagradzanych aspektów rozgrywki jest rozprzestrzenianie rzymskiej kultury - co oczywiście oznacza ogromne hipodromy oraz cyrki, zapełnione naszymi szczęśliwymi rzymskimi obywatelami, domagającymi się krwi zwierząt, gladiatorów, przestępców oraz chrześcijan. Pożytecznymi i popularnymi budowlami są również teatry i amfiteatry, a Wasi obywatele zawsze będą wyrażać głęboki szacunek gubernatorowi, który będzie dostarczać im dużo dobrej rozrywki. Kultura nie przychodzi jednak tanim kosztem - te budowle są bardzo drogie w budowie, a chociaż każdy chciałby mieć do nich dostęp, to prawie nikt nie chce zamieszkiwać w ich bezpośredniej bliskości. No i oczywiście trzeba ponosić wydatki na obiekty do szkolenia gladiatorów, poskramiaczy lwów i aktorów - ich postawienie wymaga pieniędzy, a utrzymanie ich działania, wymaga również pracy. Jednakże kultura to nie tylko krew i igrzyska. Efektem ubocznym jest edukacja - budowanie bibliotek również podnosi Waszą ocenę za Kulturę, a wznoszenie szkół dla dzieci oraz akademii dla nastolatków będzie podnosić poziom życia w mieście. Ale kiedy już wybudujecie kilka budowli służących rozrywce, to najwięcej uwagi musicie poświęcić jednemu aspektowi życia kulturalnego miasta - Waszym stosunkom z panteonem rzymskich bogów. Istnieje pięć bóstw, które mają wpływ na dobrobyt Waszego miasta: Wenus - bogini miłości, władająca również sprawami pokoju i zgody; Mars - bóg wojny; Neptun, bóg morza; Merkury - bóg handlu i interesów oraz Ceres - czyli Matka Ziemia. Wasz lud oczekuje, że w granicach miasta będą wznoszone świątynie (temple) dla jego bogów. Każda ze świątyń wzniesionych dla danego boga sprawi mu (lub jej) przyjemność, ale każdy będzie też oczekiwać większej liczby świątyń, w miarę wzrostu liczby ludności - a każda świątynia wybudowana dla któregoś z bogów lub bogiń będzie wywoływać zazdrość u pozostałych. Istnieją tylko dwa sposoby na ich uspokojenie - albo budowanie im nowych, większych świątyń, albo zorganizowanie festynu na ich cześć. Festyny są dosyć kosztowne, ale stanowią bardzo ważny element rzymskiego życia oraz kluczowe narzędzie w podtrzymywaniu Waszych dobrych stosunków z bogami. Wspaniałym pomysłem jest stałe utrzymywanie niewielkich festynów, każdego ku czci innego boga lub bogini. Tym sposobem możecie powstrzymywać niezadowolonego boga lub boginię od popadnięcia w prawdziwą złość czy nawet gniew. Jeśli bogowie naprawdę się rozgniewają, to może to mieć bardzo wyraźny wpływ na Wasze miasto. Na przykład, rozgniewana Wenus będzie wywoływać nastroje buntownicze pośród Waszego ludu, co prowadzi do zamieszek, natomiast Neptun może zatapiać Wam statki. Jednakże możecie wystawić jedną budowlę, która ucieszy wszystkich bogów - Wyrocznia (Oracle) jest konieczna i powinniście wybudować ich wiele wokół Waszego miasta, jeśli tylko macie zbyteczny kamień budowlany (stone).Pax Romana Nie możecie w nocy zasnąć, w obawie, że pod łóżkiem czają się barbarzyńcy? Strach nie jest niczym dziwnym ponieważ, o ile nie jesteście prawdziwym mięczakami i nie osiedliliście się w naprawdę spokojnym sąsiedztwie, to napotkacie tam barbarzyńców. W miarę jak coraz bardziej będziecie oddalać się od Rzymu, coraz więcej czasu będziecie musieli poświęcić kwestii obrony Imperium, zamiast zajmować się jego rozbudową. Na szczęście dla Was, macie na każde skinienie potęgę rzymskich legionów - największej siły pieszej w swej epoce. Żadna barbarzyńska horda na tym świecie nie jest w stanie pokonać rzymskiego legionu w starciu jeden na jednego, ale nie możecie z tych legionów skorzystać, jeśli ich nie macie. W roli gubernatora Waszym najważniejszym zadaniem, jako obrońcy pokoju, jest powołanie tych legionów - a