Guild Wars 2 - zapowiedź

Guild Wars 2 - zapowiedź

Grzegorz Kozak
SKOMENTUJ

Pięć lat temu Guild Wars pokazało, że można z powodzeniem konkurować z World of Warcraft – buldożerem rynku MMORPG, rezygnując z miesięcznego abonamentu na rzecz jednorazowej płatności. Gra znalazła swoją niszę, stawiając na niezwykle rozbudowany aspekt rywalizacji między graczami (co nazwane zostało CORPG – competitive online role-playing game), oferując mnóstwo form PvP – od drużynowych pojedynków na arenach po tytułowe wojny między gildiami. Tytuł zdobył również ogromną popularność w naszym kraju, co zaowocowało pierwszą lokalizacją MMO w Polsce.

W roku 2007 wraz z prezentacją trzeciego i jednocześnie ostatniego dodatku do Guild Wars ArenaNet poinformowała o pracach nad kontynuacją. Od tego czasu minęły już 3 lata, ale dopiero teraz pojawiły się w sieci konkrety na temat GW 2. Co czeka fanów Wojen Gildii – rewolucja czy ewolucja?

Bądź otwarty na dynamiczny świat

Pierwsza ważna informacja mówi o zerwaniu z permanentnym podziałem świata na instancje. W Guild WarsGW 2 będzie otwarta, ale też nie zabraknie w niej lokacji zamkniętych. Czy oznacza to, że tytuł zmierza w stronę klasycznej formuły MMO? Wręcz przeciwnie. Zespół ArenaNet na każdym kroku podkreśla zdecydowane zerwanie z sieciowymi standardami, czego doskonałym przykładem jest podejście do kwestii zadań.

Każdy, kto poświęcił choć trochę czasu grom MMORPG, doskonale wie, że wszystko kręci się w nich wokół biegania od NPC-a do NPC-a po kolejne questy. Za każdym razem atakowani jesteśmy ścianą tekstu, który czytają może ze 2 osoby na świecie. Akceptujemy zadanie, wykonujemy je, odbieramy nagrodę i pędzimy po następne. W Guild Wars 2 ma być zupełnie inaczej – koniec z wykrzyknikami i znakami zapytania nad głowami zleceniodawców. Wszystko ma odbywać się dynamicznie, a gracz zamiast suchego opisu problemu, po prostu go zobaczy. Jeśli jakaś osada jest atakowana, to znalazłszy się w jej pobliżu, ujrzymy to, a strażnicy zaczną wołać o pomoc. Tylko od gracza zależy, czy ruszy w tym kierunku, czy może pójdzie dalej. Wiąże się z tym drugi niesłychanie ważny aspekt, a mianowicie wpływ tych wydarzeń na świat gry. Nie chwilowy, a stały. Tak więc, gdy wspomniana wioska zostanie zniszczona, to taką pozostanie. Co ważniejsze, całość będzie się łączyć w ciągi przyczynowo-skutkowe. I tak na przykład, napotykając wrażą armię, zostaniemy poproszeni o zebranie wsparcia i jej pokonanie. Gdy to się uda, można będzie pójść za ciosem i zaatakować wrogą bazę, zabić dowódcę i np. uratować jeńców. Żeby nie było zbyt łatwo, przeciwnik na pewno otrzyma posiłki i konieczne będzie odparcie kontrataku. Jednakże, jeśli nie zdołamy wygrać z nadciągającymi wojskami, te spustoszą okolicę, po czym być może wybudują fortecę i będą nas nękać, włącznie z zabijaniem mieszkańców (w tym sprzedawców) w pobliskich osiedlach. Twórcy zapowiadają tysiące takich zdarzeń i ciekaw jestem, jak żyjąca Tyria sprawdzi się w praktyce, bo brzmi to co najmniej ciekawie.

Zgoda buduje

ArenaNet chce również zlikwidować problem rywalizacji między poszczególnymi graczami, np. o zabicie bossa. Jak wiadomo z praktyki, kiedy na coś polujemy, obecność innych osób (niewchodzących w skład drużyny) wprowadza dość napiętą atmosferę. Zamiast współpracy, zaczyna się rywalizacja o to, kto pierwszy zada cios i zgarnie upragnione trofeum. Guild Wars 2 ma tę przypadłość uleczyć za pomocą dynamicznych zdarzeń, przypominających Public Questy z Warhammera Online. Oznacza to, że gdy gracz zobaczy, że coś się dzieje, będzie mógł swobodnie włączyć się do akcji, aby na końcu otrzymać proporcjonalną nagrodę. Poziom trudności tych eventów ma się zmieniać w zależności od liczby uczestników. Widok innych graczy nie będzie już wywoływać frustracji i jak zapewniają twórcy, wewnętrzne testy pokazują, że takie rozwiązanie sprawdza się znakomicie.

Akcję gry umieszczono 250 lat po wydarzeniach przedstawionych w dodatku Eye of the North. Obudziło się pięć starożytnych smoków, które dotychczas spokojnie spały w trzewiach Tyrii. Świat znów ogarnęły płomienie zniszczenia, a ludzie stanęli na krawędzi zagłady. Aby wygrać, muszą się zjednoczyć z innymi rasami, w tym z Charrami, dawnymi wrogami. Oprócz nich pojawią się jeszcze rasy Norn, Asura oraz Sylvari. Każdy gracz będzie mógł tworzyć własną historię i jak zapewniają autorzy – żadna nie będzie się powtarzać. Wybierzemy profesję i kilka głównych punktów biografii, a reszta zapisze się sama podczas rozgrywki.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne