Bandai Namco mówi szczerze: nowy SoulCalibur to pay‑to-win

Na szczęście, nie wpłynie to na pojedynki między graczami. Wiecie dlaczego?

Bo ich nie będzie. Oto bijatyka bez trybu wieloosobowego.

Robert Ward z serwisu Siliconera miał okazję porozmawiać z producentem gry - Masaakim Hoshino - i oczywiście zadać mu istotne pytanie: jak to możliwe, że SoulCalibur: Lost Swords jest grą tylko dla jednego gracza? W końcu bijatyki to gatunek stworzony, by walczyć z kolegami. Odpowiedź urzeka szczerością:

A dlaczego tylko dla jednego gracza... Cóż, pierwotnie planowaliśmy dodać tryb wieloosobowy, ale ponieważ wybraliśmy model płatności pay-to-win, to baliśmy się, że gracze, którzy pojawią się w tym trybie po raz pierwszy zostaną odstraszeni przez konieczność walki z dużo lepiej wyposażonymi przeciwnikami. A nie chcieliśmy, by coś tak negatywnie wpływało na rozgrywkę i graczy. W trybie dla jednego gracza model pay-to-win nie przeszkodzi w cieszeniu się grą. Hoshino wyjaśnia też, że gra miałaby trafić do wszystkich, starych i nowych fanów. Dla pierwszych starano się utrzymać znany z serii poziom jakości. Dla tych drugich zdecydowano się na model free-to-play, by dotrzeć do graczy casualowych. Mikrotransakcje pozwolą na dopasowanie postaci do siebie i swojego stylu walki, a także zmiany jej wyglądu.

Oto więc bijatyka dla jednego gracza, gdzie płacisz, by wygrać, ze sztuczną inteligencją. Coś tu jest bardzo nie tak...

Paweł Kamiński