Silent Hunter II

Silent Hunter II18.11.2003 08:00
marcindmjqtx

Producenci nie rozpieszczają miłośników podwodnych symulacji nadmiarem gier. Po dużym sukcesie „Silent Huntera” wiele osób z napięciem wyczekiwało jego drugiej, długo przygotowywanej części. „Silent Hunter II” pozostał jednak wierny tradycji - kierujemy w nim legendarnymi niemieckimi U-Bootami, które siały postrach na morzach w ciągu drugiej wojny światowej.

Silent Hunter II

Producenci nie rozpieszczają miłośników podwodnych symulacji nadmiarem gier. Po dużym sukcesie „Silent Huntera” wiele osób z napięciem wyczekiwało jego drugiej, długo przygotowywanej części. „Silent Hunter II” pozostał jednak wierny tradycji - kierujemy w nim legendarnymi niemieckimi U-Bootami, które siały postrach na morzach w ciągu drugiej wojny światowej.

Silent Hunter II

W odmętach symulacji

Producenci nie rozpieszczają miłośników podwodnych symulacji nadmiarem gier. Po dużym sukcesie „Silent Huntera” wielu graczy z napięciem wyczekiwało jego drugiej, długo przygotowywanej części. „Silent Hunter II” pozostał jednak wierny tradycji - kierujemy w nim legendarnymi niemieckimi U-Bootami, które siały postrach na morzach w ciągu drugiej wojny światowej.

Przyjdzie nam wypełniać zadania mocno osadzone w historycznych realiach. Powiedziałbym nawet, że zbyt mocno. Otóż wszystkie misje zostały tak dokładnie zaprojektowane przez autorów, że nie pozostawiono w nich wiele miejsca na przypadek - zarówno początkowe pozycje, jak i liczebność oraz sposób zachowania jednostek przeciwnika jest zawsze taki sam. Dlatego misje są „jednorazowego użytku” - przy następnym podejściu znika element zaskoczenia i niepewności, będący tak ważnym elementem w budowaniu nastroju podwodnej wojny.

To tym większy kłopot, że przebieg misji tworzących kampanię jest całkowicie liniowy. Jeżeli nie wypełnimy należycie celów postawionych podczas pierwszego zadania, nie mamy szans przejść dalej. Brak elementu losowego w połączeniu z liniowością misji daje nieco obłędny efekt, dobrze znany z filmu „Dzień świstaka”: określone zadanie musimy przerabiać do całkowitego znudzenia, zwłaszcza że znamy z góry przebieg wypadków. Takie rozwiązanie sprawdza się w grach spod znaku „Half Life”, gdzie można utknąć do czasu rozwiązania zagadki. W symulatorze po prostu złości.

Pusto na arenie

Współczesne symulatory wojenne przestały już być programami naśladującymi zachowanie pojedynczych jednostek. Teraz tworzy się gry oddające specyfikę szerokiego pola walki, gdzie istotne są nie tylko siły bezpośrednio zaangażowane w wypełnianą przez gracza misję, ale też jednostki działające „w tle”. Jednak twórcy „Silent Huntera II” zdają się nie zauważać takiej możliwości. Jeżeli w trakcie gry zdecydujemy się nagle popłynąć w siną dal, możemy być pewni, że czeka nas tylko samotność - nigdzie poza ustalonym terenem akcji nie napotkamy śladu wroga ni przyjaciela. Tam, gdzie jeszcze w poprzedniej misji roiło się od brytyjskich niszczycieli, w trakcie kolejnego zadania jest tylko spokojny ocean. Muszę przyznać, że w momencie, gdy to odkryłem, gra straciła wiele ze swojego uroku...

Gdy kadłub trzeszczy

Duży nacisk położono na realizm sterowania łodzią - tu nic „Silent Hunterowi II” nie można zarzucić. Wyraźnie można odczuć np. zmiany zachowania łodzi wywołane sztormową pogodą na powierzchni. Procedura awaryjnego zanurzenia robi tym większe wrażenie, że dźwięk w całej grze został doskonale dopracowany - zarówno odgłosy życia wewnątrz kadłuba, jak i te dobiegające z zewnątrz potrafią przyprawić o dreszcz emocji.

Dla gracza dostępnych jest 16 stanowisk wykorzystywanych do obsługi całego okrętu. Z czasem okazuje się jednak, że wykorzystujemy najwyżej połowę z nich. Stacja nasłuchowa czy binokular przydają się rzadko, kapitan łodzi spędza za to mnóstwo czasu nad mapą nawigacyjną. Szkoda, że jest ona, podobnie jak cała gra, dostępna najwyżej w rozdzielczości 800×600 pikseli. To poważna wada - zwłaszcza że program nie obciąża bardzo karty graficznej.

Osobnej wzmianki wymaga solidnie przygotowana instrukcja. Podobnie jak cała gra została ona dobrze spolszczona, choć w niektórych miejscach trafiają się literówki. Jednak cała książeczka, licząca niemal 140 stron, to rzadki wśród polskich dystrybutorów przykład solidnej wydawniczej roboty.

Wobec słabości istniejących misji rozwiązaniem mógłby się okazać edytor pozwalający na tworzenie własnych zadań lub opcja gry sieciowej. Edytora brak, a rozgrywka wieloosobowa ma być dostępna dopiero po wydaniu specjalnej „łatki'. Wiążą się z nią spore nadzieje, gdyż ma pozwolić na współpracę z powstającą jeszcze grą „Destroyer Command”. Walka z żywym przeciwnikiem dowodzącym niszczycielem zapowiada się bardzo ciekawie, tym bardziej że główną słabością „Silent Huntera II” są marnie opracowane misje, podczas gdy symulacja samego okrętu pozostaje na wysokim poziomie. Cóż, pozostaje czekać na możliwość prowadzenia sieciowych zmagań, a tymczasem zadowolić się tym, co jest - lub sięgnąć po produkt konkurencji.

Piotr Stanisławski

SILENT HUNTER II

  • producent: Ubi Soft
  • dystrybutor: Play-it
  • minimalne wymagania: Pentium II 266 MHz, 64 MB RAM, akcelerator grafiki trójwymiarowej
  • cena: 99 zł
Wybrane dla Ciebie
Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.