Wiem, jaką grą wyścigową jest tak naprawdę Dirt 4

Wiem, jaką grą wyścigową jest tak naprawdę Dirt 417.05.2017 15:17
Adam Piechota

"Czwórka"? Rally 2? Showdown 2? Już grałem, więc potrafię odpowiedzieć.

Moja zabawa z czwartym Dirtem, który szczęśliwie wyląduje na półkach sklepowych zgodnie z planem (9 czerwca), potrwała około godziny. Ekipa z Techlandu, polskiego wydawcy (tak, jest dubbing), dała mi imponującą wolność wyboru - przede mną stanęły wszelkie opcje trybu gry swobodnej. Nie wiem zatem, co i jak ułożone zobaczymy w kampanii. Na tym skupimy się przy okazji recenzji. Wiem za to, jak się jeździ. Oraz co tak naprawdę oznacza tytuł tej produkcji. Wystarczająco, by niektórych rozpalić do czerwoności, a pozostałych odesłać z kwitkiem od najnowszego dziecka Codemasters i jednocześnie pierwszej "wielkiej" ścigałki 2017 roku. Po kolei:Tworząc Dirt Rally, deweloper zapalił czerwone światło sporej publiczności, która serii nie kojarzy już jako "Colina". Cztery pierwsze gry sygnowane nowym tytułem, od "jedynki" po Showdown, proponowały radosne, arcade'owe podejście. Coraz więcej autocrossu, popisowe wydarzenia na styku różnych sportów motoryzacyjnych, konkursy driftu, aż wreszcie przesączone zapachem hamburgera i frytek festiwale na zakurzonych stadionach. Rajdy? Po co rajdy? Kto w to będzie grał?Jakie musiało być rozczarowanie rozkochanych w tym graczy, gdy zobaczyli rzeźnickie, symulacyjne zacięcie Rally - tytułu niemal w stu procentach skupionego znowu na rajdach? Ogromne. Przy czym Rally pod względem hardkoru zawstydzało nawet wszystkie Coliny. Pisałem już, jak opłacalna dla Codemasters była ta ryzykowna decyzja, ba, tamta recenzja to jeden z moich najdłuższych tekstów w ciągu dwóch i pół roku udzielania się na łamach Polygamii. Uwielbiam Dirt Rally. Niemniej kumam chęć pogodzenia obu stron barykady.Tutaj jednak taki mały szkopuł - niesprawiedliwa jest ta czwórka w tytule. Owszem, w ramach bonusu pośmigacie wielkimi ciężarówkami lub skocznymi buggie po specjalnych torach na wzór rajdów Baja, a fizyka tych pojazdów wydaje się satysfakcjonująca, ale to nadal taki element marginalny, coś jak rallycross w poprzedniej odsłonie. Garstka tras i samochodów. Raczej przyjemna, dopracowana odskocznia, a nie rzeczywiste mięsko. Moim zdaniem - odrobinę za mało, by od razu krzyczeć o powrocie do arcade'owego szaleństwa. Choć tym razem poziomem trudności Codies pragnie zrobić dobrze wszystkim graczom. Nie musisz zatem uzbrajać się na "Soulsy gier wyścigowych", jeżeli nie masz na to ochoty. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, by znowu było TRUDNO. I to nawet za kierownicą buggie na zamkniętym, krótkim torze.Nieładnie tak kłamać, skoro to rajdy stanowią ponownie jakieś 80% całej zabawy. Okrutne, bezlitosne, wymagające skupienia i nauki. Ale trochę inne.Tak, właśnie tak uważam - przyszłość gatunku. A ja, głupi, myślałem, że to będzie jakiś dziwaczny eksperyment. W grze znajdziemy, rzecz jasna, odcinki gotowe, zaplanowane przez deweloperów, więc ze spokojem strzelam, iż jakościowo zakręcą się gdzieś tam w okolicach tych z Rally. Niemniej wyobraźcie sobie, że kochacie śmigać po australijskich bezdrożach, ale znacie je na pamięć. Pach, do kreatora, gdzie ustawiacie tylko dwa paski: jak długi ma być stworzony odcinek (ot, trzynaście kilometrów, a co!) oraz jak techniczny. Gdzie ten drugi wskaźnik nie oznacza od razu serpentyny za serpentyną. To mogą być na przykład niefortunne wybrzuszenia drogi lub jej dziwne wykrzywienie na zakręcie. Coś, co sprawi, że trzeba mieć się na baczności nawet w teoretycznie bezpiecznej sekcji.I lecicie. Odcinek szczególnie przypadł Wam do gustu? Zapiszcie go, zaproście znajomych do walki na nim o najlepszy czas. Błędem byłoby stwierdzenie, że wydłuża to zabawę w nieskończoność, bo każdy ma jakąś granicę - po dziesięciu godzinach w amerykańskich laskach pewnie już nigdy nie będziecie ich chcieli widzieć na oczy. Ale jeżeli wyłącznie po oprawie graficznej jestem w stanie odróżnić, że to rzecz z automatu, a nie owoc kilku tygodni prac deweloperów, to jak daleko można z takim narzędziem zabrnąć w dłuższej perspektywie? Mam nosa do takich rzeczy, mówię Wam. Ostatni raz tak mocno czułem, że ktoś odmienia na zawsze oblicze wyścigów, gdy zobaczyłem Autolog w produkcjach EA. Za kilka lat nie będzie już gier okołorajdowych ze sztywną ustaloną liczbą dróg. A jeśli będą nadal - wyśmiejemy je w porównaniu do Dirta.

Tutaj akurat mały truizm. Bo to po prostu "więcej tego samego". Gdy wyłączyłem większość asyst, poczułem się jak w Dirt Rally. Czy naprawdę należy tutaj cokolwiek dodawać? Bardzo się cieszę, że tym razem gra nie odmówi buziaka zielonym graczom - bo wiem, że większe mnożniki zdobywanej waluty za każdy następny kroczek w stronę "symulacji" na ekranie ustawień to wystarczający powód, by samemu wpajać sobie podstawowe założenia ideologii "git good". I wiem, że Dirta Rally można było okiełznać nawet na padzie. Codemasters tym razem zaprosi do swojej fenomenalnej formuły większą liczbę graczy, a ja miałbym na to narzekać?Czy perfekcyjny model jazdy i "zmieniający zasady" generator odcinków wystarczyłyby mi, by znowu zaryzykować w recenzji z "maksem"? Nie, od razu ostrzegam. Potrzebuję jeszcze rozbudowanej kampanii, by angażowała choć odrobinę mocniej niż ostatnio. Potrzebuję ciekawszej zabawy przez sieć. Tę drugą częściowo widzę w generatorze, ale tak naprawdę recepta jest dość prosta - więcej zrzynek z Drivecluba podczas ustalania zasad rozgrywki online. To nie powinno być trudne, gdy na pokładzie ma się większość pracowników Evolution Studios, prawda?

Odpowiedź poznamy w przyszłym miesiącu. Na razie - przekazałem Wam wszystko, co o Dircie 4 wiem. Sam czekam z niecierpliwością i mocno trzymam kciuki. Bo my na Poly to - wbrew pozorom - uwielbiamy wystawiać wysokie oceny.

Adam Piechota

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.