Z uKosa: Kruche zwycięstwo Microsoftu

Z uKosa: Kruche zwycięstwo Microsoftu15.12.2008 23:09
marcindmjqtx

"Wygrywamy" - ogłosił niedawno triumfalnie Microsoft. Nie umknęło to uwadze szanowanego serwisu Computer & Video Games, który zatytułował w ten sposób newsa wrzuconego na wirtualne łamy. Gdzieś pomiędzy próbą zrozumienia, co właściwie wygrywa firma z Redmond, a próbą przypomnienia sobie, jak faktycznie wygląda układ sił w tej generacji konsol, zadumałem się głęboko nad tabloidyzacją mediów poświęconych grom wideo. I wpływie na to PR-owej nowomowy. (Dumam po raz pierwszy na stronie Polygamii, a dumać będę częściej, bo niniejszy tekst inauguruje stały cykl felietonów. Pyskatych, obrazoburczych, przewracających świat do góry nogami - tak się to zwykle reklamuje. Ugrzecznionych, łagodnych, wycmokanych - a tak się zwykle kończy. Ocenicie sami, miłej lektury.)

Bo jak właściwie rozumieć informację, że wygrywa Microsoft? Czy to znaczy, że Xbox 360 sprzedaje się najlepiej spośród wszystkich konsol nowej generacji? Czy może że to właśnie ten sprzęt generuje największe zyski z softu? Tytuł nie wprowadza w błąd. Jest za to tak paskudnie tendencyjny, że czytelnik mimowolnie klika na "czytaj dalej". Dopiero z tekstu dowiaduje się, na jakim polu i przeciw komu zostało odniesione zwycięstwo. Nie wie jednak, że i tak wykonał kliknięcie, które zagwarantuje autorowi podwyżkę i większy apetyt na podobną słowną woltyżerkę w przyszłości.

Microsoft wygrywa w Europie. Sprzedało się tu 7 milionów Xboxów 360, więcej niż PLAYSTATION 3. Ani słowa o Wii. Konsola Nintendo nie zajmuje miejsca w wypowiedziach przedstawicieli MS czy Sony z dwóch powodów. Pierwszy jest oficjalny - biały klocek Nintendo nie walczy z hi-endowymi systemami domowej rozrywki, stanowi ofertę dla zupełnie innego konsumenta. Powód drugi (nieoficjalny, czyli prawdziwy) - sprzedaż Wii stoi pozostałym uczestnikom rynku kością w gardle i lepiej tematu unikać, zamiast tego skupiając się na walce z rywalem będącym w zasięgu.

To jeszcze nie nowomowa, ale za to zręczna manipulacja. Nintendo zresztą nic sobie nie robi z tej sytuacji. Wiceprezydent Nintendo of America Denise Kaigler nazywa sytuację po imieniu: "To nie wojna. To rozrywka, to gry wideo... to zabawa!".

(Jeśli zabawa jest szerokim pojęciem, na pewno pomieści udawanie, że trzymany w ręce Wiilot to rakieta tenisowa, a koszmarnie brzydki ludzik na ekranie to nasze wirtualne alter ego. Ale z wiekiem to pojęcie chyba nam się zawęża.)

Dobry humor pani Denise jak najbardziej rozumiem. Nie ma powodów do smutku, skoro 50% konsol w tej generacji to właśnie białe klocki od Nintendo.

Wróćmy jednak do nieszczęsnego newsa. W dalszej części czytamy zdanie: "Pierwszy raz w historii Xbox 360 prowadzi w południowej Europie. W Hiszpanii od trzech tygodni sprzedaje się lepiej niż PS3, we Włoszech prowadzi w stosunku 2:1 - dodaje firma". Podoba mi się sformułowanie "dodaje firma", bo z autora notki prasowej Microsoftu zdejmuje odpowiedzialność za ewentualne naginanie faktów. Poza tym taki suchy, odczłowieczony news, pozbawiony wypowiadających go ust i możliwości powiązania go z twarzą kolejnego uśmiechniętego pana w garniturze, łatwiej przyjąć za pewnik. To nie John twierdzi. Nie Jennifer twierdzi. Microsoft twierdzi.

