Syberia 3 - recenzja. Automaty, szamani i rosyjska melancholia

Syberia 3 - recenzja. Automaty, szamani i rosyjska melancholia28.04.2017 14:48
Patryk Fijałkowski

Tak, trzecia część kultowej już przygody ma trochę wad, ale unikalnej atmosfery jej odmówić nie można.

To pewnie najważniejsza wiadomość dla każdego, kto grał w dwie poprzednie części Syberii. Leniwa, niezwykła podróż z pogranicza fikcji podbiła kiedyś serca graczy na całym świecie. Był Oskar, był Hans Voralberg, były mamuty, automaty, Jukole... Ale od tamtego czasu minęło już 13 lat. Mało tego, zwieńczenie drugiej części domykało raczej większość najważniejszych wątków i zostawiało gracza z uczuciem spełnienia. A teraz mamy 2017 - czasy trójwymiaru, niezwykle szczegółowej grafiki i point and clicków zepchniętych na gatunkowy margines. Po wielu trudach produkcyjnych pojawia się Syberia 3, która sama jest już trochę takim mamutem współczesności.

Platformy: PC, PS4, Xbox One

Producent: Microids, Benoît Sokal

Wydawca: Microids

Dystrybutor: CDP.pl

Data premiery: 20.04.2017

Wymagania: Windows 7/10, Intel Core i3, 4 GB RAM-u, AMD R7 260X - Nvidia GTX 550 Ti 2GB

Grę do recenzji udostępnił dystrybutor. Obrazki pochodzą od redakcji. Graliśmy na PS4.

Pierwsze wrażenie jest... odroczone, bo gra na dzień dobry zasysa łatkę - 18 (!) GB na PC i 14 GB na konsoli. Kiedy już jednak odpalimy tytuł, wita nas przepiękna muzyka Inona Zura w menu, brzydki wizualnie filmowy wstępniak i... brzydka wizualnie gra. Trudno od początku nie odnieść wrażenia że ekipa Benoîta Sokala porwała się z motyką na słońce, chcąc stworzyć w pełni trójwymiarową przygodówkę o takich rozmiarach jak Syberia 3. Niedoróbki technicznie widoczne są na każdym kroku, do samego końca; do tego postacie dziwnie mówią, a na PS4 dramatycznie spada liczba klatek na sekundę...Ale każdy fan Syberii szybko spojrzy ponad te irytujące technikalia i poczuje coś, za czym mógł tęsknić nawet 13 lat - niepowtarzalny klimat tych gier. Słuchamy o migracji śnieżnych strusi i jesteśmy w smutnym, rosyjskim szpitalu, gdzie w ptaszarni możemy znaleźć nakręcane ptaki z metalu. Nie da się tego pomylić z niczym innym. To jest Syberia, to jest sznyt Sokala. Dlatego narzekając na to, jak ta gra chodzi, zachwycamy się jednocześnie światem przedstawionym i znajomą, niepowtarzalną atmosferą. Retrofuturyzm pod znakiem automatów na korbkę miesza się z plemiennymi, pierwotnymi wątkami i melancholią rosyjskich mrozów.Nierówny w tej grze jest też scenariusz. Z jednej strony znowu wcielamy się w Kate Walker i tym razem pomagamy koczowniczemu plemieniu Jukoli przy wypadającej co dwadzieścia lat migracji śnieżnych strusi do świętej ziemi Yakhastanu. Powraca silny motyw drogi, doprawiona fikcją rzeczywistość i ciekawe przeciwności losu. Z drugiej jednak mamy kilka nieporadnych wątków, duet najbardziej tandetnych antagonistów pod słońcem i kiepskie zakończenie. Jedna z ważniejszych postaci w połowie znika bezpowrotnie bez pożegnania, a od kilku topornych dialogów zgrzyta się zębami. Ale na każdy taki zgrzyt przypadają z dwa uśmiechy wywołane różnymi akcentami, które nieustannie pokazują, że mimo wielu wad Syberia 3 ma duszę.

