Pieniądze zostały wynalezione w VI wieku przed naszą erą przez Fenicjan. Od tego czasu stały się one tematem wielu znanych myśli, powiedzeń i aforyzmów, poczynając od słynnych słów Cycerona – „pecunia non olet”, aż po słowa piosenki Maryli Rodowicz, „bo to co nas podnieca to się nazywa kasa”.
Trade Empires
Pieniądze zostały wynalezione w VI wieku przed naszą erą przez Fenicjan. Od tego czasu stały się one tematem wielu znanych myśli, powiedzeń i aforyzmów, poczynając od słynnych słów Cycerona – „pecunia non olet”, aż po słowa piosenki Maryli Rodowicz, „bo to co nas podnieca to się nazywa kasa”.
Trade Empires jest strategią ekonomiczną rozgrywaną w czasie rzeczywistym, niech jednak miłośnicy rozważnego planowania swoich poczynań nie wpadają w panikę, autorzy wprowadzili bowiem możliwość zatrzymania gry w dowolnym momencie i spokojnego przemyślenia dalszej strategii. Będzie to niezwykle istotne, ponieważ stopień złożoności ma być o wiele wyższy od tego, jaki znamy z innych gier. Nasza droga do bogactwa nie zapowiada się ani na szybką ani łatwą. Pierwsze kroki stawiać będziemy bowiem jako drobny kupiec posiadający tylko jednego osła, a naszym rynkiem zbytu będzie niewielka wioska. Z upływem czasu zmieniające się warunki kształtujące popyt i podaż zmuszą nas do poszukiwania sposobów ich zaspokojenia. W tym celu będziemy zmuszeni wynajdować nowe technologie wytwarzania poszukiwanych produktów. Nie mniej ważnym będzie stworzenie sprawnie działającej sieci dystrybucji, która pozwoli nam nie tylko poszerzyć rynki zbytu ale przede wszystkim zapewni naszym klientom stały dostęp do oferowanych przez nas towarów. To realistyczne podejście do spraw logistyki wyróżnia Trade Empires spośród innych tytułów. Zarobione pieniądze pozwolą nam na rozszerzanie strefy wpływów poprzez budowę nowych placówek handlowych, faktorii i najmowaniu handlarzy, co będzie niezwykle skutecznym narzędziem w walce z konkurencją. To niezwykle ważne, gdyż naszym marzeniem, jak zresztą każdego handlarza jest monopol Na potrzeby Trade Empires firma Frog City Software stworzyła zupełnie nowy engine graficzny. Dzięki niemu ciekawie przedstawiono charakterystyczne style architektoniczne starożytności, średniowiecza i czasów nowożytnych w Azji, Afryce, Europie i Ameryce. Najistotniejsze jednak jest wykorzystanie trójwymiarowych map stworzonych w oparciu o zdjęcia satelitarne w celu stworzenia jak najbardziej zbliżonego do naturalnego terenu rozgrywki. Dzięki temu zabiegowi, uzyskano realistyczny efekt, który gwarantuje, że w Trade Empires woda zawsze posłuszna jest prawom grawitacji.
Na wstępie wystawiłem rodzajowi ludzkiemu niezwykle surową oceną, na którą oczywiście nie zasłużył. Pomimo powszechnego przekonania, nie staliśmy się niewolnikami pieniądza, o czym świadczy wiele rzeczy, a zwłaszcza fakt naszej zdolności do okazywania współczucia i dzielenia się ze znajdującymi w potrzebie. Wszyscy rozumiemy mądrość płynącą z powiedzenia, że za pieniądze możemy kupić dobrego psa, ale nie kupimy za nie merdania jego ogona. Na nie musimy sami zapracować, a właściwie zasłużyć. Trade Empires to nie narzędzie współczesnego społeczeństwa mające zmusić nas, aby nawet w chwilach wolnych od pracy myśleć o zarabianiu, a jedynie (lub aż) bardzo dobrze zapowiadająca się gra ekonomiczna, dzięki której właśnie będziemy mogli znaleźć chwilę wytchnienia po ciężkich dniach pracy lub nauki. Wszyscy ci, którzy lubią ekonomiczne strategie powinni z niecierpliwością oczekiwać na pojawienie się Trade Empires, gdyż zapowiada się na wielki przebój. A wszystkie zarzuty najlepiej odeprzeć twierdzeniem, że przynajmniej te gry nie są odpowiedzialne za przemoc u młodzieży.
Madmortigan