Silent Hill Homecoming - recenzja

Silent Hill Homecoming - recenzja21.03.2009 23:25
marcindmjqtx

Silent Hill to jedna z niewielu serii horrorów, która naprawdę dorobiła się sporej renomy. Pierwsze dwie części poza znakomitą fabułą posiadały też odpowiednio dobrane zagadki i definiowały ten gatunek na swoich konsolach. Jednocześnie seria Konami stała zawsze w opozycji do Resident Evil, które zawierało przede wszystkim akcję i klimaty bliższe filmom Dario Argento. Przy 3 i 4 części Silent Hill autorzy nieco się pogubili i chociaż stworzyli solidne pozycje, to fani serii niespecjalnie byli zachwyceni. Homecoming, jak tytuł wskazuje, ma być powrotem do korzeni. Tylko czy wcielanie obecnie w życie pomysłów sprzed 2 generacji zdaje egzamin?

Już we wstępie w zasadzie poruszyłem temat największej wady tej gry, która przewija się przez jej poszczególne elementy i nie pozwala stwierdzić, że SH: Homecoming jest grą znakomitą. No moment, przerwiecie, przecież powrót do początków, do pierwszego Silent Hilla to to, czego oczekiwaliśmy. Jasne, tak nam się może wydawać, natomiast tutaj nasza wyobraźnia i dziurawa pamięć dopowiada sobie to i owo i wydaje nam się, że kiedyś to było super, a potem już niespecjalnie. Otóż Homecoming jest żywym przykładem, że powielanie sposobu rozgrywki sprzed lat to niekoniecznie najlepszy pomysł. A po klimatycznym intrze, o którym pisałem już w pierwszych wrażeniach, czujemy się jak posadzeni przed PSone. Widok z 3 osoby, broń palna i biała, porozrzucani tu i ówdzie oponenci, wszechogarniająca mgła... Mógłbym tak długo, naprawdę.

Także sposób przedstawiania historii nie należy do najambitniejszych - ot, po nitce do kłębka. Na początku wiemy nic, albo bardzo niewiele i w zasadzie dopiero na zakończenie dowiadujemy się o co w tym wszystkim chodziło. Do tego większą część faktów związanych z miejscami, w których przebywamy poznajemy z wszelakich notatek, pamiętników itp. Może to i wiarygodne, że ludzie pozostawiają na stole kartkę z napisanymi kilkoma zdaniami, natomiast po obecnej generacji oczekuję nieco więcej. Tym bardziej, jeśli są to odkrywcze wiadomości typu - w tym więzieniu jest strasznie, nie karmią nas, a na dodatek torturują - patrząc na posokę na ścianach i psychopatycznych strażników jestem w stanie się tego domyślić sam.

Nie jest jednak tak, że nic w tej grze nie zagrało. Celem horroru jest przede wszystkim straszenie. Straszyć można oczywiście na zasadzie Residenta, tzn. rzucić nas w środek wsi ze 100 zombiakiami, 5 nabojami i poleceniem: wystrzelaj wszystkich, albo też klimatem. I to jest bardzo silna strona Homecoming - atmosfera budowana przez odpowiednią oprawę (odcienie szarości i brązu, raczej ciemno) i, a może przede wszystkim, muzykę. Przez większość czasu z głośników dobiegają tak niepokojące dźwięki, że momentami naprawdę trudno było mi wytrzymać ciężką jak ołów atmosferę. Miłośnicy gier nieco dłuższych niż ostatnie standardy także nie powinni mieć powodów do narzekań - pierwsze przejście to kilkanaście godzin jak nic, a dodatkowo w grze jest aż 5 zakończeń, co dociekliwym zajmie pewnie drugie tyle. Opowiadając o grze wcześniej narzekałem również na zagadki, że banalne i obrażają gracza. Na szczęście im dalej w las tym bardziej trzeba wytężyć szare komórki i chociaż momentami brakuje nieco podpowiedzi, to przy odrobinie szczęście można sobie ze wszystkim poradzić.

Double Helix, pierwszy w historii serii amerykański deweloper, zafundował graczom sentymentalną podróż w przeszłość z odwiedzaniem znanych lokacji włącznie. Zastosował znane wcześniej dobre patenty (m.in. niezniszczalna broń) co poskutkowało grą spełniającą rolę horroru, natomiast nieco odbiegającą od dzisiejszych standardów w temacie rozgrywki i opowiadania historii. To nie jest poziom Heavy Rain i rewolucjonizowania narracji w grach - to jest stara, dobra szkoła przygodówkowych strzelanin. Do wspomnianych wcześniej wydłużaczy przygody (zakończenia) dochodzi jeszcze element zbieractwa, który znalazł się tutaj trochę na siłę, ale także pozwolił na jeszcze dłuższe wyciskanie soków. Po wynalezieniu sposobu na oponentów, poziom trudności drastycznie spada, ale osobiście nie poczytuję tego za wadę - przynajmniej grę dadzą radę ukończyć nie tylko najwięksi maniacy gatunku, ale i przeciętny nabywca. Także bossowie, w pierwszym momencie nie do ugryzienia, później okazują się w dużej mierze niegroźni.

