Airline Tycoon

Airline Tycoon12.10.1999 14:07
marcindmjqtx

Gdyby wierzyć twórcom gry „Airline Tycoon”, że tak właśnie wygląda życie właściciela linii lotniczych, to chyba nie ma co żałować, że się wybrało inny zawód. Bo praca ta jest nudna, stresująca i zmusza do robienia obrzydliwych rzeczy. Ale nie takich, jakich można by oczekiwać po umieszczonym na pudełku haśle „najładniejsze stewardesy (i stewardzi) na najciekawszych trasach - przeleć je razem z nami”.

Airline Tycoon

Katarzyna Miastkowska

Gdyby wierzyć twórcom gry „Airline Tycoon”, że tak właśnie wygląda życie właściciela linii lotniczych, to chyba nie ma co żałować, że się wybrało inny zawód. Bo praca ta jest nudna, stresująca i zmusza do robienia obrzydliwych rzeczy. Ale nie takich, jakich można by oczekiwać po umieszczonym na pudełku haśle „najładniejsze stewardesy (i stewardzi) na najciekawszych trasach - przeleć je razem z nami”.

Jesteśmy właścicielem linii lotniczej. Walczymy z trzema konkurentami o przejście na następny poziom gry. Na każdym z poziomów stawiane są przed nami inne zadania - przewieźć maksymalnie dużo pasażerów na danej trasie, zdobyć najlepszą reputację itp.

Prezes musi biegać

Airline Tycoon wydaje się oferować wprost nieograniczoną ilość metod, jakimi będziemy dążyć do zwycięstwa. Można robić wszystko - począwszy od kupowania i wyposażania samolotów poprzez kampanie reklamowe, wybór tras przelotów, nabywanie akcji firm konkurencyjnych, a skończywszy na planowaniu najdrobniejszych szczegółów operacyjnych, takich jak to, którym wyjściem na lotnisko dostaną się nasi podróżni.

I po chwili okazuje się, że jak na jedną osobę to trochę tej pracy za dużo.

W świecie rzeczywistym prezes linii lotniczych może skoncentrować się na nieco ważniejszych sprawach niż ciągłe bieganie do biura podróży (lub dzwonienie do oddziałów na całym świecie) w celu znalezienia najlepszych ofert. W Airline Tycoon - nie.

Nawet kupione za ciężkie pieniądze w sklepie wolnocłowym notebook i telefon komórkowy nie pomogły się lepiej zorganizować. Co najwyżej ustrzegły mnie przed wirtualnymi żylakami od biegania po lotnisku przez cały dzień, w butach na obcasach.

Pracy jest mnóstwo

W tej grze stałe, rejsowe połączenia przynoszą niewielki dochód. Dobrze zarabia się tylko na „okazjach”. Najwięcej czasu pochłaniało mi więc codzienne wpisywanie do grafika planowanych tras przelotów, poszukiwanie optymalnego wykorzystania samolotów (jak najmniej deficytowych lotów pustych) i - jednocześnie - optymalnego wykorzystania „rękawów” na lotnisku. Jeśli bowiem wszystkie „rękawy” są zajęte, to moi pasażerowie będą musieli wysiąść bezpośrednio na płytę lotniska, z czego będą bardzo niezadowoleni.

Przypomina to trochę jednoczesne układanie kilku puzzli, gdy z dnia na dzień dostajemy coraz to nowe kawałki (nowe zlecenia), a to co już ułożyliśmy, raz na jakiś czas się rozsypuje (wystarczy, że jeden samolot się spóźni). Ciężka, męcząca praca, ale jeśli ktoś lubi...

A uczciwi tracą

Odpowiedzialność za nasze linie lotnicze oznacza oszczędzanie, planowanie, szukanie metod pokonania konkurencji. A to nie jest proste, bo konkurencję mamy wyjątkowo nieuczciwą - bezkarnie posługującą się terrorystami. Dyrektor lotniska (któremu głosu użyczył Krzysztof Kowalewski - dzięki czemu szef sprawia wrażenie bardzo miłego człowieka) wie o wszystkich incydentach, ale śledztwa prowadzi bardzo ślamazarnie, i dopiero po kilku przypadkach sabotażu nakłada na terrorystów kary finansowe. Bardzo to nieetyczne i stresujące.

Nawet jeśli postanowimy sobie, że nie będziemy współpracować z terrorystami, podkładać bomb pod drzwiami konkurencji, psuć silników w cudzych samolotach i namawiać pilotów do strajków - to po jakimś czasie okaże się, że tylko na tym tracimy. Bo konkurencji powodzi się (w przeciwieństwie do nas) coraz lepiej. Mimo iż Airline Tycoon jest „tylko” grą, robienie zasady z współpracy z terrorystami uważam za nieedukacyjne i po prostu niesmaczne. Jakoś niemiło jest zastanawiać się, czy w samolocie konkurencji zablokować podwozie, czy może zepsuć silnik. Nawet jeśli to tylko zabawa.

I bardzo żałuję, że na tym lotnisku nie ma żadnego miejsca, w którym można by było zobaczyć startujący lub lądujący samolot...

Airline Tycoon

Producent: Spellbound

Minimalne wymagania: PC 90 MHz, 16 MB RAM, 25 MB wolnego miejsca na twardym dysku, karty graficzna i dźwiękowa zgodne z DirectX, CD-ROM x4, Windows 95

Dystrybucja: CD-Projekt

Cena: 69 zł

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.