Alan Wake
Alan Wake
Alan Wake miał być exclusivem na PC. Grą z cyklu „Games for Windows”, która zachęci posiadaczy blaszaków do przerzucenia się na Vistę. Jednak zdrowy rozsądek (czytaj rachunek ekonomiczny) zwyciężył i jedna z najlepiej zapowiadających się gier (prawdopodobnie) 2008 roku wyjdzie też na X360. Zważywszy na żałosną sprzedaż Crysis i UT3, była to jedyna słuszna decyzja. Jeżeli nie tworzy się dodatku do WoW, kolejnej części The Sims, Cywilization czy jakiegoś cRPG, nie ma sensu pakować pieniędzy w gry dostępne wyłącznie na PC. To fakt i tak to będzie wyglądać w przyszłości.
W przyszłości, która wydaje się coraz bardziej świetlana dla branży gier. Alan Wake - gra tworzona przez Remedy Entertainment, twórców genialnego Maxa Payna - może być jednym z powodów do optymizmu.
Będzie to opowieść o pisarzu horrorów Alanie Wake'u. Początek jego kariery przebiegał bez większych sukcesów. Do czasu - co jest typowe - kiedy poznał odpowiednią kobietę. Była jego muzą i dzięki niej odnalazł natchnienie (co jest już mniej typowe, łatwo sobie wyobrazić kobietę - natchnienie dla ckliwego wiersza, ale dla horroru? Choć... w sumie taką kobietę też łatwo sobie wyobrazić...). Wraz z poznaniem swojej narzeczonej zaczął mieć dziwne sny, które posłużyły mu za materiał do książki. Odniosła ona ogromny sukces, więc nastały pieniądze oraz sława. Innymi słowy - bajka. Która szybko zamieniła się w historię. Narzeczona (vel muza) zniknęła bez śladu.
Zaczęły się problemy - depresja, brak natchnienia, bezsenność. Z tym ostatnim pisarz starał się walczyć i pojechał do kliniki snu w uroczym, małym miasteczku. I fakt - udało mu się znów zasnąć i śnić. Koszmary. W oparciu o nie Alan zaczął pisać nową książkę. Ale nieoczekiwanie „coś poszło strasznie źle” (nie ma to jak chwytliwy tekst). W tym samym czasie jego otoczenie zaczęło się zmieniać. To, co niegdyś było sielskim miasteczkiem, zaczęło upodabniać się do wizji z jego snów i książek.
Fabuła i oprawa mają stwarzać psychodeliczną atmosferę zagubienia i niepewności. Pytania w stylu: „Czy to sen?”, „Czy to jawa?”, „Zwariował?”, „O co chodzi?”, „Wytrzymam jeszcze 5 minut, zanim pójdę siku?” będą stale towarzyszyć nam podczas gry. Do końca nie będziemy pewni, czy nasz bohater ociera się o obłęd czy coś naprawdę „poszło strasznie źle”.