Ej, a graliście w... Microprose Soccer?

Ej, a graliście w... Microprose Soccer?30.06.2015 15:14
marcindmjqtx

Pytanie nie jest podchwytliwe. W wakacje startujemy z nowym cyklem, w którym poblogujemy o fajnych grach bez specjalnej okazji. Będą zapomniane hity, będą całkiem świeże kąski, które do tej pory omijaliśmy, a chcielibyśmy je Wam przedstawić. Liczymy też, że sami dołożycie cegiełkę do tych opowiastek w okresie, gdy branża nieco przysypia trzaskając się na heban na egzotycznych plażach. Pozwólcie, że ja zacznę. Od mojej ulubionej gry piłkarskiej w historii.

Myślicie, że się zgrywam, ale jestem od tego daleki. W tym roku stuknęło mi 30 lat, więc miłych wspomnień związanych z grami wideo mam masę. Ale gdy tylko zaczynam zastanawiać się, które jest mi najbliższe, odpowiedź zawsze nasuwa się sama.

Microprose Soccer

Nigdy specjalnie nie wkręciłem się w Sensible Soccer czy Kick Offy. Z „komodorca” pamiętam jeszcze jedną grę piłkarską. Zdaje się, że nazywała się Matchday. Piłkarze mieli trójkątne stopy, a rozgrywka - do dziś nie wiem czemu - była absurdalnie spowolniona. Może nie wdusiłem "turbo" w kartridżu?

Nieważne. I tak w to grałem. Bo wtedy nie było na świecie nic lepszego, niż piłka nożna. W telewizji szalał Tsubasa, na boisku zawsze czekali kumple z osiedla, a szczytem mody były czerwono-żółte korkotrampki. I na boisko, i do kościoła. Moda na albumy Panini przyszła później.

Microprose Soccer pokazał mi kuzyn. Osiedlowy mistrz "soccera", któremu nie można było podskoczyć - w turniejach walka toczyła się tylko o dwa niższe stopnie podium. Miał swoje Commodore 64, więc mógł grać ile wlezie. Kiedyś zdradził mi swój sekret.

Otóż w Microprose Soccer bramki najłatwiej strzelało się odpalając "rogala" z rogu pola karnego. Joysticki piszczały z wysiłku za każdym razem. Bo wiadomo - im mocniej targniesz dżoja, tym bardziej skręci piłka...

Niby prosta sprawa - kuzynowi wpadało, ale mi nie chciało*. Tłukłem moją Brazylią ten biedny Oman (najsłabsza ekipa w grze, dzięki Microprose Soccer w ogóle dowiedziałem się, że jest taki kraj), ale inaczej. Po swojemu. Potrafiłem nawet wciskać bramki absurdalnie wysoką przerzutką (nie przewrotką, tego w grze nie było), gdy nauczyłem się wyciągać bramkarza z linii

Microprose Soccer

Gdy dziś pomyślę o tym, jaki wtedy miałem refleks... Trzeba było go mieć, bo rozgrywka była szaleńczo dynamiczna. Zbyt długi bieg z piłką w linii prostej kończył się wślizgiem przeciwnika i stratą. W pojedynku dwóch dobrych graczy dżoj musiał być nie tyle przedłużeniem ręki, co układu nerwowego. Dłoń nie mogła czekać, aż w mózgu wyklaruje się komenda "TERAZ", musiała reagować, gdy pierwsze neurony układały się w literkę T. Wiem jak to brzmi, ale liczba dżojstików połamanych w trakcie osiedlowych turniejów dowodzi, że plastik nie był wystarczająco elastyczny, by sprostać szybkości myśli.

A gdy zaczynało padać czy grzmieć... Ha! Microprose Soccer nie miał fauli, ale miał diametralnie zmieniające rozgrywkę warunki pogodowe. Gdy padało, piłkarz robiący wślizg mógł zwiedzić na tyłku pół boiska, a piłka nie słuchała się nikogo. Panował wtedy chaos totalny.

Ale wróćmy do moich bojów z kuzynem. Pamiętacie odcinek Kapitana Jastrzębia, w którym Tsubasa nie mógł pokonać bramkarza, dopóki Roberto Hongo nie przypomniał mu, że powinien grać po swojemu?

Kuzyn wrócił z miesięcznych wakacji i znów chciał grać swoje rogale z linii pola karnego. Ale ja już znałem jego taktykę. Sam pod jego nieobecność mocno trenowałem. I umiałem radzić sobie z jego schematami, a on miał coraz głupszą minę, gdy pakowałem mu piłę do siaty na milion (OK, trzy) innych sposobów.

Microprose Soccer

Całkiem niedawno odpaliłem Microprose Soccer na emulatorze czy w przeglądarce i posmutniałem. Dwadzieścia lat temu ta gra wyglądała genialnie. W każdym wślizgu, strzale czy interwencji wyciągniętego jak banan bramkarza widziałem bohaterów Kapitana Jastrzębia. Wyobraźnia sama dokładała pikseli i animacji rodem z telewizji. Szykując się do odwrócenia losów meczu, podśpiewywałem sobie główny temat muzyczny serialu. Wyobraźnia była królem i do dziś pamiętam znajomych, którzy mówili, że zablokowali w grze strzał twarzą jak Ishizaki czy strzelili gola głową.

Takich rzeczy w Microprose Soccer nie było. Przynajmniej w kodzie gry, bo my naprawdę je wtedy widzieliśmy. Ale gdy teraz odpaliłem tę grę, nie potrafiłem ich znaleźć.

Alternatywy? Obecnie tylko FIFA i PES. Tylko dwie gry traktujące o najpopularniejszym sporcie na świecie. Kpina! Obok żyje sobie jeszcze scena Sensible World of Soccer, ale to temat na inny tekst. A poza tym - jak już wspomniałem, nigdy się w tę serię nie wkręciłem. Przecież Tsubasa nie gubił piłki zmieniając kierunek biegu.

Moje ukochane (do czasu Alana Shearera i Anglii) koszulki Argentyny nigdzie nie wyglądały lepiej niż w Microprose Soccer. Co ciekawe, Polska była w tej grze całkiem niezła... Pamiętacie te czasy?

Maciej Kowalik

*Nie chciało, bo zakodowałem sobie wtedy, że chodzi o róg "piątki" - pola bramkarskiego, a nie pola karnego. I wbiegałem z piłką tam, gdzie najłatwiej ją było stracić. Brawo ja.

--

"Ej, a graliście w..." to nasz wakacyjny cykl, w którym będziemy blogować o grach, o których chcemy Wam coś opowiedzieć. Mogą być stare, mogą być nowe, mogą być świetne, a mogą okazywać się też crapami. Grunt, że zmusiły nas do podzielenia się z Wami historyjką.

A może i Was zachęcą do podobnych opowiastek? Śmiało. Ślijcie je na kontakt@polygamia.pl Może trafią na stronę.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.