W cytowanym zdaniu bardziej zastanawia mnie świadomość geograficzna Microsoftu (nie Johna i nie Jennifer). Najpierw ustalmy, gdzie znajduje się Europa. Otóż Europa znajduje się w "Others". Graficzne wykresy i kolorowe słupki, którymi firmy lubią się chwalić przy okazji różnych imprez, zazwyczaj przedstawiają trzy prostokąty lub prostopadłościany (bierzemy poprawkę na biegłość w posługiwaniu się Power Pointem). Jeden to Stany Zjednoczone (ewentualnie Ameryka, jeśli akurat koncern ma dobry dzień i nie chce wciskać kolejnej szpili tym biednym Kanadyjczykom), drugi to Japonia, trzeci zaś to właśnie "Others".

"Others" to kraina większa od Japonii, a bywa, że i większa od Stanów Zjednoczonych. W "Others", jak sama nazwa wskazuje, leży reszta świata. Coś nie pozwala jednak koncernom wpisać w to miejsce "Europa". Bo przecież w "Others” może się zawierać również Afryka, w której zniknął już problem głodu, AIDS i braku wody, a mieszkańcy tłumnie rzucili się do lepianek z RTV, by nabyć swoją konsolę. Są i Chiny, w których jeśli ktokolwiek widział oryginalną grę, to już dawno został rozstrzelany za kapitalistyczne ciągoty. Dla sprawiedliwości wymienię też Australię, Indie i inne bardziej cywilizowane miejsca na globie, ale fakt pozostaje faktem. Panowie od Power Pointów, minęły czasy gatesowych 640 kB RAM-u i stworzenie czwartego słupka naprawdę nie zeżre laptopowi pamięci. Nadajcie trzeciemu słupkowi dumne imię Europa, zwodujcie rozbijając butelkę szampana o burtę, a pod czwartym słupkiem wrzućcie sobie "Others” czy co tam chcecie. Możecie tam nawet Alaskę przenieść, zaniża wyniki procentowe pierwszemu słupkowi. Tak to jest, jak się leży blisko Kanady.

Kontynuujmy wątek geograficzny. Ameryka, jak przystało na ląd odkryty przez genueńczyka, zasiedlony przez Brytyjczyków i w dużej części brzmiący dziś hiszpańskojęzycznie, jest doskonale zorientowana geograficznie. Zapewne w nowym numerze "National Geographic" natkniemy się na stworzoną przez Microsoft (nie Johna i nie Jennifer) kategorię południowej Europy. Przyjęło się dzielić Stary Kontynent na część zachodnią, środkową i wschodnią, a bardziej niż w geograficznych kryteriach miało to uzasadnienie w historii. Nie według firmy z Redmond.

Oczywiście południowa Europa istnieje, ale poza Hiszpanią i Włochami zalicza się do niej również południową Francję, Portugalię i kraje bałkańskie. O tych państwach w komunikacie nie ma wzmianki, a to już nieładna manipulacja - mieszkańcy Prowansji czy Langwedocji mogliby wręcz wytoczyć koncernowi proces za wrzucanie ich do jednego wora z makaroniarzami. "Xbox 360 prowadzi w południowej Europie" brzmi równie szczerze, jak informacja, że "Janusz Palikot jest najbardziej pracowitym posłem na świecie". Bo przecież nie zająkniemy się, że przyjęte przez nas kryterium to liczba świńskich głów przyniesionych do telewizji. Były bodaj tylko dwie, ale to i tak wyśrubowany wynik.

Nie podoba mi się, że serwisy dążą do zwiększenia klikalności nadając newsom nieprawdziwe bądź nie do końca prawdziwe tytuły. Nie podoba mi się, że dziennikarze siłą rzeczy są skazani na te praktyki, bo od liczby odsłon zależy to, ile zarobią. Największe polskie portale internetowe są zbudowane na tym kretyńskim założeniu i dlatego staram się nie korzystać z największych polskich portali internetowych. Gorzej, gdy po podobne metody sięgają lubiane i szanowane serwisy o grach, na domiar złego cytując bezkrytycznie informacje prosto z notek prasowych. Notek wielkich koncernów, bo przecież nie Johna i nie Jennifer.

Marcin Kosman

(autor jest redaktorem PSX Extreme)

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.