No dobrze, nie będziemy tutaj dyskutować o polityce wydawniczej Electronic Arts. Wielu graczom pomysł z boosterpackami sporo krwi napsuł, a społeczność się spolaryzowała bardziej niż w przypadku dodatku Special Forces, który kupiło więcej osób niż pierwszy booster, Euro Force. Czy Pancerny atak podzieli jego los? Możliwe, że nie, na szczęście. Zapowiada się on bowiem całkiem ciekawie, mimo faktu, że nie przynosi aż tak wiele nowości, jak rozszerzenie z armią europejską.
Co więc nowego? Z jednej strony są informacje prasowe, z drugiej zaś moje osobiste, skromne doświadczenia wypływające ze zbyt krótkiego testowania Pancerny atak na BFCon06. Zaskakujące jest niestety to, że choć dodatek jest pancerny z nazwy, to nie znajdziemy w nim ani nowych czołgów, ani transporterów opancerzonych, ani innych wielotonowych zabawek na kółkach i gąsienicach - wielka szkoda. Za to pancerność nazwy jest w pełni odzwierciedlona w trakcie grania - nawet najmniejsze mapki szesnastoosobowe mają do dyspozycji po dwa czołgi na stronę! Jak miło, prawda? Są to czołgi znane nam już, amerykańskie, chińskie i rosyjskie - ale za to w dużych ilościach, choć znowuż nie widać tego aż tak wyraźnie, jak na stworzonej przez fanów mapce Steel Thunder, gdzie na każdą stronę przypada po osiem (!) czołgów...
No właśnie, mapki. Te z pewnością będą największym przebojem Pancerny atak. Tematem przewodnim są w nich bitwy na terytorium... Stanów Zjednoczonych. Nareszcie zostawimy za sobą Mandżurię i okolice Zatoki Perskiej, przeniesiemy pożogę do idyllicznych krajobrazów podmiejskich z amerykańskimi flagami przed każdym domem. Pomykanie T90 na pełnym gazie pomiędzy tymi milusimi domkami ma klimat samo w sobie, prawda? Z trzech oferowanych w boosterze map jedna traktuje o inwazji Chińczyków na Alaskę, dwie zaś to walki pancernych kolumn arabskich wdzierających się w ziemię, której najeźdźca nie tknął stopą od dwustu lat. Niestety, zbyt krótko dane mi było się bawić na tychże mapkach, bo cerberzy z EA pozwolili nam posiedzieć nad dodatkiem tylko całe dwadzieścia minut, ale i tak można było zauważyć, że są owe mapki specjalnie pod bitwy czołgowe dopracowane - po pierwsze, są duże, z otwartymi przestrzeniami, które pozwalają na prowadzenie ognia na spore odległości, po drugie obfitują w niewielkie osłony, wały, płytkie rowy, w których można ukryć czołg w czasie walki.
Skoro nie ma nowych czołgów, to jaki nowy sprzęt ma Pancerny atak wprowadzić? Przede wszystkim będzie to zabójczy właśnie dla czołgów amerykański A-10 Warthog, występujący na jednej z tych trzech map. Znajdziemy też na nich małe śmigłowce transportowo-szturmowe, które co prawda nie dysponują żadnymi rakietami, ale za to mają zabójcze dla piechoty działko wielolufowe (ciekawe, czy mocniejsze od tego z Blackhawka?). Nowością są też samochody cywilne - na jednej z testowanych przeze mnie map można było wsiąść do zwykłej ciężarówki, amerykańskiego TIRa (tyle, że bez naczepy) i pojeździć sobie po okolicy. Jeżeli więc nie będzie pod ręką żadnego transportu, to... no właśnie, transport będzie zawsze i wszędzie. Pancerny atak bowiem wychodzi równocześnie z nową łatką do Battlefield 2, numerowaną 1.3, która wśród wielu zmian wprowadza także zrzucane przez komendanta na spadochronie samochody. Skończy się bieganie wszędzie na piechotę - zawsze będzie transport pod ręką, chyba że dowódca nieco przygłuchawy się okaże i na wołanie o wóz nie odpowie zrzutem. Co też w sumie jest bardzo prawdopodobne - bo takie zrzucane samochodziki można użyć w wielu innych celach - na przykład za ich pomocą uniemożliwiając start wrogim śmigłowcom. Jeep zrzucony na wirnik startującej Cobry czy Mi-28 jest niestety równie zabójczy co nawała artyleryjska - miejmy więc nadzieję, że komendantom nie będzie się chciało przez całą rundę zrzucać tych autek, co nudne być może nieco...
Nowością patcha 1.3 jest też nowy tryb co-operative, który pozwala kilku graczom zmierzyć się z botami - co do tej pory nie było możliwe. Tryb ów testowaliśmy właśnie w trakcie zabawy z Pancerny atak i muszę przyznać, że gra się w ten sposób bardzo fajnie, lepiej niż na większości sieciowych serwerów - bo boty może i są głupie, ale jednak wiedzą o co w grze chodzi, podziękują jak się im rzuci apteczkę i wykonują rozkazy, a sami wiecie jak to w sieci bywa z żywymi, przypadkowymi graczami. Oczywiście, trochę tu przejaskrawiam, ale z pewnością co-op będzie świetnym narzędziem treningowym, a i twórcy modów z pewnością będą wiedzieli co z tym fantem zrobić - spodziewajmy się wysypu specjalnie zaprojektowanych do tego trybu mapek fanowskich...
Ogólnie nie należy się spodziewać po Pancerny atak niczego wielkiego, ale te trzy mapki wyglądają naprawdę smakowicie, a i klimat walk na amerykańskiej ziemi jest czymś, obok czego przejść obojętnie nie wypada. No i można pojeździć TIRem po autostradach - to dopiero będą wyścigi! Premiera boosterpacka w EA Downloader miała być początkowo 25 maja, ale została przeniesiona na 6 czerwca.