The Walking Dead, Episode 4: Around Every Corner - jest tak dobrze, że z trudem zbieram myśli

The Walking Dead, Episode 4: Around Every Corner - jest tak dobrze, że z trudem zbieram myśli14.10.2012 16:50
marcindmjqtx

Dotychczas byłem zwolennikiem grania w epizod The Walking Dead na jeden raz - tak jak ogląda się film czy serial. Po "Around Every Corner" nie jestem już tego taki pewien - kilka razy miałem ochotę przerwać i gruntowanie się namyślić. Czyli jest dobrze, seria wróciła do formy.

UWAGA, TEKST ZARÓWNO ZAWIERA JAK I NIE ZAWIERA SPOILERÓW*. Jeśli grałeś - zaznacz białe fragmenty. Jeśli nie - czytaj tak jak jest, nie przejmując się odstępami. NIE DZIAŁA NA WERSJI MOBILNEJ.

Trochę się obawiałem następnego odcinka, po trzecim "Long Road Ahead", który lekko mnie rozczarował. Bałem się, że autorzy poświęcą moją wolność wyboru na rzecz sprawnego prowadzenia akcji dokładnie tam, gdzie chcą. Na szczęście nie.

Mniej jest tu rozmów, mniej zacieśniania więzi - na to czas był w poprzednich epizodach. W czwartym wreszcie odczuwam, jak mocne są te więzi. Gdy jeden z konfliktów w drużynie - między Kennym a Benem - przechodzi w fazę krytyczną - nie wiem czyją stronę zająć, choć wiem, że jedna z postaci jest winna. Gdy mam szansę rozwiązać go jednym ruchem - nie ratując Bena z łap zombie - nie robię tego, nie mógłbym. Wstrzymuję się od głosu, wspieram raz jedną stronę, raz drugą. Miotam się, a na koniec odcinam od tego wszystkiego. Choć mi ciężko, stwierdzam, że na ostatnią misję pójdę sam, zostawiam moich towarzyszy. Mamy się spotkać, gdy uda mi się odnaleźć Clementine.

Podoba mi się także, jak twórcy zawiesili w niebycie motyw nowej tajemnicy, który pojawił się na koniec ostatniego odcinka - tajemniczy głos z krótkofalówki, który twierdzi, że wie coś o rodzicach małej dziewczynki. Powraca on tylko chwilami, przypominając, że jest pewna nierozwiązana sprawa, która z całą mocą objawia się w finale, gdy tajemniczy głos ujawnia, że porwała Clemenentine. Jest to tym ciekawe, że kluczem do niej jest pozornie nieistotny przedmiot, który mała dziewczynka zabrała ze sobą w pierwszym odcinku. Telltale pozytywnie mnie tu zaskoczyło.

Tym, którzy narzekali, że w TWD za dużo jest rozmów, za mało grania, czwarty epizod szczególnie się spodoba. Odniosłem wrażenie, że jest dłuższy - co może być subiektywne - ale na pewno jest bardziej napakowany akcją. Jest kilka sekwencji, gdzie po prostu strzelam do zombie. Ale bez obaw - są świetnie wkomponowane w fabułę i zawsze stawka takiej strzelaniny jest wysoka - wiedziałem, że nie może zadrżeć mi ręka, gdy strzelałem do zombie otaczających Clementine.

Jest sekwencja prawie że skradankowa, w kanałach, gdzie odwracamy uwagę zombie, jest kilka QTE, które podkręcają napięcie - jak blokowanie drzwi szkoły, przez które prawie przebiły się maszkary. Odcinek zbudowano na zasadzie sinusoidy - rozmowy idealnie przeplatają się z akcją.

Cieszy mnie, że nowe postaci, które się pojawiły, przynoszą nowe tajemnice, w które siłą rzeczy zostajemy wplątani. Tajemnica Molly jest mniej istotna, ale bardziej widoczna - dziwne zachowanie dziewczyny nie dawało mi spokoju przez cały odcinek, a rozwiązania się domyśliłem. Z kolei Vernon wydaje się postacią bez sekretów, ale na koniec ujawnia swoje prawdziwe oblicze, stwierdzając, że chciałby zabrać Clementine, bo z głównym bohaterem nie czeka jej nic dobrego. Jest ich tylko dwoje, ale mam wrażenie, że jedno z nich jeszcze namiesza w fabule. Oczywiście nowe postacie, powiększające grupę, to też paliwo do nowych konfliktów i wyborów. A że tempo tego odcinka jest wysokie, to nie zawsze mam czas pomyśleć, co komu odpowiedzieć, jak z kimś postąpić. Działam instynktownie, czasem pochopnie, potem żałuję - jak w życiu.

Jeszcze odnośnie wyborów - jest ich niby tyle, co zwykle, ale wydały mi się bardziej doniosłe i istotne. Co lepsze ten, który mi i zapewne wam, zapadł w pamięć najbardziej, nie ma właściwie związku z fabułą i dotyczy postaci, której nie znałem. Jest za to początkiem jednej ze smutniejszych sekwencji w grze: zakopywania ciała małego, zmarłego z głodu chłopca - w grobie, tuż koło jego psa, która uświadomiła mi, jak paskudnym miejscem jest świat The Walking Dead. Teraz, gdy patrzę na ten moment z dystansu, stwierdzam, że jest w nim trochę taniego dramatyzmu - ale co z tego - w czasie gry chwycił mnie za serce. Drugi bardzo trudny, to oczywiście wybór między życiem a śmiercią - tu o tyle ciężki, bo postać, której życie ląduje na szali ma swoje na sumieniu. Jednak nie mogłem pozwolić umrzeć Benowi, mimo że całe zamieszanie z trzeciego epizodu i śmierć kilku osób to w sumie jego wina.

Co lepsze, oprócz znanego z poprzednich części podsumowania wyborów

pojawiło się drugie - dotyczące jednego ostatniego wyboru: kto wraz ze mną pojawi się w ostatniej części. Wygląda na to, że będzie miał spory wpływ na epizod 5. - i ma aż 8 możliwych wariantów. Z pewnym przerażeniem odkryłem, że podobnego wyboru jak ja dokonało tylko 6% graczy. Ciekawe jak sobie poradzę. I czy w ogóle - coraz bardziej przeczuwam, że The Walking Dead nie będzie miało szczęśliwego zakończenia. Chyba, że ugryzienie, którego ofiarą padł Lee na koniec, okaże się zadrapaniem.

Pierwszy epizod zaskoczył i nastawił na więcej, drugi był mocny, ale lekko przewidywalny, trzeci trochę za bardzo prowadził za rączkę. Zaś czwarty jest chyba najlepszy od czasu pierwszego - pełen akcji, napięcia, dramatów i zostawiający paskudny cliffhanger. Strach pomyśleć, co będzie w piątym.

Paweł Kamiński

* tekst Schrödingera. ;)

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.