Tabi Kaeru - dziwna rzecz w świecie gier

Tabi Kaeru - dziwna rzecz w świecie gier19.02.2018 11:16
Joanna Pamięta - Borkowska

W oczekiwaniu na żabkę

Kiedy już wydaje się, że rynek gier niczym mnie nie zaskoczy, pojawia się coś takiego... i co dziwniejsze, sprzedaje się.

Po przeczytaniu serii artykułów na temat nowej mobilki Tabi Kaeru (旅かえる) - po naszemu Podróżująca Żaba lub Powrót z Podróży, bo tytuł zawiera grę słów - ściągam sobie aplikację na telefon. Gra została stworzona przez japońskie studio Hit-Point Co., Ltd., dostępna jest wyłącznie w języku japońskim. Uczyłam się trochę chińskiego, a Japończycy na pewnym etapie pożyczali od nich krzaczki, więc zakładam, że przynajmniej nie dokonam niechcący wirtualnych zakupów.

Google Play z automatu tłumaczy opis gry: "Na podróż ulubionych żaba! Dlaczego nie można spalić trochę wścibski?" Trochę niepokoi mnie następujące dalej "Lewa typu aplikacja", ale co tam.

Po instalacji aplikacji, w moim telefonie zamieszkuje żabka. Domyślam się, że mam nadać jej imię. Niech będzie Bulba. Żaba ma uroczy domek, przed którym rosną sobie koniczynki. Rośliny trzeba zbierać, to podstawowa waluta w aplikacji. Można za nie kupować żywność i sprzęt na wyprawy - koce, namioty, miseczki, latarenki. Potem wybieramy, co żaba ma ze sobą zabrać w podróż. I tyle. Żaba wróci za dwie godziny, może za cztery dni. Czasu rzeczywistego!

Bulby nie ma łącznie jakieś dwie godziny. Przywozi ze sobą egzotyczne potrawy - pamiątki z dalekich krajów. Otrzymuję też bilet na loterię, ale nie zagram, póki nie uzbieram pięciu. Chcę ją znowu wysłać, ale żaba musi odpocząć. Ja, cierpliwa opiekunka, w nagrodę za oczekiwanie dostaję proste animacje: Bulba dwie godziny je zupę, potem dwie godziny czyta. Spokojne życie żabki brzmi kusząco, prawda? W końcu znowu znika...

Im więcej naszykujemy dla niej prowiantu i sprzętu, tym dłużej będzie wędrować i do tym ciekawszych miejsc trafi. Zobaczymy je wszystkie na pocztówkach. Czasem zawitają do nas towarzysze, którzy mogą z nią podróżować.

I teraz najlepsze: od swej premiery w grudniu gra nazbierała przeszło 30 milionów ściągnięć, a znakomitą większość klientów (bo aż 95%) stanowią Chińczycy. Produkcja stała się w ich kraju absolutnym hitem, wydali na nią już ponad dwa miliony dolarów w mikropłatnościach (Japończycy, dla porównania, zaledwie sto tysięcy). Jaka jest tego przyczyna? Chiński portal xinhuanet.com cytuje studentkę, Zhao Wenqi:

A więc to tak. Na dodatek słowo "żaba" (蛙 wā) jest w języku chińskim homonimem dla "lalki / dziecka" (娃 wá).

Gracze czują się jak rodzice pakujący dla dziecka lunch i posyłający je do szkoły albo na wycieczkę. W Chinach młodzi ludzie często przeprowadzają się ze wsi do dużych miast, zostawiając rodziny. Tam czeka na nich dwunastogodzinny dzień pracy, wielogodzinne dojazdy, natomiast tym, którzy zostają w małych miejscowościach, bardziej opłaca się dojeżdżać do fabryk, niż pracować lokalnie na roli. Co się dzieje z ich dziećmi? Proste, zostawiają je z dziadkami. Z jednej strony nie dziwi mnie potrzeba zarobienia większych pieniędzy, z drugiej kłóci się to z wpajanymi od dzieciństwa tradycyjnymi wartościami, zgodnie z którymi najpierw rodzic opiekuje się dzieckiem, a potem dziecko rodzicem.

Na popularność aplikacji zwróciły już uwagę chińskie władze. Rządowa gazeta Rénmín Rìbào – "Dziennik Ludowy" ostrzega przed graniem: "Żyjcie pełnią życia, nie bądźcie samotnikami hodującymi żaby".

Grę stworzyła 26 latka, Mayuko Uemura, pracownica Hit-Point. Nigdy nie programowała. Studio Hit-Point Co., Ltd jest też odpowiedzialne za grę Neko Atsume, w której hoduje się kotki.

Jeśli chcielibyście na własnej skórze przekonać się, jak to jest mieć żabę, w sieci pojawiły się instrukcje dla użytkowników anglojęzycznych, tłumaczące, jak znaleźć aplikację i które przyciski za co odpowiadają.

Ciekawe, czy gra przyjmie się na innych rynkach. Różni się bardzo od typowej apki, wymagającej nieustannej uwagi - aby przypadkiem nie przepadły wirtualne zasoby - albo ciągłego "tycania" ekranu. To gra nastawiona na czekanie, a zachodnie społeczeństwa nie są zbyt cierpliwe. Przyznam jednak, że zmusza do refleksji. Może odwiedzę jutro mamę?

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.