The Sims

The Sims14.03.2000 14:09
marcindmjqtx

Możesz zostać reżyserem czyjegoś życia, przeżywać wirtualne troski i radości komputerowych bohaterów, a nawet podglądać ich w intymnych sytuacjach. Tylko czy to naprawdę takie ciekawe?

The Sims

Adam Leszczyński

Możesz zostać reżyserem czyjegoś życia, przeżywać wirtualne troski i radości komputerowych bohaterów, a nawet podglądać ich w intymnych sytuacjach. Tylko czy to naprawdę takie ciekawe?

Firma Maxis ma już na swoim koncie kilka symulatorów zarządzania miastem i zupełnie udany symulator życia mrówek. Teraz pokusiła się o symulację ludzkiego życia i choć zadanie było ambitne, sprostała mu bez trudu. Najwyraźniej dystans pomiędzy życiem mrowiska i przeciętnego osiedla z przedmieść wielkiego miasta nie jest tak duży, jak mogłoby się wydawać. Gra „The Sims” błyskawicznie podbiła serca graczy - od kilku tygodni okupuje pierwsze miejsca list komputerowych przebojów.

Załóż rodzinę, zbuduj dom...

Zaczynamy od założenia rodziny Simów, która może składać się z kilku osób (w tym dzieci). Ustalamy cechy każdego z jej członków: wygląd, płeć, kolor skóry, schludność, aktywność, przebojowość... Komputer określa znak zodiaku i zainteresowania Sima. Potem kupujemy działkę na podmiejskim osiedlu i możemy zabrać się do planowania domku.

Na początek mamy 20 tys. wirtualnych dolarów, co w zupełności wystarczy na dwupokojowy domek z małym basenem. Do wyboru mamy sto tysięcy różnych elementów i akcesoriów: klombów, kominków, drzwi, okien, płotów, farb i tapet, wykładzin podłogowych... Wybudowany dom trzeba urządzić - kupujemy więc wanny, lampy, zegary, kuchenki, łóżka, stoły, szafki, krzesła itd. Do wyboru mamy jeszcze pokaźną kolekcję bibelotów, sprzętu elektronicznego i innych drobiazgów. Nazwy mebli i ich reklamy są przetłumaczone z dużym poczuciem humoru - mamy np. wiktoriański domek dla lalek Le Corbusier i pseudojońską kolumienkę pod kwiatek, która nazywa się Zorba. Nowe elementy można ściągać także ze specjalnej strony internetowej (jest tam nawet terrarium ze świnką morską). Każdy efektowny i drogi sprzęt zwiększa atrakcyjność lokalu, a oczywiście im ładniejszy dom, tym bardziej lubią go mieszkańcy.

...zrób karierę...

Następnym krokiem jest wprowadzenie Simów do domu i znalezienie im pracy, bo jedzenie kosztuje, a nieubłagany listonosz przynosi co chwila do zapłacenia rachunki. Simowie robią karierę w różnych dziedzinach: można zostać zarówno generałem, jak i bossem lokalnej mafii. W każdym wypadku wygląda to jednak podobnie: samochód zabiera nas do pracy i przywozi z niej codziennie o określonej godzinie. Jeżeli popracujemy nad naszymi kwalifikacjami, dostaniemy awans.

Funkcjonowanie każdego Sima określa kilkanaście liczb, które odzwierciedlają jego nastrój, zmęczenie, poziom higieny, poczucie komfortu, potrzebę rozrywki i stosunki z innymi Simami. O dobry poziom tych wszystkich wskaźników możemy zabiegać na wiele sposobów: urządzając party przy grillu, tańcząc przy muzyce, oglądając telewizję czy czytając książkę. Zresztą nie o wszystko musimy dbać sami: Simowie mają swoje własne preferencje i nie trzeba ich cały czas prowadzić po krętej drodze życia. Przy odrobinie szczęścia możemy naszych podopiecznych swatać - mój bohater, niestety, dostał kilka razy kosza - a nawet doczekać się dzieci. Dzieci przysparzają ogromnych wydatków i wymagają dużo pracy: jeżeli nie będziemy o nie dbać, może je zabrać opieka społeczna.

Oczywiście może nam się nie udać. Wówczas będziemy mieli podopiecznego, który jest wiecznym frustratem, żyje na krawędzi nędzy z posady gońca w urzędzie i mieszka w brudnej, zaśmieconej norze. Sąsiedzi zaś na jego widok przechodzą na drugą stronę ulicy. Wtedy oczywiście można go skasować i zacząć od początku - co jest jedyną przewagą, jaką granie w „The Sims” ma nad prawdziwym życiem.

...i baw się dobrze (?)

Do licznych zalet „The Sims” można dodać jeszcze kilka: znakomitą grafikę oraz świetny przekład. Tłumaczowi trafiają się wprawdzie rzadko zabawne lapsusy (napisał m.in., że Simowie „nawiązują między sobą stosunki socjologiczne”), ale nie na tym polega problem gry. Z życia Simów wieje bowiem potworną nudą.

Być może jest to rezultat podejścia autorów gry do przedmiotów swojej symulacji. Nawet jeżeli jedni z nas uśmiechają się częściej, a drudzy rzadziej, to w gruncie rzeczy wszyscy jesteśmy tacy sami - przekonują. Nasze potrzeby dadzą się zaś ująć w kilka prostych komputerowych algorytmów, które łączą potrzebę pracy, towarzystwa i rozrywki ze zmiennymi określającymi nasz charakter. Dlatego wszyscy Simowie są tacy sami, a my otrzymujemy skomputeryzowany wariant mydlanej opery, tyle że bez męczących dialogów (szczęście w nieszczęściu). Nigdy nie oglądam oper mydlanych i być może z tego wynika mój brak entuzjazmu. Nie wiem, jak monotonne obserwowanie na zmianę pracy i pogawędek ze znajomymi może kogokolwiek utrzymać przy monitorze dłużej niż przez kwadrans.

Gra jest jednak bardzo popularna: w Internecie krąży nawet specjalny programik, który usuwa zasłonę pojawiającą się na ekranie w tych rzadkich momentach, kiedy Simowie uprawiają seks. Na internetowych listach dyskusyjnych chwalono autora tej poprawki za to, że zwiększa ona realizm zabawy. To już jest przesada: o żadnym realizmie nie ma przecież tutaj mowy - i dotyczy to każdego momentu życia Sima, a nie tylko scen łóżkowych. Bardziej realistyczne są filmy z Myszką Miki. I, oczywiście, znacznie ciekawsze.

The Sims

Producent: Maxis

Dystrybucja: IPS

Minimalne wymagania: PC Pentium 233 MHz, 32 MB RAM, CD-ROM, Windows 95.

Cena: 109 zł

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.