Wyższa Szkoła Jazdy #6: Bardzo Dziki Zachód

Wyższa Szkoła Jazdy #6: Bardzo Dziki Zachód03.09.2009 13:01
marcindmjqtx

Tak się dziwnie składa, że nie przepadam za westernami. Większość tych filmów ma niemal identyczną fabułę, miejsce akcji oraz jej przebieg, no i oczywiście scenerię. Można umrzeć z nudów. O dziwo, to co nie podchodzi mi w kinie, lubię w grach, bo sam klimat Dzikiego Zachodu z obowiązkowymi, pełnymi kurzu miasteczkami, jednym zamtuzem i ostrokrzewem przetaczającym się po głównej ulicy mieściny, niewątpliwie coś w sobie ma. Tym bardziej cieszę się, że Dziki Zachód wraca do łask wśród producentów gier i powstaje coraz więcej tytułów bazujących na przygodach rewolwerowców. Warto zatem przyjrzeć się nie tylko najnowszym pozycjom z gatunku, ale także ich protoplastom.

Jedną z pierwszych gier o dzikim zachodzie, z jaką miałem styczność, był doskonały Wild Gunman znany w Polsce z Pegazusa (a w świecie z NES). Wrażenie robiła nie tylko bardzo ładna jak na 8-bitowe standardy grafika, ale także digitalizowana mowa oprawców, którzy potrafili krzyczeć do gracza "Fire!" - w tamtych czasach na platformie Nintendo było to coś niesamowitego. Samo strzelanie za pomocą pistoletu, którym celowało się w telewizor również było dla wielu sporą rewolucją. W grze nie brakowało humoru, można było celnym strzałem pozbawić bandziora kapelusza czy też spodni, a same projekty przeciwników były mocno karykaturalne - zobaczcie sami.

Drugą grą, jaka przychodzi mi na myśl kiedy myślę o Dzikim Zachodzie i ośmiobitowej konsoli, jest Gun.Smoke, wydana przez Capcom. Gra była klasyczną strzelanką, tyle że lecący do góry stateczek zastąpiono kowbojem, a kosmos - czy inną bazę obcych - typowym amerykańskim miasteczkiem, prerią itd. Mimo tych uproszczeń miała swój klimat.

Spory wkład w wirtualne westerny miała w erze 16-bitów doskonale nam znana firma Konami, która wydawała produkcje o kowbojach głównie na automaty. W ten trend wpisywała się wypuszczona na rynek w 1991 r. Sunset Raiders. Gra mocno przypominała popularny wówczas gatunek chodzonych mordobić, choć okładanie się pięściami zastąpiono strzelaniem z rewolwerów. Nie brakowało jednak patentów urozmaicających rozgrywkę, jak uniknięcie stratowania przez stado bydła czy jazda konno. Tytuł ten doczekał się konwersji na SNES i Mega Drive.

Bardzo podobną grą była wydana rok później Wild West C.O.W.-Boys of Moo Mesa, tyle że znacznie mniej poważną, bo opartą na popularnej wówczas kreskówce. Rolę kowboi, o ironio, grało samo bydło.

W 1994 r. Natsume wypuściła na NES-a bardzo ładnie wyglądającą Wild West. Gra reprezentowała gatunek celowniczków, w którym naszą rolą było jedynie trafianie w kolejnych przeciwników, tyle tylko, że tutaj na pierwszym planie widzieliśmy też naszego bohatera - odpowiednio Clinta lub Anie. Rzecz jasna Japończycy nie byliby sobą, gdyby nie upchnęli gdzieś tam wielkich robotów a nawet nieco cyberpunkowych elementów.

Wydaje się, że inspiracją dla twórców Wild West była wydana 4 lata wcześniej Blood Bros. Gra ukazała się wyłącznie na automatach, ale mechanika rozgrywki, a przede wszystkim sposób przedstawienia akcji, budzą nieodparte wrażenie, że Natsume nie bazowało na własnych pomysłach.

Rzecz jasna gry o Dzikim Zachodzie nie ukazywały się wyłącznie na platformy Nintendo i Sega również miała w tej kwestii co do powiedzenia. Z pomocą przyszła niezawodna Konami i konwersja z automatów Lethal Enforcers II. Seria była typowym celowniczkiem z policjantami w roli głównej, jednak jej druga część rozgrywała się właśnie w westernowej scenerii. Grafika starała się być fotorealistyczna, co jednak nie do końca się autorom udało.

