PayDay 3 – recenzja. Wypasione łupy w dziurawym worze

PayDay 3 – recenzja. Wypasione łupy w dziurawym worze30.09.2023 10:09
PayDay 3
Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Napady – nawet te skrupulatnie zaplanowane – mają to do siebie, że nie wszystko może pójść tak, jak się to planowało. Twórcy PayDay 3 nie musieli nawet organizować napadu, by nie wszystko poszło tak, jak planowali. Ale i tak nie jest źle.

Po raz kolejny wcielamy się w członka tytułowego gangu PayDay i wraz z trzema towarzyszami łupimy różne instytucje. Rozgrywka w trzeciej części nie różni się zbytnio od tego, do czego przyzwyczaiło nas PayDay 2. Do starych rozwiązań dorzucono parę gameplayowych innowacji, a całość umiejscowiono na nowych mapach.

Gramy z trzema osobami przez internet lub w pojedynkę (w tym drugim przypadku też przez internet, choć z botami – ale do tego nie omieszkam jeszcze wrócić). Ponownie mamy dużą swobodę w decydowaniu, w jaki sposób podchodzić do zadań – i to właśnie planowanie i poszukiwanie nowych ścieżek i rozwiązań na mapach stanowi główną atrakcję serii.

O to chodziło

Za największą wartość w produkcjach pokroju PayDay uznaję coś, co nazywa się ogólnym doświadczeniem: tu rzeczywiście można poczuć się tak, jakbyśmy byli na włamie. Na przykład zdarzają się sytuacje, że planujemy napad godzinami, a jeden przypadkowy manewr – nasz albo kolegi – sprawia, że wszystkie te plany biorą w łeb. Owa nieprzewidywalność ma się całkiem dobrze w PayDay 3.

[1/4] PayDay 3, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[2/4] PayDay 3, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[3/4] PayDay 3, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[4/4] PayDay 3, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

Miejsc do zrabowania dostajemy na start osiem. Nie jest to dużo – zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że PayDay 2 na premierę miało kilkanaście map. Z drugiej jednak strony Starbreeze Studios już dawno zapowiadało dalszy rozwój "trójki", więc liczba miejscówek w najnowszej odsłonie powinna się zwiększyć. Inna sprawa, że grę kupuje się na premierę po to, by grać w jej finalną wersję na premierę, a nie dopiero za kilka czy kilkanaście miesięcy.

Kto tu kogo łupi?

Chwilę po debiucie produkcja borykała się z problemami z matchmakingiem. Postanowiłam odczekać kilka dni i sprawdzić tę kwestię na spokojnie. Twórcy widocznie już sobie z tym poradzili, bo PayDay 3 łączy się teraz w większości bezproblemowo, a na sesję multi nie trzeba czekać długo: skompletowanie osób do napadu zajmuje obecnie około minuty, więc nie jest źle. Mam natomiast zastrzeżenie co do innej kwestii związanej z szeroko pojętym łączeniem.

To, że granie w multi wymaga internetu, chyba nikogo już nie dziwi. Trochę nielogicznym wydaje mi się natomiast, że PayDay 3 nie uruchamia się offline nawet wtedy, gdy chcemy zagrać offline, to znaczy z botami. Oznacza to, że bez wykupienia PS Plusa na PlayStation możemy sobie co najwyżej pobiegać w samouczku. Zaraz, czy właśnie dotarliśmy do momentu, gdy musimy kupić abonament na PlayStation, by zagrać w tryb dla pojedynczego gracza?

[1/4] PayDay 3, Źródło zdjęć: © Licencjodawca
[2/4] PayDay 3, Źródło zdjęć: © Licencjodawca
[3/4] PayDay 3, Źródło zdjęć: © Licencjodawca
[4/4] PayDay 3, Źródło zdjęć: © Licencjodawca

Tak, wiem, że przed premierą niejednokrotnie podkreślano fakt, że aby był jakikolwiek włam, musi najpierw być internet. Ale – pomijając kwestię platformy i polityki Sony dotyczącej multi – nie sądzę, aby dla wszystkich potencjalnych nabywców PayDay 3 oznaczenie "online-only" stanowiło jasny sygnał, że gdy na przykład padną serwery, nie będą mogli odpalić tej produkcji w ogóle.

Gumowe lalki

"Trójkę" trapią liczne usterki techniczne. Jedną z nich jest inteligencja NPC-ów. I tak na przykład strażnicy potrafią nas nie dostrzegać, choć przebywamy na prywatnym obszarze tuż pod ich nosem. Z kolei oficerowie policji ustawiają się podczas szturmu tak, jakby strasznie zależało im na tym, byśmy ich zastrzelili. A zdarza się i tak, że wokoło lecą pociski i panuje niekontrolowany chaos, a jeden ze stróży prawa decyduje się stanąć sobie w spokoju tuż obok nas i zagapić się beznamiętnie w dal.

Z neutralnymi postaciami niezależnymi również bywa wesoło. Jeden z pracowników banku w pewnym momencie stanął sobie twarzą do ściany i zaczął podziwiać ją z odległości kilku centymetrów. Przebiegłam cały budynek i wróciłam do tego pana po pewnym czasie – bez zmian, dalej tak stał. Z kolei ofiary strzelanin często układają się w takiej pozycji, jakby były gumowymi lalkami, z których właśnie zeszło powietrze.

Oprawa wizualna w PayDay 3 generalnie nie należy do najpiękniejszych. Owszem, zdarzają się momenty i miejsca, gdzie gra wygląda całkiem ładnie, ale ogólnie można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z reprezentantką poprzedniej generacji. Niektóre wnętrza budynków prezentują się nudno i schematycznie; NPC-e i awatary naszych ziomków poruszają się tak, jakby połknęły łom.

[1/4] PayDay 3, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[2/4] PayDay 3, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[3/4] PayDay 3, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl
[4/4] PayDay 3, Źródło zdjęć: © Polygamia.pl

Poza tym postacie przenikają się wzajemnie lub wtapiają się w otoczenie. Nie uniknięto również bolączki większości wydawanych obecnie gier, jaką jest spadek liczby klatek. Na szczęście tego typu wada występuje tu jedynie sporadycznie – może ze dwa razy na kilka godzin; przez większość czasu wszystko działa płynnie.

Wchodzimy?

Nowa odsłona PayDay oferuje najlepsze, co ta seria ma do zaoferowania, to znaczy i wciągającą rozgrywkę na wiele godzin. Niestety na chwilę obecną gra jest tak niedopracowana, że przypomina bardziej jakąś wersję beta niż finalny produkt. Problematyczny jest również fakt, że do wszystkiego – nawet do sesji z botami – tytuł wymaga połączenia internetowego. Myślę, że dobrze by było trochę poczekać, aż twórcy poprawią to, co jeszcze da się poprawić – i dopiero wtedy wrócić do gry. Bo mimo wszystko jest ona warta uwagi.

Grę testowałam na PlayStation 5. Kod do recenzji dostarczył wydawca.

Plusy
  • wciągająca rozgrywka
  • duża swoboda w działaniu
  • nieprzewidywalność każdej sesji
Minusy
  • AI wrogów
  • mnóstwo błędów w grafice
  • "online-only" z botami
Nasza ocena 6/10:
6/ 10

Dagmara Kottke, dziennikarka Polygamii

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.