Wrażenia: Trash Panic

Wrażenia: Trash Panic03.05.2009 22:15
marcindmjqtx

Trash Panic zostanie zapamiętane z dwóch powodów. Jeden już znacie - gra najpierw nazwana Gomibako (czyli z japońskiego po prostu Śmietnik), potem Trash Box, docelowo przemianowana została na Trash Panic. Dodatkowo ukazała się już na PSN w Hong Kongu, w wersji angielskiej, ale wprowadzone zmiany w płatnościach uniemożliwiły nam zakup. Koniec końców, trafiła się okazja, aby w ten tytuł zagrać dzięki uprzejmości Sony. I ja już znam drugi powód, dla którego Trash Panic zapamiętają ci, którzy go nabędą.

Idea gry wydaje się na pierwszy rzut oka prosta - to taki Tetris, ale ze śmieciami zamiast standardowych klocków. Samo słowo "śmieci" nie oddaje jednak całej masy różnych przedmiotów, które wylądują w naszym pudle. Każda plansza ma jakiś temat przewodni i np. pierwsza to biuro. A jak biuro, to mamy spadające z nieba ołówki, długopisy, kubeczki, ale nie wiedzieć czemu także japońskie laleczki daruma. Jest tego więcej i klocki nie są w żaden sposób do siebie dopasowane. Naszym zadaniem jest z kolei je tak niszczyć o siebie, aby zajmowały jak najmniej miejsca w koszu. W końcu ołówek da się złamać, a dzbanek rozbić, prawda? W głównym trybie spada wyznaczona ilość śmieci i jeśli w trakcie jednego etapu 3 przedmioty w całości nam wylecą na ziemię - nie ma zmiłuj, próbować trzeba jeszcze raz. Gdy nam się uda - jesteśmy oceniani w kilkustopniowej skali. Poza tym możemy być Eco lub Ego, czyli zieloni lub zupełnie nie zwracający uwagi na środowisko, natomiast gra punktuje jedynie to pierwsze. Trybów jest kilka, ale tak naprawdę nie wychodzą poza tradycyjne przechodzenie plansz po kolei, tryb endless, misje z wyznaczonymi zadaniami i granie przeciwko sobie na jednej konsoli - standard, ale zapewniający wiele godzin zabawy. W trakcie zabawy musimy też pamiętać o tzw. Mottainai (z japońskiego oznacza to zrobienie czegoś, co przyniesie nam straty i było niepotrzebne, np. wyrzucenie jedzenia czy dobrej rzeczy do śmietnika jest "mottainai") i jeśli spadnie nam do kosza pierścionek lub kawałek sushi to nie możemy go zniszczyć, bo zostaniemy ukarani.

Sterowanie zostało rozbudowane do granic możliwości i poza typowym obracaniem "klocków", możemy opuszczać je powoli, szybko, domykać klapę od śmietnika, a nawet (potrząsając padem) wstrząsnąć śmietnikiem, aby upchnąć w nim jeszcze więcej gemyli. Oprawa ma znaczenie drugorzędne i wystarczy, że nie przeszkadza - jest estetycznie i przejrzyście, czyli całkiem przyjemnie.

Wciąż jednak nie wyjaśniłem, dlaczego grę na długo zapamiętam? Chodzi mianowicie o jej poziom trudności, a szczególnie poziom trudności Trofeów. Czasami udaje się bowiem poszczególne plansze przejść na chybił trafił zrzucając śmieci, ale z reguły potrzeba nieco pomyślunku. W dalszych etapach jest możliwość np. podpalenia elementów drewnianych i papierowych, co skutecznie zwiększa ilość wolnego miejsca. Najlepiej je zatem tak poukładać, aby jedno odpalało się od drugiego, prawda? Jak najbardziej. Jednak po kilku próbach udało mi się przejść pierwszą planszę jedynie na stopień D. Srebrne trofeum zobowiązuje nas natomiast do przejścia wszystkiego na SSS. Nie mówiąc już o tym, że większość, nawet brązowych, każe grać na poziomie trudności HELL. Zgadnijcie jaki to? Na pewno nie będzie łatwo, a najlepiej obrazują to komentarze Japończyków na ich forach, np. "osiągnięcie w tej grze brązu jest trudniejsze niż gdzie indziej platyny".

Jeszcze nie spędziłem z tą grą tyle czasu, ile wymaga jedno z brązowych Trofeów (24 godziny), więc może po prostu nie dostrzegłem wszystkiego, ale przeszkadza mi nieco zbyt duża nieprzewidywalność zachowań klocków. Nie zawsze reagują na te same bodźce w ten sam sposób, co uniemożliwia często taktyczne planowanie. Z drugiej strony na tych samych planszach zawsze spadają te same elementy, więc po kilku podejściach możemy grać niemal na pamięć. To nie do końca fajne.

W ostatecznym rozrachunku gra sprawia jednak niezłe wrażenie (mam wersję preview, więc ostatecznego werdyktu wyrazić nie mogę), ale obawiam się o jej cenę. Jeśli będzie tania, polecam z czystym sumieniem, chociażby po to, by zobaczyć, jak pomysł Tetrisa może ewoluować.

Jakub Tepper

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.