Aliens: Dark Descent – recenzja. Przyspawali mnie do PC i nie chcieli puścić

Aliens: Dark Descent – recenzja. Przyspawali mnie do PC i nie chcieli puścić20.06.2023 10:58
Aliens: Dark Descent
Źródło zdjęć: © Tindalos Interactive

Zacznijmy od żartu. Do baru wchodzi XCOM, Darkest Dungeon i Aliens: Colonial Marines, a barman na to: "dzień dobry, Panie Aliens: Dark Descent!".

"Obcy" taki obcy dla graczy nie jest. Doczekaliśmy się serii gier w tym kultowym uniwersum, co potwierdza, że z tej franczyzy może wycisnąć całkiem sporo. Owszem, możemy (a nawet powinniśmy) spierać się o gamingowe walory niektórych z nich.

Po fenomenalnym Alien: Isolation (przypominam, że ta gra ma prawie 10 lat!), ksenomorfy zapadły w sen zimowy, no i proszę, 19 czerwca 2023 r. debiutuje Aliens: Dark Descent – dzieło studia Tindalos Interactive. Dewelopera, który bez dwóch zdań "dowiózł".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Diablo 4 - czy to najlepsza odsłona serii?

Taktyczna gra. To trzeba na spokojnie

Żeby nie było nieporozumień – nie otrzymujemy czegoś na wzór Alien: Isolation 2. Tym razem obcujemy z produkcją, która ma wymiar wybitnie taktyczno-strategiczny. Jeśli nie trawicie rzutu izometrycznego, to... to dobrze się składa, bo Aliens: Dark Descent rekompensuje to poprzez olbrzymią swobodę w operowaniu kamerą. Rozgrywkę prowadzimy w czasie rzeczywistym – to nie jest gra turowa.

Z miejsca wita nas kosmiczna, zimna stal, uformowana w kształt masywnego statku-bazy, oraz tajemnicza planeta. Seria niefortunnych zdarzeń na okręcie "Otago" sprawia, że nasz oddział kosmicznych Marines zyskuje możliwość desantu. Od tego momentu na naszych barkach spoczywa wykonanie misji i rozwikłanie postępującej intrygi. Uderza nas również minimalistyczny, excelowski HUD. Piękna sprawa.

[1/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia
[2/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia
[3/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia
[4/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia

Najlepsi w swoim fachu: narkomani, złodzieje... [przed desantem]

Wysłać tak po prostu oddział Marines, to każdy jeden potrafi. Wysłać Marines na misję w Aliens: Dark Descent – to jest dopiero sztuka! Każdy żołnierz jest inny: wojownicy posiadają swoją przynależność klasową, swoje atuty, z czasem zdobywamy kolejne perki, ale mają też negatywne cechy charakteru. Przykład: narkoman zużywa niepotrzebnie nasze apteczki, kleptoman na zakończenie misji ukradnie część cennego lootu. Jest tego więcej.

[1/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia
[2/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia
[3/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia
[4/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia

- Spokojnie, wszystko pod kontrolą! - Odwrót, odwrót! [desant]

Aliens: Dark Descent to przede wszystkim pasmo ciemnych, mrocznych, klimatycznych pomieszczeń, w których zło czai się na każdym kroku. Nie oznacza to, że brakuje otwartych przestrzeni. Zachęcam do zapoznania się z galerią. Wracając: dostajemy jasne wytyczne i ruszamy w nieznane. Każdy krok musi być przemyślany. Co jeśli natkniemy się na wroga? A natkniemy się.

Niby mamy giwery nie z tej ziemi, ale Aliens: Dark Descent mocno premiuje skradanie się nie bez powodu, bo walka to olbrzymie ryzyko. Możesz się okopać tak mocno, że nic nie przejdzie, a jednak z czasem przejdzie... Marines, stojąc w miejscu i strzelając nieustannie, stresują się, co również potrafi zabić. Trzeba być mobilnym. Co więcej, pojawia się fajna mechanika agresji: jeśli rozwścieczymy ul ksenomorfów, zwiększa się poziom trudności, do momentu, aż misja będzie w zasadzie niemożliwa do wykonania.