nie tylko zwykłe nimi dowodzenie. Zwykle, kiedy Imperator oczekuje w jakiejś prowincji kłopotów, to zawczasu Was o tym ostrzega - po otrzymaniu ostrzeżenia reszta należy już do Was. Będziecie musieli budować forty, aby swym żołnierzom zapewnić dach nad głową; koszary (barracks) - aby ich rekrutować i szkolić oraz akademie - aby szlifować ich umiejętności bojowe i po mistrzowsku opanować trudne szyki i manewry bojowe. Będziecie również musieli zaopatrzyć ich w oręż oraz dać im system wsparcia, kiedy zawiedzie już wszystko inne - mowa konkretnie o murach i wieżach. Jeśli wydarzy się rzecz niewiarygodna i Wasi wyszkoleni żołnierze zostaną pokonani w boju z powodu Waszej nieporadności i niekompetencji, to vae victis, moi drodzy - biada zwyciężonym! Stajecie się w zasadzie bezradni. Barbarzyńcy będą plądrować i niszczyć wszystko, co napotkają na swej drodze, unicestwiając cały Wasz dotychczasowy trud, póki nie zostaną wybici do nogi. Jedyną nadzieją, jaka pozostaje Waszemu miastu, obok pośpiesznie wznoszonych (i miejmy nadzieję nieprzebytych) murów, są prefekci, gladiatorzy oraz poskramiacze lwów, których można zatrudnić w granicach miasta. Nie mogą oni zaatakować barbarzyńców w zwartym szyku, ale nie pozwolą się też wyrżnąć jak barany, ani bez walki splądrować swego ukochanego miasta, Oczywiście, nawet w sytuacjach kiedy nie staniecie w obliczu szturmu barbarzyńców, to i tak zawsze będziecie mieć ocenę za Pokój (Peace). Pokój nie jest bowiem jedynie odpornością na ataki z zewnątrz - to także miara spokoju i bezpieczeństwa wewnętrznego Waszej prowincji. Przestępczość i zamieszki w Waszym mieście będą obniżać Waszą ocenę za Pokój. Upewnijcie się więc, że macie wielu prefektów patrolujących ulice miasta i utrzymujących przestępczość na jak najniższym poziomie, a Wasi obywatele nie będą mieli powodów do narzekania na zagrożenie przestępczością.Szlachetna Sztuka Dobrobytu Ze wszystkich Waszych zadań, jako gubernatorów, osiągnięcie Dobrobytu (Prosperity) jest najbardziej złożone, delikatne i trudne do opanowania. Początkowo możecie znaleźć się mocno 'pod kreską', próbując budować wszystkie te służące rozrywce obiekty oraz usługi jakich domaga się lud. Kiedy Wasze kufry zaczynają świecić pustkami, to zaczniecie mieć kłopoty z Imperatorem. Nawet jeśli na krótszą metę pokryje on Wasze długi, to i tak będziecie musieli znaleźć sposób na osiągnięcie zysków i usunięcie czerwonych zapisów o długach z Waszych ksiąg, albo staniecie w obliczu jego gniewu.
Uczynienie świeżo powstałego miasta samofinansującym się jest jednym z najtrudniejszych aspektów tej gry. Kiedy zasłużycie sobie na zaufanie Imperatora, to możecie nawet zostać wezwani do posprzątania bałaganu, którego w odległej prowincji narobił jakiś pożałowania godny głupek, i do przywrócenia dochodowości jakiemuś mocno niewydolnemu miastu. Oczywiście kluczem do podniesienia stopnia Dobrobytu w Waszym mieście jest zysk. Proste, prawda? Po prostu wybudować co kilka bloków forum, aby podatki były wszędzie pobierane, a następnie podnieść stopę podatkową! Błąd. Podatki nie są tu rozwiązaniem. Jeżeli zbyt mocno obciążycie Wasz lud podatkami, to Wasza ocena Dobrobytu w rzeczywistości będzie opadać - ocena nie opiera się jedynie na wielkości Waszych wpływów pieniężnych, ale także na poczuciu dobrobytu u Waszego ludu. W najgorszym wypadku, nałożone przez Was podatki powinny pokrywać kwoty, jakie wypłacacie pracownikom miejskim, a kilka denarów powinno pozostawać na zapłacenie dorocznego trybutu dla Rzymu. I nie próbujcie oszczędzać pieniędzy przez obniżenie płac pracownikom miejskim - to również spowoduje obniżenie Waszej oceny za Dobrobyt, a co więcej, zniechęci też