Redfall – recenzja. Mogło być przyzwoicie, ale nie wyszło

Redfall – recenzja. Mogło być przyzwoicie, ale nie wyszło02.05.2023 12:39
Recenzja Redfall
Źródło zdjęć: © Polygamia

Szukasz wciągającej gry do co-opa? Rozbudowanej, z otwartym światem, który aż chce się eksplorować? Gry, która na każdym kroku zaskakuje? To daj mi znać, jak już znajdziesz, bo ja też szukam. Redfall ewidentnie taką grą nie jest.

Cenię sobie gry od studia Arkane. Znakomita seria Dishonored odcisnęła trwałe piętno na moim gamingowym światopoglądzie. Dodajmy fakt, że jestem weteranem strzelanek, dobrymi open worldami też nie pogardzę, a i wszelkie wariacje post-apo pożeram z przyjemnością.

Tak więc Redfall na papierze wydaje się całkiem fajnym kandydatem do miana gry, której bezprecedensowo poświęciłbym dziesiątki godzin, do której z chęcią bym wracał. Tyle teorii, teraz czas na praktykę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Redfall - to co tu się stało?

Niby człowiek wiedział, a jednak się łudził

Redfall to gra skrojona wybitnie pod co-opa, pod granie ze znajomymi. Wiedząc o tym, odpaliłem tytuł w pierwszej kolejności w singlu. Co może pójść nie tak? W zasadzie to wszystko. A więc wybieramy zanim ruszymy w bój, musimy wybrać bohatera. 4 klasy postaci, każda z nich ma unikalne umiejętności i niejako się uzupełniają. Najpierw wybrałem Deva. Poczułem niewidzialną więź, bo okazało się, że chłopak jest kryptozoologiem, a ja przecież za dzieciaka czytałem "Faktor X" i szukałem potem chupacabry w okolicznych krzakach i rowach (nie znalazłem).

Jeszcze tylko filmik wyjaśniający prawidła upadłego świata, gdzie rządzą wampiry i wkraczamy do akcji. Nim się obejrzałem, miałem już w ekwipunku solidny arsenał oraz bazę wypadową. To, co mnie w pierwszych minutach uderzyło, to strzelanie. Nie zrozumcie mnie źle, bo to nie jest tak, że chłop się nagrał w te wszystkie Call of Duty i teraz wybrzydza. Strzelania w Redfall jest naprawdę dużo, ale przeciętny kbks ma większego kopa, niż najlepsza giwera w tej grze. Dźwięk wystrzału jest fatalny, jest sterylny, niemalże grzeczny, nie czuć kompletnie odrzutu, feeling jest słaby. Same modele wykonane zostały poprawnie (czego nie można powiedzieć o modelach postaci).

[1/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[2/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[3/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[4/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[5/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia

Grzeczny Redfall

Właśnie, "grzeczny" to dobre słowo. Pierwsze godziny nie pozostawiają złudzeń: Redfall to grzeczna gra, bo twórcy cały ten upadły świat zabarwili luzem i humorkiem. Czy to dobrze, czy to źle? To już indywidualna kwestia. Dodam, że nie do końca wiedziałem, czy mam się bać w toku rozgrywki. Cóż, w Redfall może i nie mamy tak strasznej nocy jak w Dying Light, ale za to mamy kilka misji, które z dziełem Techlandu kojarzyć się mogą.

[1/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[2/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[3/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[4/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[5/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia

Komunikacja podstawą udanego związku

Wraz z kolejnymi godzinami, problemy zaczęły się piętrzyć. Po pierwsze: na singlu jest to cholernie trudna gra. Zacząłem regularnie ginąć i muszę powiedzieć, że Redfall ma ogromne problemy z komunikowaniem pewnych rzeczy. Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że gra zasygnalizuje nam fakt, że jesteśmy na wyczerpaniu, że zaraz zginiemy: ekran robi się czerwony, nasza postać krzyknie, dźwięk jest przytłumiony, pisk w uszach... no cokolwiek. W Redfall mamy sterylny komentarz bohatera i prawie niedostrzegalne, czerwone tło na naszym HUD. Wiele razy było tak, że po zakończeniu bitwy patrzyłem na pasek zdrowia i mówiłem do siebie coś w stylu:

Co? Mi zostało 10 HP? Jak, kiedy? Jakim cudem? Przecież mogłem zaraz zginąć!

