Między nami kręglarzami
The Flintstones Bedrock Bowling
Między nami kręglarzami
The Flintstones Bedrock Bowling
Między nami kręglarzami
Poznaj potęgę ewolucji! Dowiedz się, jakiego wspólnego przodka miały bobsleje, kręgle i afekt Marilyn Monroe do diamentów!
Lato było upalne tego roku, a ten dzień szczególnie dręczył żarem. Fred Flintstone z nadzieją patrzył na coraz niżej szybujące pterodaktyle - niechybny zwiastun nadchodzącej ulewy - jednak pod jego płaskim, cofniętym czołem lęgły się już nadzieje na inny rodzaj wilgotnej rekreacji. Czy ukochana żona Wilma pozwoli mu na TO tym razem? Czy zgodzi się, by Fred, znużony ciężką pracą operatora brontozaura w kamieniołomach, wyrwał się z kumplem Barneyem na szklaneczkę skrzypowej nalewki na ogonie jaszczurki? Oczywiście, przy partyjce kręgli? Przecież turniej (chodzi o kręgle, nie picie nalewki) już za tydzień - trzeba trenować!
Wilma nawet nie musiała tłuc krzemiennych salaterek, by postawić szlaban. Pan Slate, szef Freda, zrobił to za nią, każąc mu pracować po godzinach. Wybawienie wyszło ze strony Gazoo (mały, zielony, z antenką), kosmicznego kumpla Freda i Barneya. Zbudował w okolicy kamieniołomów 12 gigantycznych torów kręglarskich, dzięki czemu chłopcy mogą ćwiczyć nawet w godzinach pracy.
„Toczący się kamień mchem nie porasta...”
„The Flintstones Bedrock Bowling” to prosta gra zręcznościowa dla najmłodszych. Nie są to zwykłe kręgle - maluchy by przy nich zasnęły - ale coś w rodzaju krzyżówki bobslejów, kręgli i rollercoastera. Nie rzucamy kulami, tylko pilotujemy je niczym boblseje czy raczej miski. Gazoo przepołowił bowiem gigantyczne kamienne kule i kazał nam wskoczyć do środka. Ślizgając się nimi po torach, kierujemy strzałkami (w lewo, w prawo, przyspieszenie, hamowanie) tak, by po drodze zbić jak najwięcej kręgli. Punkty dostajemy też za zbierane diamenty lub ptaki dodo. Jeśli skompletujemy trzy ptaki dodo, w ramach premii Gazoo przesuwa linię mety, pozwalając nam zbierać punkty na dodatkowej części toru. Sam kosmita przyłapany na torze to kolejny bonus.
Po drodze trzeba unikać nieprzyjemnych niespodzianek, jak beczki z prochem, których wybuch może zmienić tor naszej „miski” lub dinozaurów, które akurat chcą sobie potupać w tor nogą lub ogonem. Aha, przed strumieniami lawy również trzeba wiać.
Zaliczenie wszystkich torów daje dostęp do torów premiowych, gdzie mamy swobodę ruchu we wszystkich kierunkach i zbieramy punkty na czas. Podobnie dostęp do nowych torów daje zaliczenie gry na średnim i wysokim poziomie trudności.
Możemy grać jako Fred, Barney, maluchy Pebbles i Bamm-Bamm lub - mój faworyt! - Dino. Diznozaur domowy, prototyp psa.
Kolorowo i nietrudno
Gra ma prostą, ale ładną oprawę graficzną, która nie rozprasza dziecka nadmiarem szczegółów, ale dostarcza oczom tylu bodźców, że o znużeniu nie może być mowy. Gra jest prosta, nawet maluchy nie powinny mieć kłopotów ze zrozumieniem zasad. Na szczęście programiści nie wpadli w pułapkę, która skusiła już niejednego twórcę programów dla dzieci - nie śrubowali poziomu trudności. W dodatku może zapisywać i pobijać własne rekordy. Największą frajdę gwarantuje jednak współzawodnictwo z kolegą (tatą? - chyba dobrze się kiedyś bawił przy kreskówkowym serialu „Między nami jaskiniowcami”). Można rozegrać zawody, przechodząc na zmianę przez te same tory.
Gra oferuje wyłącznie rozrywkę. Wasze dzieci nie zgłębią dzięki niej tajemnic chemii organicznej ani nie opanują ułamków. „The Flintstones Bedrock Bowling” ma za to tę rzadką zaletę, że nie ma w niej nawet śladu przemocy.
Szkoda tylko, że dystrybutor nie przetłumaczył gry z angielskiego. Słów tu pada niewiele, nie byłby to zatem wielki wysiłek. Dobrze, że chociaż instrukcja obsługi jest w naszym języku.
Olaf Szewczyk
Olaf Szewczyk
Flintstones Bowling Produkcja: Adrenaline/Warner Bros/Ubi Soft Dystrybutor: LEM Cena: 69 zł