Z uKosa: O tym, jak łatwo grać na konsoli w komputer

Z uKosa: O tym, jak łatwo grać na konsoli w komputer24.02.2009 16:10
marcindmjqtx

Już, już wydawało się, że konsole rozpanoszyły się w naszym kraju, zajmując miejsca pod coraz większą liczbą telewizorów oraz w świadomości niegraczy. Już wydawało się, że kwestia wyższości Killzone 2 nad Halo 3 (a niech będzie, że i vice versa) opanuje najniższy stopień na podium najczęstszych tematów dyskusji, zaraz po polityce i sporcie. Już wydawało się, że w czasach kryzysu zawodnicy polskiej Ekstraklasy ostatnie zgrupowania przed startem ligi będą odbywać przed Wii. Wystarczył poniedziałek i lektura prasy codziennej, by zawstydzić się, że mogło się myśleć, że coś się wydawało.

Przyczynkiem do późniejszych wydarzeń były sobotnie prezentacje drużyn Lecha Poznań i Legii Warszawa, odpowiednio w poznańskim Multikinie oraz warszawskiej Arenie Ursynów. Mianownikiem obu imprez było Electronic Arts i mecz w FIFA 09, jaki rozegrali zawodnicy obu klubów na PLAYSTATION 3 za pośrednictwem PlayStation Network. O tym, jak trudne logistycznie to było przedsięwzięcie, doskonale wiedzą fani tej gry - mecz 10 na 10, w którym każdy steruje jednym zawodnikiem, w dowolnym momencie może zostać przerwany przez problemy na łączach. Ten między Lechem i Legią udało się rozegrać, a warszawiacy rozgromili poznańską drużynę 7:1. Pojedynek był dodatkową atrakcją polskich eliminacji FIFA Interactive World Cup, w których wzięli udział zawodnicy z całego kraju.

Była fura dobrej zabawy, bo mecz w obu miastach oglądały tłumy niegraczy, którzy zjawili się na prezentacji drużyn. Widząc zainteresowanie, emocje w trakcie pojedynku i późniejsze relacje w mediach nie mam wątpliwości, że była to najlepsza promocja konsol, jaką kiedykolwiek widział polski rynek. Dziennikarze magazynów sportowych i lifestyle'owych, kamery telewizyjne, Dariusz Szpakowski opowiadający Michałowi Polowi o tajnikach nagrywania komentarza na potrzeby gry, Roger zwierzający się na temat swojej formy w FIFA 09, Sławomir Peszko rugany przez trenera za łapane głupio żółte kartki (z tego powodu meczu nie ukończył) - na ten jeden dzień gra wideo i konsola stały się elementem wielkiej komercyjnej machiny, ważnym, mimo że tylko rozrywkowym trybikiem. O FIFIE 09 i PLAYSTATION 3 mówiło się w ten weekend bardzo dużo, jak nigdy wcześniej o żadnej grze. Może poza Mortal Kombat w "Uwadze".

Bardzo dużo się również pisało, ale w sobotę nie miałem jeszcze pojęcia, jak wielkimi konsolowymi mugolami są dziennikarze najpoczytniejszych mediów w Polsce. Lektura do śniadania w poniedziałkowy poranek sprawiła, że płatki kukurydziane nie smakowały tak jak zwykle, a żółtko w jajku miało mniej intensywną barwę.

Z poznańskiego dodatku "Gazety Wyborczej" dowiedziałem się, że FIFA 09 jest grą wirtualną, oraz że zawodnicy siedzieli przed komputerami. Autor, Radosław Nawrot, używa słowa konsola jako synonimu komputera. Artykuł otwiera lead, w którym czytamy:

(...) Luis Henriquez zagrał piłkę wprost pod nogi warszawiaków. - Co robisz, Luis? - ryknęli nań koledzy, a ten tylko odłożył konsolę i rozłożył bezradnie ręce. (...)". Z tekstu dowiadujemy się też, że bramkarz był "automatyczny, generowany przez komputer".

Duży materiał o meczu ukazał się w "Fakcie". Maciej Henszel podobnie jak jego kolega po fachu pisze o grze na komputerach. Online'owe wydanie "Piłki Nożnej" zauważa, że grę bramkarzy imitował komputer. Jeśli w jakiejkolwiek relacji pada nazwa konsoli, to zazwyczaj z błędem. Grano na playstation, Playstation, z rzadka na PLAYSTATION 3.

Przytaczam te cytaty bez cienia szyderczego uśmiechu. Doskonale rozumiem, że konsole to nadal wiedza tajemna dla osób niezwiązanych z elektroniczną rozrywką. Gdybym dostał zlecenie na artykuł o poławiaczach pereł, byłbym pewnie podobnie profesjonalny, bo nie dość, że nie rozróżniłbym pereł japońskich od pęcherzowych, to jeszcze specjalistyczne narzędzia nazwałbym niespecjalistycznie, a miano najsłynniejszego poławiacza przyznałbym Georgesowi Bizetowi, autorowi opery pod tym tytułem.

(Choć pewnie bardziej prawdopodobne jest, że nie pisałbym o czymś, na czym się nie znam, a teraz przemawia przeze mnie sympatia do Macieja Henszela, z którym chodziłem do podstawówki.)

To, że dziennikarze niezwiązani z mediami branżowymi nie znają się na konsolach, wiemy od zawsze. Choć minęło wiele lat, a gry wideo wyrwały na własność niezły fragment rynku rozrywkowego, w temacie uświadomienia redaktorów zmienia się niewiele. Czasy, gdy joypad był manipulatorem, a role-playing game "niesamowitą grą ról" (autentyk), nie zdążyły przeminąć. Najbardziej poraża łatwość, z jaką osoby pozbawione specjalistycznej wiedzy stawiają znak równości między komputerem a konsolą, ba, tę drugą spłycają do roli uboższego wcielenia tego pierwszego. To działanie uprawnione w tym samym stopniu, co nazywanie telefonu komputerem do dzwonienia, a odtwarzacza MP3 komputerem z muzyką. Biorąc pod uwagę, że komórki coraz częściej wyposażone są w system operacyjny, tu analogia wydaje się wręcz bardziej uzasadniona.

Konsolowe mugolstwo bijące z prasowych relacji to odpychająca chochla dziegciu w naprawdę przemyślanym i odważnym organizacyjnie przedsięwzięciu. Impreza przebiła się do mediów bez większych problemów, bo ciekawostka tego rodzaju zawsze fajnie się sprzedaje, nawet jeśli na miejscu zabrakło Oliviera Janiaka. Gorzka pigułka do śniadania to nieco mniej optymistyczny temat, ale niewiele da się z nim zrobić. Połajanki są niepotrzebne, na edukowanie we własnym zakresie jest za późno. Jedyny ratunek w dzieciach panów redaktorów, które wciągną rodzica w zabawę na Wii bądź dowolnej innej konsoli, pozwolą odkryć tę "subtelną" granicę oddzielającą je od komputerów i pozwolą uniknąć ośmieszania się w przyszłości. Bo bardzo źle jest, gdy opiniotwórczy charakter mediów zaczyna się gryźć z niewiedzą redaktorów.

Marcin Kosman (autor jest redaktorem PSX Extreme)

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.