imigrantów, a to jest coś, czego w żadnym razie nie chcecie. Prawdę powiedziawszy, prawdopodobnie zechcecie płacić swym robotnikom więcej niż 30 denarów, czego mogą oni z reguły oczekiwać jako płacy w Rzymie - bo pominąwszy wszystko inne, znajdujecie się na kresach Imperium. Musicie dać ludziom jakiś powód, aby zechcieli przybywać do Waszej prowincji! Na początek niezłym pomysłem jest płaca w wysokości 35 denarów - to dosyć, aby zachęcić przybyszów, a jednocześnie nie na tyle dużo, byście byli później zmuszeni do obniżenia płac. Prawdziwe pieniądze w Waszym mieście muszą pochodzić z handlu. Kiedy wybieracie nową prowincję, szczególnie jakąś dziewiczą krainę, nietkniętą przez prawdziwą cywilizację, to zatrzymajcie się na chwilę i popatrzcie na mapę Imperium. Zwykle jest zaledwie kilka miast, które pragną nawiązać z Wami stosunki handlowe. Jeżeli chcecie zarabiać forsę, to musicie zaopatrywać je w towary i surowce. Każde z miast sprzedaje jakieś surowce, a kupuje inne. Czego szukają Wasi sąsiedzi? Ceramiki (pottery), wina, owoców (fruits), broni (weapons)? A teraz popatrzcie na swoją krainę. Przyjrzyjcie się i sprawdźcie, jakiego rodzaju farmy będziecie mogli wybudować. Możecie oczywiście mieć warunki do uprawy pszenicy (wheat), a farmy pszeniczne produkują dwa razy więcej żywności niż jakiekolwiek inny typ farm, ale Waszemu ludowi potrzebne jest pewne urozmaicenie jadłospisu - nie będą szczęśliwi nie jedząc nic oprócz chleba. Czy możecie produkować warzywa? Owoce? Czy możecie hodować świnie? A może łowić ryby? Jeśli zbierzecie duże nadwyżki, to niektóre z Waszych, co bardziej egzotycznych produktów żywnościowych mogą trafiać do magazynów. Niektóre z prowincji będą kupować te produkty, a ich wytwarzanie jest szybką i łatwą metodą zarobienia kilku denarów. Następnym etapem jest przyjrzenie się potencjałowi przemysłowemu. Będziecie musieli się dowiedzieć, jakiego rodzaju surowce możecie zdobyć w swej prowincji. Być może błoto na brzegach rzek i jezior nadaje się do wydobywania gliny. A może na swych farmach jesteście w stanie uprawiać oliwki i winną latorośl. Może nawet jest gdzieś dostępny marmur budowlany, a jest to jeden z najcenniejszych towarów na rynku. Pominąwszy już to, że będziecie mogli stać się eksporterem marmuru, to w dodatku nie będziecie musieli go importować, kiedy zechcecie wybudować jakieś większe budowle. Inne prowincje mogą być chętne do płacenia Wam za surowce - oliwki, żelazo (iron), drewno itd., ale oczywiście prawdziwe pieniądze robi się na gotowych produktach. Z gliny (clay) wypalana jest ceramika (pottery). Z oliwek (olives) wytłaczana cenna oliwa (oil). Drewno (timber) jest przerabiane na meble (furniture), żelazo (iron) na broń (weapon), a winogrona (grapes) na wino (wine). Pomyślcie o tym w ten sposób - kiedy do Waszego portu zawija statek z Syrakuz, z przestrzenią ładunkową mogącą pomieścić jedynie 12 jednostek towarowych, to czy wolelibyście, aby odpłynął z 12 jednostkami żelaza, pozostawiając Wam, po odliczeniu wszelkich ceł i podatków, zaledwie 600 denarów - czy raczej wolelibyście załadować go po brzegi tym samym żelazem, ale przekutym artystycznie na doskonałą broń, co pozostawi Wam 4000 denarów? Stopa zysku na gotowych produktach jest dostatecznie wysoka na to, aby w praktyce opłacało się importować surowce i sprzedawać wyroby gotowe, jeśli akurat lokalnie brak jest gliny, oliwek, żelaza czy drewna. Oczywiście Wasz lud ma też własne potrzeby. Eksportowanie towarów jest dobre i pożądane, ale kiedy liczebność Waszej populacji wzrośnie i ludzie zaczną budować lepszej jakości domy, to sami zaczną potrzebować ceramiki, mebli czy oliwy do lamp oliwnych. Zadbajcie więc o to, aby