Wyścigowa koleina: Wave Race

Wyścigowa koleina: Wave Race07.09.2016 20:21
Adam Piechota

Lekcja historii i retro w niemalże surowym wydaniu. Tak zapomniana dziś gra, że trudno było mi wypełnić wpis grafiką.

W naszym polskim zaścianku ściganie się skuterami wodnymi kojarzymy albo z serią Jet Moto, albo tymi dwoma poziomami z trzeciego Crasha. Albo jazdą na bananie nad Bałtykiem. PSX-owe Jet Moto nie było z całą pewnością złe, ba! - potrafiło rozkruszyć system wyśmienitą wtedy jeszcze oprawą graficzną, ale nie o to mi teraz chodzi. (bo może jeszcze będzie okazja te gry w Koleinie smyrnąć)

Mnie idzie o to, że Jet Moto nie było pierwsze. Nagroda Pioniera (mikro)Gatunku wędruje raczej (uwaga, bo będzie niespodzianka) do Nintendo. A że dzisiaj taki magik ze mnie i niespodziankami sypię z rękawa - nawet jeśli wujek z Niemców Wam przywiózł N64 i ogólnie Was za to nienawidzę, nie myślcie, iż Wave Race 64 było pierwszą grą w serii. Ale szok, hmm? Kto by myślał, że największe twisty na Polygamii to w wyścigowym blogu Piechoty?! Nie, "sześciecztery" to sequel. Oryginał wyszedł w 1992 roku na pierwszego Game Boya. Można go zgarnąć teraz za jakieś 20-30 złotych w wyśmienitym stanie (przez wyśmienity stan gry na Classica rozumiem kartridż-igiełkę, bez pudełka. Dwudziestoparoletnie pudełko dodaje nam do ceny jakieś dwie stówki). Znaczy tanioszka. A czy sprawiłby przyjemność komuś spoza elitarnego Stowarzyszenia Zbieraczy Kurzu?

Ja wszystkie odsłony Wave Race'a sprawiłem sobie z okazji wakacji, żeby poczuć wodę nawet gdyby pogoda nie dopisywała. Na szczęście było okej, dlatego skończyło się na kilkukrotnym zabraniu Game Boya z pierwowzorem ze sobą nad wodę. Uwielbiam ironiczne spojrzenia przechodzących młodziaków, gdy widzą, że przyłysawy gościu gra w czarno-białe gierki (rzucam w nich iPhonem zazwyczaj). Poszarpałem wystarczająco, by o grze wiedzieć już wszystko. W myśl zasady, że na wiedzę niepotrzebną nigdy nie brakuje miejsca.

I co? No spoko w sumie. Jedna z najgorszych odpowiedzi, jaką można w obecnych czasach z siebie wyrzucić. Ale Wave Race jest właśnie W SUMIE SPOKO. Kręci mnie perspektywa z lotu ptaka a'la Micro Machines, podoba mi się próba odwzorowania fizyki skuterów i długie poślizgi przy nagłych skrętach. Gorzej jest z zawartością - wszystkie trasy wyglądają identycznie (wszak to słona woda i bojki w monochromie, co można było zrobić więcej?) i wzorem Super Mario Kart sporo z nich powtórzymy na coraz wyższym poziomie trudności. Aż dojdziemy tak daleko, że zwyczajnie zero (0, ziomeczki) przyjemności będzie, przeciwnicy spróbują pobić prędkość dźwięku. W ogóle nie opłaca się tras kuć na pamięć i próbować Wave Race scalakować. Opłaca się włączyć tak dla retrofrajdy na trzy, maks cztery godzinki.

Jeżeli nie czerpiecie przyjemności z kolekcjonowania starych gier, obejrzenie produkcji Nintendo na YouTubie powinno Wam wystarczyć (wrzucam Wam podkoloryzowaną wersję, uważajcie tylko na dźwięk, bo naprawdę męczy). To po prostu fajna ciekawostka. Ale jeśli dzielicie ze mną tę kosztowną pasję, Wave Race jest fantastycznym eksponatem - tanim, nieznanym, w miarę rzadkim, historycznie relewantnym. Kurczaki, z jakiej paki (rhyme not intended) Nintendo olało Wave Race po GameCubie? Czyżby był to po prostu efekt zmian wyścigowych trendów w grach? Prawdziwy arcade odszedł do lamusa wraz z nadejściem siódmej generacji konsol. Spłodził swoją nową wersję, okej, ale nic tam nie było już tak, jak wcześniej.

Wakacje mi się skończyły, a zdążyłem zagrać wyłącznie w jedną część. Ale to dobrze, bo nadal nie mam Nintendo 64 (sic!). Mam Gacka, na którym odpaliłbym "trójeczkę" (Blue Storm), niemniej nie wolno oszukiwać. Wrzucam zatem grę z powrotem do swojej maleńkiej kolekcji szarych kartridży. To prawdopodobnie jedyny wyziew Koleiny we wrześniu. Ogrywam regularnie Forzę Horizon 2 w przygotowaniach do "trójki", ale o tej, jak Naczelny z Maciem mnie do tej pory będą jeszcze lubić, przeczytacie w formie "oficjalnej" recenzji. I hej, nie dziwcie się, że w swoim kąciku piszę o wyścigach skuterów wodnych. Wyścigi to wyścigi. Będą też tutaj wyścigi samolotów, będą wyścigi na nogach, będą gokarty, bydzie Nascar. Im dłużej kochasz jakiś gatunek, tym większą masz tolerancję dla jego najróżniejszych odprysków.

Adam Piechota

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.