Wheelman - recenzja

Wheelman - recenzja13.04.2009 13:29
marcindmjqtx

Jeśli czytaliście pierwsze wrażenia z Wheelmana, to zapewne wiecie, że nie byłem do tej pozycji uprzedzony i postanowiłem raczej cieszyć się jej zaletami, niż doszukiwać na siłę wad. Teraz czas dokończyć sąd nad przygodami Milo Burika.

Muszę powiedzieć, że właściwie wszystkie moje intuicje spisane po kilku godzinach z grą zostały potwierdzone przez kolejne sesje przed konsolą. Wheelman dość płytka gra. Brzmi to jak wada i w przypadku pozycji aspirującej do najwyższych ocen zapewne by nią było, jednak dzieło Tigon Studios nie stara się udawać, że jest czymś czym nie jest i właśnie to mi się w nim podoba. Fabuła nawet do pięt nie dorasta historii znanej z GTA IV. Ot, mamy miasto, w którym rywalizują ze sobą gangi, a Milo staje się najbardziej pożądanym kierowcą w mieście. Biznes to biznes, więc problemy natury etycznej schodzą na dalszy plan, a my oferujemy swoje usługi każdej ze stron. Szczerze mówiąc, to po kilku misjach było mi już wszystko jedno, kto zleca mi zadanie, bo gra prowadzi nas za rączkę i nie trzeba się martwić, że pracując dla jednego gangu zdenerwujemy pozostałe.

W zapamiętaniu kto jest kim, nie pomaga również absolutny brak charyzmy u napotykanych postaci. Nie wiem, na ile to zamierzone działanie, ale na pierwszy plan zdecydowanie wybija się tu Milo, grany oczywiście przez Vina Diesla, który zwykle komentuje sytuację w krótkich, żołnierskich słowach. Pozostałe postacie to po prostu kolejna, sztampowa ekipa mafiozów i naprawdę szkoda strzępić na nich klawiaturę.

Misje pchające do przodu główny wątek fabularny są na szczęście dość zróżnicowane. Jasne, większość z nich można by streścić schematem "dojedź do punktu A, potem do B, a na końcu wróć na start", ale autorzy gry mieli kilka ciekawych pomysłów, które wprowadzają urozmaicenie i sprawiają, że niekoniecznie przejdziemy wszystkie wyzwania za pierwszym razem. Choć trzeba przyznać, że gra nie jest trudna.

Misje "fabularne" uzupełniane są zadaniami pobocznymi, których jest naprawdę dużo i zapewnią Wam rozrywkę jeszcze długo po tym, jak zakończycie główny wątek. Misje poboczne są zróżnicowane, więc nie musicie się obawiać, że do zabawy szybko wkradnie się nuda. To w końcu Wheelman, tu nie ma czasu się nudzić. Nie wolno również zapomnieć o porozrzucanych po mieście figurkach i skokach, które kolekcjonujemy wzorem Burnout Paradise.

Minusem, który trzeba grze wytknąć są na pewno misje, w których Milo opuszcza swoje auto. Są one banalnie proste i nie zmuszają nas do żadnego wysiłku. Nie sprawiają również frajdy, bo sterowanie bohaterem jest mało finezyjne i sprowadza się do naciskania spustu. Autorzy spokojnie mogli je sobie darować.

Szkoda również, że bardzo łatwo dostrzec oszustwa, które mają sprawić, że gracz ciągle będzie w środku akcji. Ot, chociażby to, że goniący nas przeciwnicy dostają solidnego kopa w silnik, gdy tylko zbyt daleko im uciekniemy. Działa to również w drugą stronę - jedna czołówka z drzewem nie kończy misji, bo cel, który gonimy chętnie poczeka aż weźmiemy się w garść. Wiem, że niektórych takie zagrywki strasznie irytują. Ja również wolałbym, żeby system premiował umiejętną jazdę na krawędzi ryzyka, ale dość szybko pogodziłem się z rzeczywistością.

Autorzy Wheelmana postawili przede wszystkim na akcję, a żeby w pełni wykorzystać dane nam przez nich możliwości, koniecznie potrzebujemy mieć przeciwników w zasięgu widzenia. O walce na drodze i zwalnianiu czasu pisałem już w poprzednim tekście, dodam więc tylko, że do końca gry te elementy się nie nudzą, a później stają się naprawdę ważne, bo ilość przeciwników, starających się nam przeszkodzić jest już naprawdę konkretna. Adrenalina robi wtedy swoje i co chwile na ekranie dzieje się coś ciekawego. W połączeniu z mocno arcade'owym modelem jazdy (kojarzycie Crazy Taxi?) otrzymujemy grę, w której ilość manewrów wykonanych "na styk" (ostry zakręt o milimetry od budynku, fartowne ominięcie blokady drogowej, jazda między dwoma pociągami itd.) daje naprawdę potężną frajdę i sprawia, że po chwili mamy ochotę znów ją odpalić i pojeździć uliczkami Barcelony.

I to jest właśnie siła tej gry i element, który sprawia, że mimo tego, że nie wygląda ona ładnie (oprawa to wycieczka w czasy PS2/Xboksa) oraz nie ma wciągającej i zaskakującej fabuły, to jednak na pewno nie żałuję czasu spędzonego w skórze Milo. To płytka i prosta gra, w której liczy się prędkość, akcja i frajda z kolejnego przeciwnika rozsmarowanego na ścianie. Warto sprawdzić, choć raczej dopiero po zaliczeniu lepszych i bardziej kompletnych gier.

Maciej Kowalik

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.