nie sprzedawać każdej jednostki towarowej z magazynów, jeżeli Wasz lud też potrzebuje tych towarów! Ustanówcie dobry obrót pieniężny, a dokonacie czegoś więcej niż tylko wzrostu Waszej oceny za Dobrobyt - będzie nawet mogli zacząć wypłacać sobie stosowną pensję. Mając poczucie obywatelskiego obowiązku, możecie ulec pokusie odrzucenia tych pieniędzy, ale nie oszukujcie się! W późniejszych etapach gry, kiedy wyzwania staną się poważniejsze, będzie Wam bardzo miło mieć trochę własnego grosza w kieszeni. Może się okazać potrzebne sięgnięcie do własnej sakiewki, aby od czasu do czasu pokryć wydatki miasta, szczególnie kiedy pilnie będziecie musieli wznieść mur lub powołać kilka legionów.Łaska cesarska I w końcu, choć to nie mniej ważne, będziecie musieli utrzymywać dobre stosunki robocze z Rzymem - a Rzym to oczywiście znaczy Imperator. Wejście w łaski Imperatora jest stosunkowo prostą sprawą - nie marnujcie jego pieniędzy, płaćcie mu należny trybut, a kiedy o coś was poprosi, to oddajcie cesarzowi to co cesarskie - i to biegiem. Jeśli wpędzicie swoją prowincję w długi, to Imperator będzie zły. Jeśli nie będziecie mieć pieniędzy, kiedy nadejdzie termin zapłacenia Rzymowi dorocznego trybutu, to Imperator będzie zły. Ogólnie rzecz biorąc, najlepszym sposobem na zdobycie łaski cesarskiej jest kompetentne zarządzanie Waszą prowincją i utrzymywanie miasta w dobrobycie i zadowoleniu. Od czasu do czasu Imperator złoży przyjacielskie, osobiste zamówienie. Może zechcieć 15 jednostek świeżych owoców, albo 10 jednostek oliwy. Może też zechcieć broni lub nawet wyszkolonej kohorty. O cokolwiek by nie poprosił, to wie, że Wasza prowincja jest w stanie to wytworzyć. Jak potraktujecie tę kwestię, to już zależy od Was, ale on z pewnością nie ustąpi. Jeśli zechce on 10 jednostek oliwy, to będziecie musieli jakoś ją zdobyć i to w podanych przez niego ramach czasowych - generalnie będziecie mieć 12 miesięcy na spełnienie takiej prośby. Jeśli nie uda się Wam tego zrobić w podanym przez niego terminie, to zostanie to odnotowane i zarobicie na jego niezadowolenie, ale nie wylecicie z roboty - po prostu wyznaczy on Wam nowy termin i da bardziej wyraźne ostrzeżenie, byście go nie zawiedli. W sytuacjach, kiedy potrzebny jest Wam bardzo wysoki poziom łaski Imperatora, aby zasłużyć na następny awans, możecie spróbować czegoś w rodzaju drobnej łapówki. Zawsze mile widziane będzie ofiarowanie mu podarunku pieniężnego z Waszych własnych oszczędności. Jeśli jednak co roku będziecie go w ten sposób obdarowywać pieniędzmi, to zacznie on tego oczekiwać jako czegoś, co mu się należy. I jeśli nie będziecie w stanie utrzymać tych wypłat, to będzie on bardzo niezadowolony. Najlepiej jest więc unikać wszelkimi sposobami tego typu komplikacji. W końcu będziecie musieli wyrobić sobie własny osąd. Po prostu, będziecie musieli robić co w Waszej mocy, aby zadowolić niemałe wymagania Cezara i bogów - a w międzyczasie dbać o to, aby Wasz lud był syty i dobrze chroniony. Czasami będziecie straszliwie zapracowani, rozwijając handel i przemysł w Waszym mieście lub powołując oddziały wojskowe - czy to dla chwały Rzymu, czy ku własnej obronie. Wracając jednak do naszej pierwszej porady - nie zapominajcie o swoim ludzie. Ostatecznie los całego Imperium spoczywa na barkach tych sympatycznych drobnych ludzików. Tam gdzie się tylko da poprawiajcie ich warunki życiowe. Upewnijcie się, że nie brak im świeżej wody do picia i dostatku żywności do jedzenia, a także lekarzy, łaźni i szpitali dla utrzymywania ich w zdrowiu. Otaczajcie ich ogrodami, posągami, placami i miejscami rozrywki. Odpłacą Wam za to wysokimi wpływami z podatków, swą ciężką pracą i dobrą reputacją