Straciłeś żołnierza? Trudno. Na "Otago" są nowi, w każdym momencie możesz przerwać misję, ewakuować się, wrócić z nową ekipą i rozpocząć od miejsca, w którym zakończono poprzedni desant. W skrócie: możemy robić misje na raty. A nawet powinniśmy tak robić, bo są one długie i rozbudowane. Oprócz celów głównych, mamy te dodatkowe oraz całą masę lootu. Jedna misja w moim przypadku zajmowała średnio 3 godziny, aczkolwiek jakbym chciał wymaksować dany etap, to siedziałbym i 5.

[1/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia
[2/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia
[3/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia
[4/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia

Ból fizyczny i psychiczny [po desancie]

Wrócili. Poobijani, zmarnowani, ranni i z problemami natury psychicznej. Marines doświadczają negatywnych efektów rodem z Darkest Dungeon, którym możemy zaradzić. Główna baza oferuje pomoc medyczną czy terapię. W zależności od uszczerbku na zdrowiu, taki żołnierz jest wyłączony z akcji na kilka dni. Proces możemy przyspieszyć korzystając ze specjalnych punktów. Im więcej lekarzy, tym więcej punktów. Gdzie znajdziemy lekarzy? Zazwyczaj tam, gdzie nie chce się nam zapuszczać...

Jeden dzień = jeden desant. Jeśli został wykorzystany, to klikamy opcję "następny dzień" i... i "rzucamy kostką". Na statku ma miejsce wydarzenie losowe i musimy zareagować. Każda decyzja to olbrzymie ryzyko! Warto więc wiedzieć, co się dzieje z naszym personelem. Podam przykład: jeden z moich Marines rozkręcił awanturę. Mogłem puścić mu to płazem, ale wtedy sytuacja mogłaby się powtórzyć. Mogłem też zamknąć go w izolatce. Z racji tego, że miał najniższy poziom, to zamknąłem go w diabły, bo nie potrzebuję żołnierza z 1 poziomem doświadczenia. Krótko.

Co więcej, każdy następny dzień oznacza zwiększenie się plagi na planecie, a to w oczywisty sposób przekłada się na populację ksenomorfów. Wpadłem swego czasu na genialny pomysł: dam kilka dni do przodu, by pracownicy warsztatu (znajdziemy ich w podobnych miejscach, co lekarzy) wygenerowali mi cenne zasoby. Potrzebowałem ich do odblokowania nowej broni. Owszem, broń sobie odblokowałem, ale poziom plagi w następnej misji był na tyle dotkliwy, że lepiej byłoby, gdybym wykonał desant wcześniej.

W desancie bierze udział 4 (później 5) żołnierzy. Występuje drobna personalizacja. Warto zadbać o różnorodność klas, warto rotacyjnie brać na misje "żółtodziobów", bo jeśli nasza elita będzie wyłączona z akcji na kilka dni, to w późniejszej fazie walczymy słabymi jednostkami. Zbyt słabymi.

[1/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia
[2/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia
[3/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia
[4/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia

Walka i poziom trudności w Aliens: Dark Descent

Dowodzimy całym oddziałem – żołnierze pracują jak jeden organizm. W toku rozgrywki korzystamy ze specjalnych zdolności, które kosztują punkty dowodzenia, trzeba więc wybierać mądrze. Fajne w Aliens: Dark Descen jest to, że nie ma tu w zasadzie niepotrzebnej zdolności. Ogień zaporowy – czyli umiejętność, którą nabywamy na samym początku – będzie użyteczny aż do samego końca gry. Co jeszcze mamy? Działka, miotacze ognia, czujniki, miny, naloty rakietowe, strzelby, "łosie, sarny, kuny, jenoty"... cuda na kiju, jednym słowem!