Jeśli mowa o grach westernowych nie sposób nie wspomnieć przynajmniej jednego tytułu na PC. Outlaws czyli FPS wydany przez Lucas Arts w 1997 r., a oparty na silniku wykorzystanym wcześniej w Satr Wars: Dark Forces (który akurat był średnio udany). Właściwie aż do wydania Call of Juarez gra nie miała godnego następcy.

Czasy konsol 32-biotwych były dla kowboi mniej łaskawe i ciężko o typowy przykład gry westernowej. Od biedy można za taką uznać Wild Arms, czyli klasyczny japoński RPG wydany na PSX, którego akcja toczyła się w klimatach stylizowanych na dziki zachód, a także kolejne części serii. Tyle, że bohaterowie nadal walczyli wielgachnymi mieczami, a jedyne co różniło grę od innych japońskich RPG była właśnie sceneria.

Sytuację nieco podratował Duke Nukem: Zero Hour, w której to grze Książę udał się na dziki zachód, by skopać tam parę kosmicznych tyłków. Niestety gra nie zachwycała, a teksty rzucane przez Duke'a nie wystarczyły, by uratować nienajlepszy tytuł. W zasadzie Zero Hour nie była grą wyłącznie o Dzikim Zachodzie, ale działa się jej tam spora część, a ponieważ na bezrybiu i rak jest rybą, dlatego znalazła się w tym zestawieniu.

Nieco lepiej działo się za czasów konsol 128-bitowyh, choć i tu fani westernów nie byli rozpieszczani. Chlubnym wyjątkiem był jednak Red Dead Revolver czyli gra, która przywracała wiarę, że można zrobić dobry western na konsoli. Rockstar spisał się na medal i miejmy nadzieję, że podobnie będzie z drugą częścią już na obecne konsole.

Idąc tropem wyznaczonym przez Rockstar, również Activision zrobiło swoją westernową grę. GUN to bardzo bliska przeszłość, gra ukazała się bowiem na konsole 128-bitowe oraz sprzęt najnowszej generacji. Zdobyła też spore uznanie graczy.

Jeśli jednak mówimy o westernach na obecnych konsolach, to od razu nasuwa się polski wkład czyli Call of Juarez. Nowatorstwo tego FPS polegało na opowiadaniu tej samej historii oczami dwóch różnych bohaterów - ściganego i ścigającego. Oczywiście rozgrywka w przypadku obu postaci znacząco się różniła, jeden parł przed siebie z rewolwerem w dłoni, drugi starał się działać po cichu i z zaskoczenia.

Na Wii Ware oraz iPhone Gameloft niedawno wypuścił Wild West Guns, klasyczny celowniczek, w którym chyba jednak za mało strzelania do bandziorów, a za dużo do różnego rodzaju dupereli.

Ostatni rozdział gier westernowych to oczywiście Call of Juarez: Więzy Krwi. Temat jest tak świeży, że gry nie warto po raz kolejny opisywać. Dość powiedzieć, że to tytuł światowego formatu. W przyszłym roku fani prerii i kowbojów powinni zostać uraczeni Red Dead Redemption czyli kontynuacją Red Dead Revolver, z której mamy już pierwsze wrażenia.

Z powyższego materiału jasno wynika, że praktycznie nie da się zrobić gry w westernowych klimatach, w której nie ma strzelania. No dobrze, było kilka klasycznych przygodówek na PC (np. Trzy Czaszki Tolteków), które podjęły temat, była Wild Arms, czy Desperado (dwie części) budząca skojarzenia z Commandos, ale to wyjątki. Dziki Zachód świszczącymi w powietrzu kulami stoi i basta. Oczywiście w zestawieniu tym nie znalazły się wszystkie westernowe pozycje jakie ukazały się na rynku, a jedynie te najbardziej reprezentatywne i takie, które z jakiegoś powodu zapadły mi w pamięć. Jeśli pamiętacie jeszcze jakichś wartych wspomnienia przedstawicieli gatunku, podzielcie się tym w komentarzach.

Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.