Stories: The Path of Destinies - recenzja. Bajka na ćwierć setki zakończeń

Stories: The Path of Destinies - recenzja. Bajka na ćwierć setki zakończeń21.04.2016 10:05
Maciej Kowalik

Stories nie wzięło się w tytule gry z przypadku. Jednorazowe dojście do ostatniej planszy to kwestia niecałej godziny. Kto odłoży wtedy grę, popełni błąd i wyrobi sobie o niej nieodpowiednie zdanie.

Tym, co odróżnia Stories: The Path of Destinies od innych hack&slashów, jest fakt, że sami w dużej mierze kreujemy przebieg opowieści. Gdyby tylko Quantum Break podchodziło do sprawy wyborów tak poważnie, gra Remedy byłaby arcydziełem.Wcielamy się w Reynardo - pirata, którego kopie zaszczyt zostania ostatnią nadzieją krainy nękanej przez inwazję złego imperium. Nasz lisek wcale się o to nie ubiegał, ale akurat tej karty losu odwrócić nie może. Może natomiast zdecydować, w jaki sposób spróbuje obronić krainę. Po zaliczeniu etapu gracz sam wybiera, gdzie powędruje później. Wybór jednej z dwóch lub więcej dróg będzie jednak miał konsekwencje.

Czasem śmiertelnie poważne, kiedy indziej mniejszego kalibru. Ale dopóki nie spróbujesz, to się nie dowiesz czy zostawienie na początku przyjaciela na pastwę losu, by spróbować zdobyć potężną broń, jest drogą do sukcesu czy wyrzutów sumienia.Kiedy indziej konsekwencje mocno wpływają na nasze założenia dalszej przygody, bo prawie każdy zacznie grać z wizją zostania herosem, ale po drodze może się wiele wydarzyć. Mimo oprawy przywodzącej na myśl kreskówki, Stories: The Path of Destinies nie gwarantuje happy endu i raczej nic nie pójdzie tu graczowi jak z płatka. Po drodze trzeba będzie coś poświęcić, a i tak ostatecznie może się okazać, że jedyne, co udało się osiągnąć to ledwie pyrrusowe zwycięstwo.Ale każdy taki ćwierćtriumf przybliża Reynardo do pełnego sukcesu, bo wracając do pierwszego rozdziału, nie tracimy ani umiejętności, ani wiedzy o możliwych konsekwencjach wyborów. Możemy upleść z nich inną opowieść, która zawiedzie nas do innego finału. Pojawiają się też nowe lokacje, postaci i wybory, więc nie jesteśmy skazani na granie ciągle tych samych 5 rozdziałów, tylko nieco inaczej. Czy Remedy mnie słyszy?Jako bajka, w której próbujemy znaleźć drogę do szczęśliwego zakończenia (albo po prostu sprawdzić, co jeszcze może czekać bohatera), Stories spisuje się świetnie. Naprawdę ciekawi, przy kolejnych okazjach dopowiadając to i owo o napotkanych postaciach. Jedno przejście od startu do mety to kwestia godzinki (maksymalnie), więc nawet widząc, że nasza przygoda zmierza w niewesołym kierunku, jesteśmy wolni od świadomości, że daliśmy ciała i trzeba będzie się z tym męczyć przez pół dnia.

Niestety jako hack&slash gra niedomaga. Dziwną decyzją było zastąpienie tu płynnego siekania wrogów systemem, który bardziej kojarzy się z klepaniem oprychów w Batmanach. Początkowo mechanika nie pozwala nawet na uniki, po kilku ulepszeniach (marny wybór) po każdym ciosie czy kontrze czas mocno zwalnia, pozwalając nam na przemyślenie kolejnego ruchu. Szlag, pauza, szlag, pauza - tak to mniej więcej wygląda.Bitki prezentują się tu biedne, tworzone w trakcie rozgrywki miecze są w zasadzie swoimi klonami z innym efektem (ogień, lód, leczenie), a przeciwnicy nie powalają różnorodnością. Przez pauzy walce brak satysfakcjonującej dynamiki, płynności, a dodatkowo lubi gubić klatki animacji, wkurzając gdy przez to nie zdążymy z blokiem. Im dalej w grę, tym łatwiej Reynardo radzi sobie z wrogami, ale gracz nie ma z tego wielkiej frajdy. Ot, szybciej dowie się co czeka go na końcu danej fabularnej ścieżki. Nie ma też bossów. Wyobraźcie sobie moje zdziwienie, gdy Reynardo wkraczał na pokład latającego okrętu Imperatora, po czym nie dane mi było stoczyć z nim walki... O finale poinformował mnie tylko narrator.Jest stale obecny i dorzuca sporo do klimatu, gdy komentuje nasze poczynania albo opowiada o świecie gry. Gorzej, gdy zacznie żartować. Wiele kwestii to odwołania do popkultury, które są jednak podane tak bez emocji, że nie wzbudziły u mnie nawet lekkiego uśmieszku. Ale to on i wewnętrzne monologi Reynardo są naszym najlepszym źródłem informacji o tym, jak idzie misja, więc trzeba się uodpornić. Same plansze też są rozczarowująco puste. Nowe miecze pełnią tu rolę kluczy do zablokowanych wcześniej obszarów, ale oznacza to tylko dojście do skrzyni ze skarbami czy do kolejnej areny, na której pojawią się wciąż ci sami wrogowie.Stories: The Path of Destinies to ciekawy pomysł, ale gorsze wykonanie. Po pierwszym przejściu historii zacząłem się zastanawiać, czy na pewno dostałem pełną grę. Ale potem przeszedłem ją znowu i kolejny raz, i kolejny. I zacząłem widzieć w tych przygodach sens. Podobało mi się, że autorzy nie bali się zrobić z Reynardo gościa, który czasem przegrywa. Nie dosłownie, bo do finału dotrze, ale niektóre ścieżki zabierają go w naprawdę mroczne miejsca. Szkoda tylko, że rozgrywka kuleje. Z porządnym, dającym frajdę i ciekawe możliwości systemem walki Stories: The Path of Destinies byłoby perełką. Bez niego jest ciekawym tytułem do sprawdzenia... kiedyś.Więcej o naszym systemie ocen.

  • Platformy: PC, PS4
  • Producent: Spearhead Games
  • Wydawca: Spearhead Games
  • Data premiery: 12.04.2016 r.
  • PEGI: 12
  • Wymagania: Intel CPU Core i3-2500K 2.0GHz+ / AMD CPU Phenom II 570; 4GB RAM; GeForce 8800 GTX / GT640 / GT730 / Radeon HD 5850 / HD Graphics 530

Grę do recenzji dostaliśmy od wydawcy. Testowaliśmy wersję na PS4. Screeny pochodzą od redakcji.

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.