Spider-Man: Shattered Dimensions - recenzja

Spider-Man: Shattered Dimensions - recenzja20.09.2010 12:01
marcindmjqtx

W zeszłym roku Batman: Arkham Asylum został okrzyknięty "najlepszą grą o komiksowym superbohaterze w historii". Autorom Spider-Man: Shattered Dimensions nie udało się jednak podtrzymać dobrej passy.

Gra podzielona jest na dwanaście, plus jeden finałowy, rozdziałów. Spider-Manów jest czterech i każdy dostał po trzy przeznaczone dla siebie poziomy i nie ma tu możliwości, aby Pająkiem z jednego wymiaru biegać po innym. Każda z przygód jest zupełnie oddzielnym bytem, kolejnym odcinkiem perypetii bohatera, które zostały bardzo luźno połączone jednym odgórnym wątkiem. W skrócie: zły Mysterio rozbił Tablicę Porządku i Chaosu, więc Spider-Man, na przestrzeni czterech różnych wymiarów, musi zebrać ja do kupy i powstrzymać niegodziwca. Bez żadnych zaskoczeń, bez zwrotów akcji, wszystko jest utrzymane na poziomie co bardziej oklepanych odcinków komiksu czy filmu animowanego - Spider-Man zawsze był nieco bardziej radosnym bohaterem niż Batman, więc trudno się dziwić, że i Shattered Dimensions jest pozycją adresowaną do młodszych nastolatków. Ale żeby nie było w tej grze ani wzmianki o Mary Jane? Podłość.

Sieci nudy Podstawowym problemem Shattered Dimensions jest to, że po góra dwóch godzinach gry wie się o niej wszystko, na więcej nie starczyło autorom pomysłów, a mimo to rozgrywka trwa przez następne 8-10 godzin. Twórcy ciągle żonglują kilkoma pomysłami i rozgrywka przez większość czasu jest taka sama. Spider-Man nie otrzymuje żadnych nowych umiejętności, jedynie ciosy, które sprawiają, że jest skuteczniejszy w walce.

Jeżeli w walce z pierwszym bossem Spidey okładał pięściami twarz przeciwnika, a kamera pokazywała to w bardzo bliskim ujęciu, to ta sama sztuczka zostanie potem powtórzona chyba jeszcze z pięć razy. Jeżeli w jakimś pomieszczeniu było kilku cywili do uratowania i odniesienia w bezpieczne miejsce, to takich lokacji będzie potem jeszcze kilka. Gra składa się z kilku takich samych, układanych na różne sposoby klocków, poubieranych w cztery różne dekoracje. Odmienny pod względem rozgrywki jest wymiar Noir, ale Amazing, Ultimate i 2099 to w gruncie rzeczy ciągle to samo.

Można powiedzieć, że SM:SD to jedna wielka walka z bossem. Dosłownie co chwilę trzeba się bić ze specjalnym przeciwnikiem, który wymaga określonego podejścia, a nie tylko ciągłego naparzania w jeden guzik. Bardzo lubię różne tego typu starcia, ale tutaj jest ich... po prostu za dużo. Miałem dość, gdy po raz kolejny wyskakiwał na mnie Vulture/Carnage/Sandman, a ja wiedziałem, że nawet jak go pokonam to on i tak ucieknie, bo to jeszcze nie koniec rozdziału i mamy przed sobą ze dwa starcia.

Złudna schizofrenia Pajączków jest czterech, jednakże tak naprawdę, jest ich dwóch. Noir to ten, który musi unikać strażników i obezwładniać ich z ukrycia, a Amazing, Ulitmate i 2099 to wojownicy. Cała różnica polega na tym, że 2099 dysponuje klasycznym bullet-timem, a Ultimate może stać się super silny, dzięki czemu sprawniej pokonuje wrogów. Każdy ma niby nieco inne ciosy, ale rezultat końcowy jest taki sam - trzeba się przerąbywać przez kolejne fale przeciwników.

Spośród czwórki najbardziej uwagę przyciąga właśnie Noir i najmocniej też kojarzy się z Batman: Arkham Asylum. Niestety, repertuar jego sztuczek jest ograniczony, a przeciwnicy nie są żadnym wyzwaniem. Nieustannie stoją w tym samym miejscu i niewiele rzeczy robi na nich wrażenie, nawet ogłuszenie kolegi, z którym przed chwilą rozmawiali. Na tle wpadających w panikę i trzymających się razem pomagierów Jokera wygląda to naprawdę żałośnie.

To co ratuje Shattered Dimensions przed ostateczną porażką to nieźle wykonany system walki, oprawa graficzna i Spider-Man we własnej, poczwórnej osobie. W każdym z czterech wcieleń jest odpowiednio pyszałkowaty i rzuca dokładnie taką ilością czerstwych żartów jaką powinien. Jest ich naprawdę, ale to naprawdę dużo i utrzymywały mnie jakoś przy życiu i chęci dalszego grania. Dialogi są niezłe i szkoda, że nie zostały obudowane bardziej złożoną fabułą.

Werdykt Po 30 minutach, byłem SM:SD oczarowany: gra wyglądała ładnie, Spider-Man był dowcipny, walka przebiegała sprawnie, było sporo ciekawych zagrań i urozmaiceń. Po trzech godzinach zaczynałem się niecierpliwić, kiedy wreszcie pojawi się coś nowego. Po ośmiu zagryzałem już zęby i miałem nadzieję, aby to jak najszybciej się skończyło, ciągle wierząc, że może pod koniec gry wydarzy się coś, co zmieni moją ocenę. Niestety, nie wydarzyło się. Grałem naprawdę powoli, po 1-2 rozdziały dziennie, a i tak miałem dość.

To nie jest tragiczna gra, o nie, ale myślę, że można spożytkować kilkanaście godzin swojego życia w lepszy sposób. Na swoje Arkham Asylum Spider-Man musi jeszcze poczekać.

Konrad Hildebrand

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.