W kalejdoskopie: Call of Juarez: Więzy Krwi

W kalejdoskopie: Call of Juarez: Więzy Krwi06.07.2009 13:50
marcindmjqtx

No i jak Wam się podoba Call of Juarez: Więzy Krwi? Chyba nie przesadziliśmy zbytnio najpierw zdając Wam raport z pokazu, a później już przy okazji pełnoprawnej recenzji. Warto zobaczyć, jak oceniają grę dziennikarze nieskażeni lokalnym patriotyzmem, którzy również wystawili już swoje oceny. Zapraszam do kolejnego odcinka "W kalejdoskopie".

Zacznijmy od Thierry Nguyena z 1UP, który wystawił grze ocenę B i wziął pod uwagę m.in. nawiązania do poprzedniej części Call of Juarez. Podsumowanie Więzów Krwi brzmiałoby "polskie Call of Duty z kowbojskimi kapeluszami". Tryb dla samotnego gracza składa się z 15 liniowych misji, które skupiają się na braciach McCall, Ray'u i Thomasie. Dwaj zabijacy z Wojny Secesyjnej opuszczają swój oddział i wplątują się w aferę z konfederackimi lojalistami, bandytami, stróżami prawa, Apaczami i Meksykanami. Mimo że gra jest prequelem teoretycznie nie musicie znać pierwszej części, by zrozumieć o co chodzi. Jednak Ci, którzy pamiętają fabułę COJ napotkają mieszaninę momentów „a-ha!” (jak na przykład wgląd w to, jakim skurczybykiem był Ray zanim stał się grzmiącym cytatami z Biblii twardzielem) oraz niezręcznego „hej, to nie pasuje” (Thomas jest mniejszym dupkiem, niż w poprzedniej grze). Eurogamer, a konkretnie Oil Welsh był nieco bardziej krytyczny przyznając Więzom Krwi 7/10. W swojej recenzji wyliczył on kilka z doskonale znanych nam klisz, które znalazły się w grze.

Więzy Krwi galopują przez każdy możliwy westernowy banał, ale robią to z takim wigorem i wyczuciem stylistyki, że jazda na pewno Wam się spodoba. Pierwszy rozdział puszcza oko do Call of Duty z przedstawieniem bitwy z Wojny Secesyjnej, ale później bracia od razu stają się wyjętymi spod prawa dezerterami. Wpadają do saloonów wraz z gradem pocisków, wyłamują kraty w więziennych oknach za pomocą konia, kradną dyliżans, zakochują się w meksykańskiej bandytce, uznają honor i dumę rodowitych Amerykanów i zabijają mnóstwo innych rodowitych Amerykanów, jak również Meksykanów, stróżów prawa, przestępców, jankesów, buntowników, poszukiwaczy złota. Jeff Haynes, w swojej recenzji dla serwisu IGN, przytomnie zwrócił uwagę między innymi na rolę w całej historii trzeciego z McCallów. Ocena wystawiona grze to 7,7

Historia opowiedziana jest raczej sprawnie i wszystko w końcu łączy się ze sobą, tworząc solidną podstawę dla wydarzeń z poprzedniej gry. Duża w tym rola Williama, najmłodszego McCalla, który jest narratorem pomiędzy rozdziałami i dopowiada graczowi brakujące wydarzenia z życia swojego rodzeństwa. Matt Miller z Game Informer Online w swojej krótkiej recenzji nie znalazł powodów przy grze przyznać mniej niż 8. W końcu Techland od czasu do czasu daje nam szansę na prawdziwe pojedynki rewolwerowców. Częste odejście od zwykłego strzelania przykuwa uwagę gracza. Klasyczne pojedynki jeden na jednego są naprawdę wymagające i pełne napięcia. Krótkie, historycznie kontrowersyjne, sekwencje z karabinem Gatlinga podbijają współczynnik destrukcji. Kilka pobocznych misji, pozwala odetchnąć od fabuły i skosztować rozgrywki korzystającej z otwartego świata. Natomiast Tom Orry z Videogamer spodziewa się, że gra znajdzie swoją grupę wiernych fanów, których przyciągnie inny, niż zwykle tryb multiplayer. Tom ocenił Więzy Krwi na 7. Rozgrywka wieloosobowa robi co może, by jak najlepiej wykorzystać osadzenie jej na Dzikim Zachodzie. Są tu standardowe tryby deathmatch, uzupełnione systemem zdobywania kolejnych poziomów, ale ciekawszy jest drużynowy tryb oparty o znane z westernów scenariusze. Nie ma znaczenia, czy atakujecie bank czy go bronicie, albo czy próbujecie zabić prawnika czy gracie jego ochroniarzy, te misje, oparte o wyznaczone cele mają o wiele więcej charakteru, niż stary, zwykły deathmatch. Nie wydaje nam się, by Więzy Krwi doczekały się społeczności pozwalającej rywalizować z najlepszymi w branży, ale grupa oddanych fanów jest prawie gwarantowana. Na koniec zostawiłem sobie opinię Randolpha Ramsaya z GameSpotu, który tak oto podsumowuje swoją recenzję, w której ocenił grę Techlandu na 8: Dobrze poznacie braci, gdy będą narzekać, droczyć się i przeklinać w trakcie przygody w Więzach Krwi i wszystko wydaje się wzięte prosto z hollywoodzkiego westernu. Porównanie do filmu jest na rzeczy ponieważ silna narracja i wysoka wartość produkcji składają się na prawie kinowe przeżycie. Dodajcie do tego emocjonującą rozgrywkę, a Call of Juarez: Więzy Krwi staje się idealnym sequelem. Takim, który góruje nad oryginałem niemal w każdym elemencie. Mimo że grę kaleczy krótka rozgrywka i kiepskie SI przeciwników, wszyscy, którzy szukają uciechy i innego, niż przy pozostałych strzelaninach doświadczenia, nie powinni wahać się przed zabraniem się na przejażdżkę z McCallami. No i tak to wygląda. Całkiem nieźle, prawda?

Maciej Kowalik

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.