Ostatecznie odpuściłem singla. Komunikacja zawiodła jeszcze parę razy w czasie aktywności dodatkowej (odkrywanie kryjówek). Czasami kluczem do sukcesu jest znalezienie klucza do piwnicy, ale jest to trudne, jeśli drobny przedmiot ma świecącą otoczkę, która zlewa się ze światłem latarni, a w świecie gry jest akurat noc. Tak, przeczesałem pół mapy, a rozwiązanie problemu miałem pod nosem...

[1/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[2/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[3/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[4/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[5/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia

Drzewko umiejętności, rozwój postaci

W singlu czy w co-opie, bez znaczenia, ujawnia się duża wada Redfall, czyli niesatysfakcjonujący rozwój postaci. Do odblokowania głównych umiejętności nie potrzeba wiele czasu. Zdaje się, że wystarczy 6 poziom, który wbijemy szybko, a potem... a potem już nie odkryjemy żadnego kluczowego skilla, tylko ulepszamy dotychczasowe, modyfikujemy je. Oczywiście czekają na nas umiejętności pasywne typu: szybciej się leczymy, możemy trzymać więcej amunicji. Te główne umiejętności są przemyślane i premiują kreatywność gracza, to nadal jest to za mało.

Tak, naszego bohatera możemy personalizować: tu jakaś czapeczka fajna, jakiś wyczesany plecak, ale wydaje mi się, że wspomniane wcześniej umiejętności pasywne powinny płynąć bardziej właśnie z naszej garderoby, no ale tak nie jest. Customizacja broni? Cóż, Metro: Exodus to to nie jest, a namiastka tego by się bardzo przydała, bo ostatecznie Redfall to FPS.

[1/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[2/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[3/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[4/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[5/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia

Przynieś, zanieś, pozamiataj

Główna linia fabularna to moim zdaniem nic odkrywczego, ale da się to przełknąć. Ba! Jeśli weźmiemy sobie do serca mądrość "Spokojnie, zaraz się rozkręci!" to faktycznie dostaniemy trochę mięska. Aktywność poboczna to coś, co już widzieliśmy wiele razy: odblokowywanie kryjówek, szukanie konkretnych przedmiotów w danej lokacji, niszczenie gniazd, eliminacja grup przeciwników i tym podobne. Wszystko okraszone niezliczonymi notatkami. W Redfall występują nie tylko wampiry, ale i kultyści (w zasadzie to frakcje kultystów), którzy z siłami zła mają sztamę i żyją w symbiozie. Nie mogło zabraknąć agentów tajemniczej organizacji. Czymś trzeba świat zapchać, takie życie.

Inteligencja wrogów

Inteligencja wrogów zasługuje na osobny akapit. W zasadzie nie wiem do końca, co mogę tu powiedzieć. W Redfall ten element leży i kwiczy, a ja leżałem obok, tylko że turlałem się ze śmiechu. To też jest niebezpieczne z punktu widzenia samej rozgrywki, bo taki przeciwnik staje się nieprzewidywalny, a gracze są przyzwyczajeni do pewnych wzorców i standardów. Wrogowie lubią też stać bardzo blisko elementów otoczenia, których zniszczenie powoduje ogromny wybuch, ale to nie jest zarzut. Ba, takich wybuchowych elementów w Redfall jest wiele, co bardzo fajnie wpływa na rozgrywkę. Jeśli masz dobrą ekipę w co-opie, to możesz praktycznie w kilka sekund wyeliminować potężną grupę przeciwników, jeśli tylko zachowasz zmysł taktyczny.

Ale co to jest? Po co to w ogóle?

No dobrze, a jak ten cały otwarty świat wygląda? Zdaję sobie sprawę z powagi sytuacji, że katastrofa, że ludzie się ukrywają, bo wampiry szaleją, ale ewidentnie jest zbyt pusto. Świat w Redfall potrzebuje, o zgrozo, więcej życia. A jednak eksplorowanie i lootowanie sprawia umiarkowaną przyjemność. Z tej ekstazy wyrwał mnie fakt, że w grze w istocie jest masa rozmaitej drobnicy, ale w zasadzie nie wytworzymy z niej niczego konkretnego.