Moment taki, w którym mądrze rozstawimy sprzęt i fale wrogów giną na naszych oczach – magia! Jednakże w Aliens: Dark Descent trzeba być czujnym ZAWSZE: a to umknie nam twarzołap, a to biegacz przeciśnie się przez naszą obronę (jest szybki) i momentalnie rozbije nasz oddział, albo zabraknie nam punktów dowodzenia i będziemy zdani na zwykłe, mniej skuteczne strzelanie. Ileż to razy uciekałem w popłochu, bo sytuacja wymknęła się spod kontroli... Zupełne jak w "Obcy: Decydujące starcie", ba, nawet ścieżka dźwiękowa przyprawiła mnie o flashbacki z dzieciństwa!

Z punktu widzenia recenzenckiego nie podoba mi się brak możliwości zmiany poziomu trudności w Aliens: Dark Descent. Przeszacowałem swoje umiejętności i musiałem po 6 godzinach rozpocząć grę od nowa. Wybierajcie mądrze, "normalny" poziom trudności da popalić. I to nie raz. Im wyższy poziom, tym mniej zapisów gry. Sejwy robione są automatycznie. Starcia z bossami, bo i takich tu nie brakuje, wymagają już solidnego przygotowania. Oprócz ksenomorfów, w grze pojawiają się "syntetyki" oraz ludzie. Ponarzekać mogę na sztuczną inteligencję. Czasami jest... dziwnie.

[1/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia
[2/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia
[3/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia
[4/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia

Klimacik jest

Grafika na plus. Zdaję sobie sprawę, że Aliens: Dark Descent to ciut mniejszy kaliber, ale twórcom udało się nakreślić, odwzorować klimat "Obcego". Widać dbałość o detale. Przyczepić się mogę do cutscenek – modele postaci nie są za bardzo atrakcyjne. Wersja PC nie boryka się problemami, trzyma klatki, ot, kilka razy przycięło na ułamek sekundy.

Problemy Aliens: Dark Descent

Ponarzekam również na powtarzalność misji, bo chociaż fabuła rozkręca się naprawdę nieźle i są tu znakomite zwroty akcji, to w Aliens: Dark Descent zabrakło mi czegoś, co wiarygodnie urozmaiciłoby rozgrywkę w końcowej fazie. Owszem, niby są sekwencje skradankowe (tu natknąłem się na dość spore problemy – skrypt nie zadziałał i stałem w miejscu godzinę, pomogło wczytanie zapisu...), ale te etapy były po prostu słabe. To chyba główna bolączka Aliens: Dark Descent.

W grze możemy spędzić 40 godzin, a jeśli chcemy ją wymaksować i jednocześnie wybierzemy wyższy poziom trudności (z czego ja zrezygnowałem), to wydaje mi się, że nawet i 50 godzin. I to wszystko w cenie 139,99 zł na Steamie.

[1/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia
[2/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia
[3/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia
[4/4] Aliens: Dark Descent, Źródło zdjęć: © Polygamia

Werdykt

Studio Tindalos Interactive "dowiozło". Aliens: Dark Descent to gra, która naprawdę wciąga. Pozycja obowiązkowa dla fanów "Obcego", jednakże z czystym sercem polecam ją tym graczom, którzy z jakichś powodów nie przepadają za tym uniwersum. Aliens: Dark Descent potrafi zaskoczyć i co najważniejsze – ta gra potrafi naruszyć nasze ambicje w bardzo przyjemny sposób, przez co ciągle chcemy więcej, więcej i więcej. Ten tytuł daje nam również swobodę w działaniu, zachęca do eksperymentowania. Najlepsza gra z uniwersum obok Alien: Isolation.

Nasza ocena Aliens: Dark Descent na PC:
8/ 10
Plusy
  • klimat "Obcego"
  • wciągająca fabuła
  • znakomite udźwiękowienie
  • rewelacyjny system walki
  • mechanika agresji obcych, mechanika postępującej plagi
  • półotwarty świat, w sam raz
  • swoboda działania
  • perki z prawdziwego zdarzenia
  • idealnie wyważona rozgrywka: kompromis między presją czasu, a spokojem działania
  • gra potęguje uczucie dezorientacji, co dobrze wpływa na rozgrywkę
Minusy
  • powtarzalność misji
  • nudne sekwencje skradankowe
  • słabe animacje postaci w cutscenkach

Klucz recenzencki otrzymaliśmy od wydawcy gry w Polsce – Cenega.

Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.