WET - recenzja

WET - recenzja26.10.2009 09:39
marcindmjqtx

Gra Co się stanie jeżeli stylistykę filmów Quentina Tarantino, a zwłaszcza Kill Billa, spróbujemy przenieść do świata gier? Powstanie WET. Najeżona intensywną akcją gra, o pięknej zabójczyni, która się kulom nie kłania. To stwierdzenie, choć doskonale oddaje charakter gry, nie mówi jednak nic o jej mechanice. Muszę zatem dodać, że twórcy postanowili zaserwować nam miks strzelanki, slashera i elementów platformowych, czyli typową grę akcji z widokiem zza pleców naszej bohaterki. Ogromny nacisk położono też na efekt bullet-time, czyli znane choćby z Matrixa zwolnienie czasu, w którym możemy dokonywać różnych karkołomnych wyczynów. A w zasadzie musimy, bo inaczej Rubi (bohaterka gry) nie przeżyje w starciu z hordami przeciwników. Gracz WET powinni zainteresować się przede wszystkim fani wspomnianego reżysera, którzy poczują się w wykreowanym świecie jak w domu. Na wrażenie obcowania z jednym z dzieł Tarantino wpływ mają grafika, muzyka a także postacie i niespodziewane przerywniki filmowe rodem z Grindhouse. Niestety zabrakło trochę autoironii jaką miał Kill Bill. Nad przygodami Rubi pochylić się mogą również fani Stranglehold, którzy polubili strzelanie przy zwolnionym upływie czasu, bo tutaj to praktycznie jedyna skuteczna metoda walki. Również wielbiciele slasherów i szybkich strzelanin (bo chwilami miałem wrażenie, że WET to właśnie taki slasher, tyle, że z bronią palną) mogą spróbować.

Rozgrywka Jak już wspomniałem WET łączy w sobie konieczność niemal nieustannego zwalniania czasu, szalonych akrobacji i walki z kilkoma postaciami jednocześnie. Mimo niezwykle intensywnej akcji, która cały czas prze do przodu, gra nie jest specjalnie trudna. Owszem, pod koniec na normalnym poziomie trudności kilka razy zaklniecie pod nosem, ale najczęściej chodzi jedynie o dobre zaplanowanie kolejności działań.

To przyda się zwłaszcza na specjalnych arenach, które urozmaicają poziomy. Ich idea polega na wpuszczeniu nas na zamknięty teren, na którym znajduje się kilka bram, przez które napływają kolejne fale wrogów. Drzwi należy zamknąć kilkoma cięciami katany (co np. spuści na otwór głaz czy stalową pokrywę) a następnie wykończyć pozostałych przeciwników. Oczywiście areny zaprojektowano tak, by do owych drzwi nie było łatwo się dostać, a przeciwnicy nie odpuszczają nam nawet na moment, dlatego często ważne jest zaplanowanie kolejności naszych akcji. Dodatkowo na arenach znajdują się rurki, ściany i inne elementy, na których możemy wykonywać akrobacje i zdobywać mnożniki punktów. Trzeba Wam bowiem wiedzieć, że gra stale ocenia nasze poczynania. Rzecz jasna im więcej punktów, tym lepiej, bo możemy za nie kupować nowe ruchy dla Rubi czy rozbudowywać śmiercionośne możliwości noszonego przez nią arsenału.

Innym urozmaiceniem są często występujące Quick Time Events, czyli sekwencje wydarzeń, w których w odpowiednim momencie musimy wcisnąć widoczny na ekranie przycisk. Może to być szaleńczy pościg na autostradzie czy walka z bossem. Niestety wydały mi się one nieco zbyt wolne i mało intensywne w porównaniu choćby do Ninja Blade.

Choć przez całą grę powtarza się cały czas ten sam schemat, to akcja jest na tyle intensywna, a walka szybka i zaciekła, że nie odczuwamy tej rutyny w jakiś nieprzyjemny sposób. Rubi mknie przez kolejne poziomy niemal niczym Sonic - nie ma czasu na zatrzymywanie się, a nawet jeśli ten się pojawi, to nie ma za bardzo po co. Przy tym wszystkim gra jest dość krótka, wystarcza na około 8 godzin, po których już nie bardzo jest co robić. Po ukończeniu trybu fabularnego możemy jeszcze pobawić się w Challenge mode, czyli tak naprawdę w przechodzenie tych samych poziomów raz jeszcze tyle, że na punkty. Jak dla mnie to trochę mało. Innym poważnym mankamentem WET jest brak wciągającej fabuły. Przy całej filmowości gry, zabrakło niestety dobrej historii. Pojawiają się kolejne absurdalne postacie, wydarzenia prą na przód, ale cały czas odczuwałem, że wszystko to pozbawione jest jakiegoś dobrego uzasadnienia.

Oprawa WET należy się ogromna pochwała za doskonale dobraną ścieżkę dźwiękową. Takie same wrażenia muzyczne miałem oglądając Kill Billa. Czasem spokojna, rockowa ballada czy latynoskie gitarowe granie pasuje do odbywającej się na ekranie masakry lepiej niż ostre kawałki. Choć tych ostatnich również nie zabrakło.

Niestety w superlatywach nie mogę wypowiedzieć się o oprawie graficznej. Gra wygląda ciekawie, ponieważ zastosowano filtr, który imituje zabrudzenia obrazu jak na starej taśmie filmowej. Efekt jest fajny, ale niestety męczący przez zbyt intensywne migotanie ekranu. Filtr możemy co prawda wyłączyć, ale nie warto tego robić, bo zaczniemy zwracać uwagę na prostotę wykonania postaci i modeli w grze. WET zacznie wtedy wyglądać dość słabo.

Werdykt Gdyby WET był dłuższy, albo też sprzedawany był w jakiejś bardzo atrakcyjnej cenie, mógłbym mu z czystym sumieniem wystawić wyższą ocenę. Niestety jednak nie mogę, bo gra choć bardzo przyjemna i intensywna, to po jednym krótkim przejściu nic już graczowi nie jest w stanie zaoferować. To trochę za mało. Brakowało mi też dobrego uzasadnienia dla działań Rubi, czyli choćby próby stworzenia w miarę interesującej fabuły. Dobra gra, którą chętnie bym sobie wypożyczył na weekend.

Marcin Lewandowski

Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.