XCOM 2: War of the Chosen - recenzja. Znakomita gra stała się jeszcze lepsza

XCOM 2: War of the Chosen - recenzja. Znakomita gra stała się jeszcze lepsza06.09.2017 12:43
Maciej Kowalik

Taktyczne podchody z kosmicznym okupantem stają się właśnie jeszcze lepsze. Firaxis odświeżyło swój tytuł tak bardzo, że musiałem uczyć się go na nowo.

Mając na liczniku kilkadziesiąt godzin w bazowej wersji XCOM 2 spodziewałem się, że zawartość nowego dodatku wchłonę w ciągu jednego wieczoru. Jednak w porównaniu do poprzednich rozszerzeń, zmiany w grze idą o wiele dalej niż tylko dodanie zestawu uzbrojenia czy kilku nowych misji. Tu modyfikacje widać na każdym kroku.

Platformy: PC, PS4, Xbox One

Producent: Firaxis

Wydawca: 2K Games

Dystrybutor: Cenega

PL: napisy

Data premiery: PC: 29.08.2017; konsole 12.09.2017

Graliśmy na PC. Grę do recenzji udostępnił dystrybutor, zdjęcia pochodzą od redakcji.

Na głęboką wodę zostajemy rzuceni niemal od razu. Jedna z pierwszych misji to przedstawienie Renegata i Żniwiarza - dwóch z trzech nowych klas, uzupełnianych przez Templariuszy, które dołączą do naszych oddziałów. To właśnie wokół nich i wokół frakcji ruchu oporu, które reprezentują, zbudowano większość zmian. W tej samej misji poznajemy też Zabójczynię. To jedna z trójki tytułowych Wybrańców - elitarnych istot stworzonych przez naszego wroga, których jedynym zadaniem jest pokrzyżowanie nam szyków.

Jakby tego było mało, w tej samej misji poznajemy także rasę Zagubionych - quasi-zombie powstałych na skutek broni biologicznej używanej przez kosmitów. Późniejsze misje z nimi to zawsze miły przerywnik, bo pomimo faktu, że atakują w chmarach, to wybijanie ich idzie błyskawicznie - każdy strzał zakończony posłaniem Zagubionego do piachu nie kosztuje żadnych punktów akcji. Dodatkową ciekawostką jest fakt, że umarlaki nie są zbyt wybredne i za cel obierają sobie każdą żywą istotę w okolicy, więc przy odrobinie szczęścia bywają nawet pomocne.Trzy frakcje ruchu oporu to grupy wyjątkowych partyzantów. Nie tylko chcą wypędzić obcych z naszej planety, ale mają środki, by to zrobić - żołnierzy będących prawdziwymi maszynami do zabijania. Jest limit - po jednym bohaterze z każdej frakcji naraz, ale i to wystarczy, by namieszać w warstwie taktycznej rozgrywki.Ich styl walki przypomina żołnierzy XCOM-u na sterydach. Jeśli komuś marzył się snajper-maratończyk, którego nie można wykryć, to pokocha Żniwiarza. Renegaci to byłe jednostki specjalne kosmitów, dezerterzy walczący po stronie Ziemian. Ich wojownik od samego początku dysponuje hakiem pozwalającym przemieszczać się po planszy i może strzelać wielokrotnie podczas jednej tury. Templariusz to połączenie psionika z mistrzem wschodnich sztuk walki potrafiącego poszatkować kilkoro wrogów dookoła.

Wystarczy dbać o te postacie, a pole bitwy usiane będzie trupami wrogów, bo już od samego początku dysponują umiejętnościami zarezerwowanymi jedynie dla najbardziej doświadczonych żołnierzy. Potem jest tylko lepiej. Nie przesadzam. Mój Żniwiarz wbiegł w sam środek stacji benzynowej, wysadził samochód i zabił większość wrogów, niszcząc przy tym cel misji - wszystko to w ukryciu. Dopiero po tym do akcji wpuściłem resztę drużyny, gdy trzeba było zlikwidować niedobitków.Czy powyższe znaczy, że cały balans rozgrywki diabli wzięli? Na szczęście nie. Bo chociaż standardowe misje czasami faktycznie mogą wydawać się zbyt łatwe, to jednak na drodze do całkowitego zdominowania pola bitwy stają nowi wrogowie. Wspomniana już wcześniej Zabójczyni rotuje się z Czarnoksiężnikiem i Łowcą. Na szczęście nigdy nie musimy walczyć przeciwko trójce jednocześnie, bo zwyczajnie roznieśliby całą drużynę na strzępy.