Grafika nie jest mocną stroną Redfall

Narzekam na ten Redfall, ale muszę pochwalić grę za jedną rzecz. Dzięki Redfall poczułem się 10 lat młodziej, zupełnie tak, jakbym kupił Xbox One w dniu premiery. To wszystko za sprawą grafiki. Wszystkie screeny zawarte w tej recenzji zrobiłem na najwyższych możliwych ustawieniach (grałem na takim sprzęcie). Gra trzyma klatki, ale jest to chwyt niepewny. W kilku miejscach miałem mocne dropy z 90 do 30, a nawet i 25 fps. Aktualizacja się przyda. Jest też trochę błędów mniejszego kalibru: tu się tekstura nie wczytuje, raz nie mogłem w ogóle włączyć latarki, raz straciłem możliwość wyłączenia okienka podpowiedzi, co zakończyło się restartem.

[1/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[2/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[3/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[4/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[5/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia

Czy jest aż tak źle?

No nie, bo i w Redfall jest kilka całkiem przyjemnych rzeczy. Niektóre lokacje są naprawdę klimatyczne, szczególnie nocą, a ich eksploracja sprawia przyjemność. Dodajmy fakt, że nigdy nie wiemy, czy w mroku nie czai się jakaś bestia. Byłoby jeszcze atrakcyjniej, gdyby zadbano o jeszcze lepsze udźwiękowienie. W Redfall muzyka jest tłem i nie ma w tym nic dziwnego, ale można było ten element zrealizować lepiej. Było też kilka akcji w co-opie, gdzie bawiłem się nieźle, naprawdę nieźle. Niby kolejna grupa wrogów, ale wraz z towarzyszem rzucamy hasło:

– Słuchaj, podejdziemy ich teraz inaczej: ty się zakradnij od tyłu, ja rzucam C4 i potem aktywuj teleport na drugi dach. Jak zrobi się niebezpiecznie, to aktywuję specjalną umiejętność i się podleczymy.

– Przyjąłem. Moi ludzie już tam idą. Synchronizujemy zegarki.

To była jedna z kilku fajniejszych akcji, gdzie kłaniała się skuteczna współpraca oraz testowanie nowych strategii, testowanie kolejnych klas postaci. Redfall nagradza współpracę punktami zaufania.

[1/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[2/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[3/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[4/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[5/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia

Na upartego bronią się starcia z bossami, a takie pojedynki podawane są na kilka różnych sposobów. Mamy na przykład bossów fabularnych, opcjonalnych mini-bossów, czy wampira-grom, który zmaterializuje się na mapie, jeśli go rozwścieczymy swoją aktywnością. W co-opie jest trudny do pokonania, a co dopiero w singlu.

[1/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[2/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[3/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[4/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia
[5/5] Redfall, Źródło zdjęć: © Polygamia

Redfall trzeba ciągnąć za uszy

Więc tak, znajdziemy tu odrobinę frajdy i namiastkę całkiem przyjemnej zabawy, ale musimy Redfall wyciągnąć za uszy. Ostatecznie widać w tym wszystkim jakiś pomysł na siebie, ale tu jest za mało paliwa. To jest projekt niedopracowany, być może robiony w pośpiechu. To projekt, który trzeba prosić, by ten łaskawie pokazał nam swoje mocniejsze strony, ale i tak nie ma ich zbyt wielu. Ostatecznie Redfall kilka pozytywnych rzeczy pokaże, ale moim zdaniem tylko w co-opie.

Nasza ocena Redfall na PC:
5/ 10
Plusy
  • Umiejętności bohaterów pozwalają na kreatywne działania...
  • Miejscami kilka naprawdę klimatycznych lokacji
  • Eksploracja bywa przyjemna
Minusy
  • ... ale ich rozwój jest okrojony
  • Tragiczny system strzelania, szczątkowa walka w zwarciu
  • Inteligencja wrogów (w zasadzie jej brak)
  • Graficznie za słabo
  • Gra bywa często nieczytelna, można przeoczyć ważną rzecz
  • Pusty świat
  • Za dużo "lizania ścian"
  • Za mało craftingu
  • Powtarzalność misji z czasem męczy

Klucz recenzencki dostarczył wydawca gry w Polsce.

Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.