Należy również dodać, że gra jest wyjątkowo brutalna i zawiera kilka scen przerażających nie tylko katowaniem ciała ludzkiego na wiele sposobów, ale również ładunkiem emocjonalnym. Za Homecoming w żadnym wypadku nie powinny zabierać się dzieciaki.

To wszystko składa się na solidny produkt, któremu zabrakło jednak nutki geniuszu. Czy to wystarczy, aby przekonać do siebie nabywców, albo stawać jak równy z równym z korzeniami serii? Ja po ukończeniu już SH wiem ,że więcej po niego nie sięgnę - szanuję swoją resztkę włosów na głowie i nie mam zamiaru pozbyć się ich z powodu nieustannej nerwówki towarzyszącej graniu. Jeśli to jednak lubisz - to pewnie Homecoming ci przypadnie do gustu. Kto woli spokojnie poobijać kuleczki w Peggle (to ja), ten nie ma czego tutaj szukać. Chociaż tak naprawdę to fajna gra.

Jakub Tepper

Szanowna Użytkowniczko! Szanowny Użytkowniku!
×
Aby dalej móc dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne i udostępniać coraz lepsze usługi, potrzebujemy zgody na dopasowanie treści marketingowych do Twojego zachowania. Twoje dane są u nas bezpieczne, a zgodę możesz wycofać w każdej chwili na podstronie polityka prywatności.

Kliknij "PRZECHODZĘ DO SERWISU" lub na symbol "X" w górnym rogu tej planszy, jeżeli zgadzasz się na przetwarzanie przez Wirtualną Polskę i naszych Zaufanych Partnerów Twoich danych osobowych, zbieranych w ramach korzystania przez Ciebie z usług, portali i serwisów internetowych Wirtualnej Polski (w tym danych zapisywanych w plikach cookies) w celach marketingowych realizowanych na zlecenie naszych Zaufanych Partnerów. Jeśli nie zgadzasz się na przetwarzanie Twoich danych osobowych skorzystaj z ustawień w polityce prywatności. Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać zmieniając ustawienia w polityce prywatności (w której znajdziesz odpowiedzi na wszystkie pytania związane z przetwarzaniem Twoich danych osobowych).

Od 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 (określane jako "RODO"). W związku z tym chcielibyśmy poinformować o przetwarzaniu Twoich danych oraz zasadach, na jakich odbywa się to po dniu 25 maja 2018 roku.

Kto będzie administratorem Twoich danych?

Administratorami Twoich danych będzie Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, oraz pozostałe spółki z grupy Wirtualna Polska, jak również nasi Zaufani Partnerzy, z którymi stale współpracujemy. Szczegółowe informacje dotyczące administratorów znajdują się w polityce prywatności.

O jakich danych mówimy?

Chodzi o dane osobowe, które są zbierane w ramach korzystania przez Ciebie z naszych usług, portali i serwisów internetowych udostępnianych przez Wirtualną Polskę, w tym zapisywanych w plikach cookies, które są instalowane na naszych stronach przez Wirtualną Polskę oraz naszych Zaufanych Partnerów.

Dlaczego chcemy przetwarzać Twoje dane?

Przetwarzamy je dostarczać coraz lepsze materiały redakcyjne, dopasować ich tematykę do Twoich zainteresowań, tworzyć portale i serwisy internetowe, z których będziesz korzystać z przyjemnością, zapewniać większe bezpieczeństwo usług, udoskonalać nasze usługi i maksymalnie dopasować je do Twoich zainteresowań, pokazywać reklamy dopasowane do Twoich potrzeb. Szczegółowe informacje dotyczące celów przetwarzania Twoich danych znajdują się w polityce prywatności.

Komu możemy przekazać dane?

Twoje dane możemy przekazywać podmiotom przetwarzającym je na nasze zlecenie oraz podmiotom uprawnionym do uzyskania danych na podstawie obowiązującego prawa – oczywiście tylko, gdy wystąpią z żądaniem w oparciu o stosowną podstawę prawną.

Jakie masz prawa w stosunku do Twoich danych?

Masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia lub ograniczenia przetwarzania danych. Możesz wycofać zgodę na przetwarzanie, zgłosić sprzeciw oraz skorzystać z innych praw wymienionych szczegółowo w polityce prywatności.

Jakie są podstawy prawne przetwarzania Twoich danych?

Podstawą prawną przetwarzania Twoich danych w celu świadczenia usług jest niezbędność do wykonania umów o ich świadczenie (tymi umowami są zazwyczaj regulaminy). Podstawą prawną przetwarzania danych w celu pomiarów statystycznych i marketingu własnego administratorów jest tzw. uzasadniony interes administratora. Przetwarzanie Twoich danych w celach marketingowych realizowanych przez Wirtualną Polskę na zlecenie Zaufanych Partnerów i bezpośrednio przez Zaufanych Partnerów będzie odbywać się na podstawie Twojej dobrowolnej zgody.