Ale ta seria to nie tylko atmosfera i fabuła; to też zagadki. Muszę przyznać, że w tym wypadku gra prezentuje chyba najrówniejszy poziom. Przez pierwszą godzinę-dwie bałem się, że będzie zbyt prosto, ale potem zaczęły pojawiać się większe zagwozdki. Zdarzyło mi się nawet zaciąć kilka razy, co uznaję za zaletę - nawet jeśli problemy wynikały zazwyczaj z tego, że nie zauważyłem przedmiotu do podniesienia. Lizanie ścian to też część genotypu point and clicków. Tutaj z ulgą donoszę, ze przejście w trójwymiar i 2017 nie stępiły przygodówkowych cech Syberii. Ostatecznie nie było jakoś diabelnie trudno - było wystarczająco niełatwo.Nic dobrego nie da się niestety powiedzieć o wspomnianej już stronie technicznej gry. Syberia 3 wygląda zwyczajnie brzydko, a na PS4 skandalicznie gubi klatki. Pełno jest też drobnych, irytujących błędów - woźny zamiata podłogę, ale miotła fruwa obok niego, na schody wejdziemy tylko w jednym punkcie, bo w innych odpycha nas niewidzialna siła, a w maszynowni nie załaduje się tekstura podłogi, mieszając nam w głowie niezaplanowaną abstrakcją. Do tego postacie potrafią mówić o rzeczach, które się wydarzyły, jakby jeszcze nie miały miejsca, a Kate w pewnym momencie zamiast skomentować coś w myślach, mówi coś do postaci, która pojawi się dopiero pół godziny później. Burdel na kółkach. Albo tych pociesznych śnieżnych strusiach, bo one wiele potrafią udźwignąć.Osobny akapit warto poświęcić też dubbingowi. Ten angielski na początku brzmiał tak źle, że szybko przerzuciłem się na zaskakująco niezły polski. Ale po kilku godzinach polski też miał coraz więcej drewnianych postaci, szwankować zaczęła dotąd znośna Dereszowska, więc wróciłem do angielskiego... i było znacznie lepiej niż na początku. Aktorka, która z początku brzmiała jak syntezator mowy, chyba się rozkręciła i wróciła do roli, którą odgrywała już przecież ze świetnym skutkiem przy okazji dwóch pierwszych części. Dziwna sprawa z tym dubbingiem. Dziecko potrafi brzmieć jak czterdziestolatek, sześćdziesięciolatka jak dwudziestka. Ale za to polskie tłumaczenie jest zgrabne i potrafi być pomysłowe, co objawia się szczególnie przy języku Jukoli - ich "Pannakejt", "dodzenia" czy "klienturysta" to bardzo ładne zabawy słowne.

No i muzyka. Inon Zur skomponował ścieżkę dźwiękową dwójki i po trzynastu latach nie zapomniał, jak perfekcyjnie akcentować magiczną atmosferę Syberii. Najnowsza odsłona ma mnóstwo świetnych, klimatycznych utworów. Owszem, kiedy zatniemy się na zagadce, niektóre potrafią zirytować, ale nawet najwspanialsza melodia pod słońcem zaczęłaby męczyć, gdyby słuchać jej zapętlonej przez dwie godziny.Wiele trzeba tej grze wybaczać. To taki tytuł, w którym momenty małych zachwytów mieszają się z westchnięciami pełnymi pożałowania. Jeśli jesteś fanem Syberii, nawet techniczne bagno i fatalne zakończenie, o wiele gorsze niż to z 2004, nie zmieni tego, że trójkę będziesz wspominać ciepło. Wystarczająco dużo dobrego niesie ze sobą atmosfera, niektóre wątki i zagadki.

Jeśli nie jesteś fanem... odpal jedynkę. Potem dwójkę i dopiero jako fan poznawaj trójkę, bo wiele tutaj nawiązań do poprzedniczek. Odpalałeś/aś jedynkę i się nie spodobało? Syberia 3 nie jest dla ciebie. Ja jako fan nie żałuję tych parunastu godzin. Dobrze się bawiłem, często tonąłem w tym świecie. Nawet jeśli do samego końca zastanawiałem się, czy trzecia część była tej serii właściwie potrzebna.

Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.