W skrócie - to minibossowie, których można spotkać w każdej misji, będący jednocześnie lustrzaną, dopakowaną wersją nowych bohaterów opisanych kilka akapitów wyżej. Nigdy tak naprawdę nie wiadomo, czy rutynowy wypad nie zakończy się dramatyczną walką o przeżycie w starciu z o wiele silniejszym przeciwnikiem. Każdego z Wybrańców można zabić, jednak jeśli zrobimy to podczas normalnej misji, po krótkim czasie odrodzą się i spotkamy ich ponownie. Dopiero wyprawa do jego kryjówki i zniszczenie sarkofagów sprawi, że już nigdy się nie pojawią. Są to specjalne misje, osobna dla każdego z głównych wrogów, i długością ustępują jedynie temu, co autorzy przygotowali na zakończenie gry.Jednocześnie jeśli w porę nie odwiedzimy przeciwników, to oni pofatygują się wizytą do nas. Oprócz paska pokazującego postępy projektu Avatar - którego wypełnienie jest niemal równoznaczne z porażką - każdy z Wybrańców ma osobny pasek postępu, informujący o tym, jak dużo wie o XCOM-ie. Gdy zdobędzie wszystkie potrzebne informacje, możemy spodziewać się misji - ataku na Avengera, czyli naszą latającą bazę - w której stawić czoła trzeba około 30 wrogom, a stawką będzie nasze życie.Modyfikacje nie dotyczą jedynie samej walki. Podczas gdy poprzednie rozszerzenia były jedynie zestawami dodatkowych misji i uzbrojenia, tutaj otrzymujemy nowe pokoje, zmodyfikowane działanie starych i system zarządzania żołnierzami po konkretnej przebudowie.Wreszcie jest sens posiadania więcej niż tylko 10 podstawowych zbrojnych. Wcześniej właściwie do boju można było wysyłać cały czas tę samą ekipę - wymieniając jedynie rannych. Teraz elementów wykluczających ich z kolejnej misji jest dużo więcej - chociażby klasyczne zmęczenie, wymagające kilkudniowego “podładowania baterii”, zanim znów wyruszy się w bój.

Nasi podopieczni mogą być także wysyłani na specjalne misje ruchu oporu, podczas których nie tylko zdobędą dodatkowe punkty doświadczenia. Efektem ich działań może być też uzyskanie wiedzy o lokalizacji wrogów, pieniądze, rekrutacja nowych ochotników czy odblokowanie dodatkowych, pasywnych modyfikatorów poszczególnych frakcji, będących odpowiednikiem Mrocznych Wydarzeń naszych wrogów.Jeśli dwóch żołnierzy będzie przebywało ze sobą wystarczająco długo, nawiąże się między nimi więź - a tę z czasem można zacieśniać, otrzymując drobne bonusy podczas walki. Samo awansowanie odbywać się może wielotorowo - początkowo dostępna jest jedynie standardowa droga, gdzie przy nowym poziomie wybieramy jedną z dwóch opcji awansu. Później nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wykupić pozostałe ulepszenia w Centrum Szkoleniowym - całkowicie zmienionym w stosunku do podstawki.Jedynym mankamentem najnowszego rozszerzenia jest fabuła - czuć niewykorzystany potencjał. Na samym początku dowiadujemy się, że frakcje ruchu oporu nie przepadają za sobą. Później jest to zupełnie zignorowane w rozgrywce. Lepiej ten sam motyw zrealizowano w przypadku Wybrańców - ich relacje są czystą rywalizacją, co często widoczne jest w dialogach i filmikach przerywnikowych. Ludziom natomiast brakuje głębi, możliwości wprowadzenia wątku dotyczącego zdrady w środku historii - czegokolwiek, co mocno by graczem wstrząsnęło. Świat pod naporem obcych stał się bardzo czarno-biały, a przecież porwania i przesłuchiwania mogłyby przeciągnąć kogoś na drugą stronę.Na szczęście głównym motorem napędowym rozgrywki są zmiany w mechanice - prawda jest taka, że wiele rzeczy pominąłem, bo tekst byłby zwyczajnie za długi. Modyfikacje, które przychodzą razem z XCOM 2: War of the Chosen sprawiły, że nawet po zakończeniu pisania tego tekstu zostanę z grą jeszcze przez dłuższy czas.

Firaxis tym dodatkiem stworzyło grę kompletną, trzymającą w napięciu i wymagającą od gracza pełnej koncentracji. XCOM 2 wraz z rozszerzeniami powinien znaleźć się w zbiorach każdego miłośnika dobrych turówek.

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.