Baldur's Gate II: Cienie Amn (pierwsze wrażenie)

Baldur's Gate II: Cienie Amn (pierwsze wrażenie)19.09.2000 17:19
marcindmjqtx

Przestałem odpowiadać na listy, nie dzwoniłem do przyjaciół, a noce spędzone przed ekranem odsypiałem w redakcji mimo karcących spojrzeń szefa. „Baldur's Gate II” niepostrzeżenie ukradł sto godzin mojego życia.

Baldur's Gate II: Cienie Amn (pierwsze wrażenie)

Przestałem odpowiadać na listy, nie dzwoniłem do przyjaciół, a noce spędzone przed ekranem odsypiałem w redakcji mimo karcących spojrzeń szefa. „Baldur's Gate II” niepostrzeżenie ukradł sto godzin mojego życia.

„Baldur's Gate” ukazał się w pierwszej połowie zeszłego roku i odniósł ogromny, bezprecedensowy sukces. Na całym świecie sprzedano dobrze ponad milion egzemplarzy tej niezwykle rozbudowanej komputerowej sagi umieszczonej w realiach magicznego świata „Forgotten Realms” (dobrze znanego wielbicielom tradycyjnych „papierowych” gier fabularnych).

W Polsce dzięki dobremu przekładowi opracowanemu w rekordowym czasie przez grupę tłumaczy (ponad 1,5 tys. stron maszynopisu) gra sprzedawała się wyjątkowo dobrze: kilkanaście tysięcy egzemplarzy rozprowadzonych w legalnej dystrybucji to w naszych warunkach prawdziwy bestseller.

Chociaż autorzy gry stworzyli po „Baldur's Gate” jeszcze dwa inne znakomite tytuły - „Planescape Torment” i „Icewind Dale” - to wszyscy w napięciu oczekiwali na drugą część epickiej sagi. Dzięki uprzejmości producenta miałem możliwość grać w wersję beta gry - i z przyjemnością mogę powiedzieć, że druga część „Baldur's Gate” przerasta swojego poprzednika.

Jakie są podstawowe różnice? Po pierwsze, solidnie popracowano nad fabułą gry. Chociaż jej podstawowy wątek należy do standardowego zestawu tematów tzw. epic fantasy (pewien demoniczny czarnoksiężnik pragnie wejść do panteonu bogów), to akcja jest dużo bardziej dynamiczna i ma kilka naprawdę interesujących zakrętów - w połowie gry okazuje się np., że cel, do którego zmierzaliśmy, był w istocie inteligentnie zastawioną pułapką.

Przyjaciele z charakterem

Autorzy włożyli bardzo dużo pracy w ukształtowanie wiarygodnych psychologicznie postaci naszych towarzyszy podróży - mój bohater zaangażował się nawet w skomplikowany romans, który ciągnął się przez całe siedem „rozdziałów” gry. Nasi przyjaciele mają własne, często mocno powikłane życiorysy i poważne życiowe problemy, w których trzeba im pomagać. Np. pewna arystokratka prosi nas o pomoc w odzyskaniu rodzinnego zamku, który został oblężony przez trolle. Po długiej i skomplikowanej operacji oczyszczania wielkiego zamczyska z potworów okazuje się, że ojciec naszej przyjaciółki zginął, a grupa niesympatycznych krewniaków zamierza pozbawić ją rodzinnych włości i, wykorzystując swoje koneksje z rządem w Athkatla, osadza ją w więzieniu... To tylko jeden z kilkudziesięciu (!) pobocznych wątków głównej fabuły.

Musimy także liczyć się z charakterami towarzyszy podróży, którzy potrafią wtrącać się w decyzje gracza. Kiedy np. próbowałem uniknąć walki z wielkim czarnym smokiem (który był przynajmniej sześć razy wyższy od mojego bohatera), szlachetny rycerz z mojej drużyny zbuntował się i zaatakował potwora. Skończyło się to źle - smok bez trudu rozgniótł go jedną łapą, a potem zabrał się do reszty drużyny.

Demony i smoki

Chociaż smoki należą do najbardziej niebezpiecznych potworów, z jakimi wypadnie nam się zmierzyć, to w czasie wędrówki napotkamy jeszcze szereg równie groźnych przeciwników. Autorzy wykorzystali chyba cały bestiariusz świata „Forgotten Realms” - będą więc nie tylko wampiry (i to w kilku wariantach), demony (m.in. wielkie skrzydlate balory i glabrezu) i trzy odmiany beholderów (to duże, latające paskudztwa, składające się z jednego dużego oka i setki mniejszych oczu na wystających szypułkach).

W odróżnieniu od pierwszej części „Baldur's Gate”, tutaj większość potworów jest większa od postaci z naszej drużyny - możemy spotkać dwugłowe olbrzymy (ettins) trzy razy wyższe od człowieka czy potężne, zajmujące pół ekranu żelazne golemy. Najbardziej imponujące wrażenie robią jednak smoki, które są tak duże, że nie mieszczą się na ekranie. Są także bardzo rzadkie - w całej grze udało mi się spotkać cztery (dwa czarne, jednego srebrnego i jednego czerwonego). Walka ze smokiem przypomina starcie Dawida z Goliatem, ale jest przedsięwzięciem niemal zupełnie beznadziejnym. W nagrodę za zwycięstwo otrzymujemy zwykle stos złota, klejnotów i magicznych przedmiotów - oraz smocze łuski, z których kowal w Athkatla (stolicy największego miasta w regionie) potrafi wykuć świetną zbroję.

Zejście pod ziemię

Druga część „Baldur's Gate” różni się od pierwszej również miejscem akcji - ponad połowa gry ma miejsce w pod-ziemiach albo wnętrzach budynków. Nie możemy także przemierzać swobodnie rozległych przestrzeni magicznej krainy - żeby trafić w nowe miejsce, trzeba najpierw porozmawiać z odpowiednią postacią, która wskaże nam do niego drogę i zaznaczy je na mapie wybrzeża Amn. Teren, na którym rozgrywa się akcja, wydał mi się mniejszy niż w „Baldur's Gate” (wersja gry, którą dostałem, zajmuje cztery płyty CD - w odróżnieniu od pięciu pierwszej części), ale z powodzeniem nadrabia to rozbudowaną, ciekawszą fabułą oraz ogromną różnorodnością postaci, jakie napotykamy na swojej drodze.

W praktyce na przejście „Baldur's Gate II” trzeba poświęcić więcej czasu niż na pierwszą część. Chociaż przejście „Icewind Dale” zajęło mi trzy dni, a „Planescape Torment” - pięć, „Baldur's Gate II” wyłączył mnie z życia na równe dwa tygodnie - czyli w sumie zapewnił ponad sto godzin zabawy. Nie jest to jednak wygórowana cena za możliwość wzięcia udziału w przygodzie godnej heroicznego eposu - którą w dodatku możemy w dużej mierze kształtować własnymi rękami, bo inwencja scenarzystów pozostawia graczowi duży zakres swobody.

Adam Leszczyński

Adam Leszczyński

BG 2: Shadows Of Amn Producent: Interplay Dystrybutor: CD Projekt Premiera: w USA pod koniec września, polska wersja przed Gwiazdką

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.